Jedna z najlepszych ekranizacji, którą obejrzałam!
Szczerze uwielbiam książkę, jestem jej ogromną fanką i, nie ukrywam, miałam pewne
obawy co do filmu, ale spełnił moje oczekiwania... bardziej niż myślałam!
Kilka podstawowych wad, na które zwróciłam uwagę: brak Magde. Hm, cóż, bardzo lubiłam
te drugoplanową postać! Haymitch... cóż, jeśli miałabym porównać z książkowym, to filmowy
jest dużo mniej opryskliwy, milszy, ba!, nawet zabawniejszy.... Na końcu filmu jest
przedstawione to, że Katniss nie jest pewna swych uczuć, jednak powściągliwiej niż w
filmie....
No i nigdzie nie było piosenki Taylor Swift.
To koniec wad, a naprawdę mało ich było :) Najlepszy film, który widziałam. Z czystym
sercem 10/10 i polecam!
A Wy? Jakie wady byście wymienili, o ile jakieś są? :)
Przed chwilą wróciłam z seansu. Film rewelacyjny, aczkolwiek jestem zawiedziona tym, że zmienili wątek z broszką :c Oczywiście, zmieniona wersja też jest dobra. Jednak coś mi nie pasowało.
Najlepsza postać to Haymitch! :)
Jeszcze Róg Obfitości. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie te rzeczy i wogóle. Brakuje mi też helikopterów, które zabierały ciała zabitych Trybutów.
Reszta rewelacyjna! :)
Polecam
10/10 ♥
czekałam na premiere od roku - obejrzałam i jestem zachwycona.
Właśnie! Co z poduszkowcami?! Nawet wystrzały były trochę spóźnione! ;)
A wiesz, było coś, czego w książce nie ujęto, a co mnie osobiście zaintrygowało- Pokój Kontrolny. Świetnie im wyszedł. :)
Tak, właśnie o tym mówię. Poduszkowiec też nie przyleciał. No i było coś o Lavinii, rudej awoksie?
Pokój kontrolny był świetny, ale jeszcze lepsze były komentarze telewizyjne i ogólnie jak pokazywali sceny poza areną.
Ja narzekam na brak:
1) sceny upadku Haymitcha
2) tekstu: ,,przyszłaś mnie dobić, skarbie?"
3) kołysanki Rue w dłuższej formie
Drażniły mnie odstępstwa od książki, ale osoby, które nie czytały nie powinny mieć takich odczuć
A mnie zdziwiły słowa, bo znam tylko wersję polską kołysanki ;)
Ale Amandla Steinberg to wg mnie doskonała aktorka do roli Rue. Jest delikatna, drobna i urocza ;D
No i jak dla mnie film za mało krwawy. Książka była troszkę brutalniejszy! Przede wszystkim Peeta nie stracił nogi, a Katnniss nie ogłuchła na jedno ucho... Sadystka ze mnie, ale szkoda :D
Właśnie. Nawet nie było wspomniane o Lavinii :o Na scenie obok Effie nie było Haymitch'a.
Katniss po wybuchu jakby ogłuchła, ale tylko na chwilę. Były wtedy takie przyćmione odgłosy.
Tak. Wtedy było całkiem nieźle :) I jak wprowadzili te zwierzęta na arenę.
czy my nie za dużo spolerujemy? :3
och tak, Pokój Kontrolny! świetnie to zrobili!
mi jedynie brakuje amputacji nogi Peety. no i zawiodłam się tym, że nie zwrócili uwagi na oczy zmiechów. aczkolwiek zmiechy wyglądały dokładnie tak, jak je sobie wyobrażałam. ogólnie rzecz biorąc jest to chyba najlepsza ekranizacja ze wszystkich, jakie kiedykolwiek oglądałam. przede wszystkim bardzo dobrze zrobiona, jest wyjątkowo mało błędów i odchyleń od książki. a to, że wzrusza i daje do myślenia, to taki mały, ale jakże ważny bonus. ;)
Ja jestem zachwycona. Obawiałam się bardzo czy dorówna choć w połowie ksiażce, ale teraz widzę jak bardzo się myliłam, myśląc w ten sposób. Mimo kilku momentów któryce mi nie pasowały (wcześniej wspomniana noga Peety, brak Madge i inna historia kosoglosa, czy wiek bohaterów w scenie w chlebem), było cudownie.
Świetne są sceny dodane, bunt w dystrykcie 11, rozmowy Seneki ze Snowem, praca przy igrzyskach.
Śmierć Rue mnie wzruszyla, a spotęgował to płacz Katniss i salutowanie.
Haymitch super zagrany, blah, co ja gadam, wszyscy zagrali niesamowicie, Jen Lawrence wywarła na mnie przeogromne wrażenie.
Muszę zobaczyć to jeszzce raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
Fakt, film był genialny :D
No tak, półtorej roku. A do zakończenia Kosogłosa 3 lata, matko kochana! :D Nie wytrzymam.. ;P
O tak. Świetny film. Co prawda książki nie czytałam, lecz mam zamiar. Z resztą zabieram się do tego od dłuższego czasu, a w bibliotece nie ma :c
Liczyłam na piosenkę Taylor Swift (nie jestem jej fanką, ale kawałek rewelacyjny!) i się nie doczekałam :( Cóż, trudno...
Nie no... Kocham ten film! Serio :D
Śmierć Rue była straszna, popłakałam się i to porządnie, salutowanie, zamieszki, płacz Katniss i to pożegnanie, jakie jej zorganizowała... :( Bunt w dystrykcie 11 też robił swoje wrażenie.
Ogólnie jestem zachwycona. 10/10 jak nic :)
wiesz co, gdy Kat zamknęła oczy Rue i zaczęła zbierać kwiaty, miałam naprawdę szczerą chęć wstać i sama tam zasalutować :D
a w sumie scena byłaby powyżej wszelkiej idealności, gdyby w tle puścili Taylor! Chociaż i tak była genialna ;)
Amandla Stenberg jest po prostu genialna do tej roli ;] Te oczy...
Ona nie grała Rue, ona nią była! :)