Tak powinien nazywać się ten film. Już od początku razi zbyt dużym nastawieniem na "głębokie przesłanie". Próba pokazania obłudy, niesprawiedliwości, gry na pokaz etc. Po prostu za dużo tego i ukazane jest to tak sztucznie i bez polotu, że aż chce się wyłączyć film. Do tego ta gra aktorska, dobór postaci wręcz tragiczny. Fabuła choć beznadziejnie płytka pewnie dała się przebrnąć pod postacią książki, ale film wyszedł okropny.
Jeśli to ma być współczesnę "fight the power" to ja bardzo dziękuje za karmienie nowej generacji takimi ckliwymi, płytkimi produkcjami.
Po prostu pokazanie polityki, mediów i zasad działanie ludzkiej psychiki. I to nie na pokaz, a według prawdziwych, aczkolwiek nie zawsze zauważalnych schematów. Jak dla mnie świetny - jeżeli potrafi się go odnieść do historii, psychologii i socjologii. Bo jeżeli nie jest się w stanie, to rzeczywiście się go odbiera jako płytki.
Ale to właśnie te odniesienia są zbyt oczywiste, przerysowane i po prostu denne. To jest tak jak się robi film z "przesłaniem" dla widowni której wiek ma nie przekraczac 13 lat. Wszystko podane na tacy, ale tak napaćkane, że nie da się tego zjeść.
Jest podane jak na tacy, zgodzę się. Ale to dobrze - bo przez to, sądzę, jego przesłanie trafi do większego grona odbiorców. A czym skorupka za młodu nasiąknie... Szczerze mówiąc większość filmów tego typu jest naprawdę ambitnym kinem, skierowanym do wąskiego grona. A cieszę się, że nakręcono film o podobnej konwencji, który mogą zrozumieć ludzie mający naście lat.