Wolę spytać przed obejrzeniem w przyszłośći. To jest raczej potencjał na całkiem znośny, niewyróżniający się w tłumie film akcji, czy też jest to głupawa historia dla super wrażliwych nastolatek? Jeżeli to drugie to przynajmniej szykuje się beka na miarę łzawych opowieści typu "Zmierzch" o historiach tak głupich że aż śmieszą na maksa. Raczej mnie nie ciagnie na seans w kinie ze znajomymi, ale jeśli to drugie to byłoby wiadomo że warto obejrzeć to kiedyś dla czystego, szyderczego uśmiechu na twarzy:P. Z góry dzięki za info i proszę by czytelnicy tych książek o których jeszcze wczoraj nie słyszałem nie brali tej ignorancji do siebie. Pozdrawiam.
Cóż, filmu nie widziałam więc ci nie powiem, ale jeśli będzie podobny do książki możesz śmiało iść. W książce miłość nie wychodziła na pierwszy plan, główna bohaterka nie użalała się nad sobą wręcz poszła na niemal pewną śmierć wzamian za siostrę. W książce udawała miłość do swojego kolegi z którym trafiła na Arenę (nie wiem czy choć trochę się orientujesz co to Arena, to napiszę że tam trafia 24 nastolatków 12-18 lat i walczą na śmierć i życie. Ostatnia osoba która przeżyje wygrywa i jest bogata do końca życia itp.). W książce jednak ta miłość nie była dla niej prawdziwa, choć robiła wiele by Peeta przeżył i bez niego wygrać nie chciała... Ehh wiem że z tego wiele nie zrozumiesz, jak coś pytaj. No, ale jeśli film będzie tak dobry jak powieść, to na serio warto iść. A jeśli zrobią z tego kolejny trójkącik... no, wątek igrzysk i walki z Kapitolem (stolicą) nadal powinien zostać ciekawy ^.^
Nie lubię porównań do Zmierzchu, ponieważ te dwie powieści (bo jeszcze nie można porównać filmów) są skrajnie różne, a jedynym podobieństwem jest miłosny trójkąt, o ile tak można nazwać to co się dzieje między Katniss, Peetą i Galem, gdyż ta kwestia jest właściwie gdzieś w tle (chociaż spodziewałabym się wygrzebania jej na wierzch przez producentów filmowych). Odpowiadając na Twoje pytanie, nie będzie to ani film akcji, ani łzawa historyjka, chociaż trudno zaprzeczyć, żeby nie dotyczyła nastoletniej części społeczeństwa, ponieważ bohaterowie są właśnie w takim wieku. Dla mnie Igrzyska to historia o życiu młodych ludzi w totalitarnym państwie, gdzie na dodatek dzieje się coś tak okropnego jak tytułowe Igrzyska Śmierci. (uwaga SPOILER) Jest to wysyłanie dzieciaków na pewną śmierć, a wygrana wcale nie przynosi chwały i bogactwa (przynajmniej nie w tym dobrym sensie), bo nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może żyć w zgodzie z samym sobą, gdy ma przed oczami śmierć kolegów z Areny. Nie wiem jak został zrobiony film, ale jeżeli jest oparty na książce to warto się na niego wybrać. Wyobraź sobie jak żyli nasi dziadkowie pod zaborami, dodaj kila technicznych nowinek, których w naszych czasach jeszcze nie wymyślono, prezydenta - osobowość na miarę Hitlera i zastanów się jak wyglądałoby zwykłe życie.