Film jest dość dobry ale najbardziej co mnie denerwowało i denerwuje też w innych filmach to to że z jednej strony jest bardzo dobrze rozwinięte społeczeństwo itd a z drugiej zacofanie na miarę XVIII wieku
Popieram, mnie też to denerwowało.
Ale myślę, że o to chodzi właśnie. To nasze dzisiejsze społeczeństwo mimo gwałtownemu rozwojowi techniki, społecznie nadal reprezentuje zachowania z poprzednich wieków, tak jakby nie uczyło się na błędach. Nadal w niektórych rejonach świata mamy wojny, nadal ludzie są wykorzystywani dla rozrywek i bogactwa innych ludzi. W filmie jest to przedstawione w prześmiewczy sposób, zbyt nachalny.
Po seansie dochodzę do czterech prostych wniosków:
- Świat nigdy nie będzie utopią,
- Ludzie (rządzący światem) nigdy się nie zmienią,
- Życie jednostki nic nie jest warte (patrz jak rządy chętnie mieszają się w czyjeś wojny (Polska - Irak - niby misja stabilizacyjna, a "nasi" giną. Kto ich tam wysłał?),
- Jednostki, które się "stawiają" są politycznie i społecznie nie wygodne.