Oglądając trailer w kinie byłem przekonany, że nie pójdę na ten film. Kretyński pomysł dla
kretyńskiej części amerykańskiej publiczności z jasno określonym scenariuszem.
..A jednak poszedłem, żeby sprawdzić o co takie wielkie halo w gazetach i portalach
internetowych. Nagle niespodzianka - rzadko się zdarza, żeby film tak konkretnie przebił
zapowiedź jak w przypadku Igrzysk śmierci. Naturalnie nie ma mowy, żeby zbliżył się do
legend kinematografii, nie mniej nie mogę powiedzieć, że żałuję wydanych 17 zł w
CinemaCity.
Solidna produkcja, która gwarantuje satysfakcję z dobrze spędzonego czasu. 8! ;-)