PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
2012
7,2 393 tys. ocen
7,2 10 1 392650
6,6 75 krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Proste pytanie ;) chodzi mi o aktorów - czy wybór Wam się podoba i kogo byście widzieli w tej roli gdybyście mieli decydować? no i którą postać bardziej lubicie w książce?

ocenił(a) film na 7
nikkonka

Jeśli chodzi o aktorów, mi osobiście obsada się podoba (wizualnie rzecz jasna) nie wiem czemu słyszę tyle negatywnych opinii. Obaj aktorzy trafieni, ale wiadomo nikt wszystkich nie zadowoli, złoty środek zwyczajnie nie istnieje. Jeśli chodzi o książkową postać, jestem za Peetą, ciężko mi to wytłumaczyć, urzekało mnie to jego ciepłe serduszko w tej całej zgniliźnie. Zresztą podobało mi się to, że autorka nie zrobiła z niego nieustraszonego superbohatera (oj główne postaci męskie w książkach uwielbiają takie być) [spoilery!] No kto przez niemal całe pierwsze igrzyska był bliski śmierci, stracił nogę, a przez drugie igrzyska trzeba było go ciągnąć za sobą bo wlazł w pole siłowe? Zwyczajnie trzeba mieć talent :]

Delianne

Mam podobne zdanie
Do aktorów nic nie mam, a zdecydowanie wolę Peetę od Gale'a :)

ocenił(a) film na 10
lawinka1597

Zgadzam się z wami i też zdecydowanie wolę Peetę od Gale'a ;)

nikkonka

Od samego początku jak zaczęłam czytać tę książkę polubiłam bardziej Petę i czytając ostatnią część czekałam z niecierpliwością na koniec i tak w głębi serca pragnęłam by była z Petą i się spełniło :)tak jak mówisz Delianne zawsze był taki dobry skromny i przede wszystkim prawdziwy

narka11

Wygląda na to, że jestem w mniejszości - ja od początku wolałam Gale'a :) Peeta jest tak dobry i szlachetny, że aż nierealny dla mnie. Nie ma w nim zupełnie złości z powodu tego co się dzieje, nawet w pierwszej części, a w trzeciej, kiedy zaczyna wątpić w dobroć Katniss, zadawać niewygodne pytania i ogólnie robi się ciekawszy, to wina Kapitolu ;) Ale zgadzam się z Delianne, że to sympatyczne, że nie jest superbohaterem - dzięki temu, mimo tego, że jest aż za dobry trochę go polubiłam. Gale jest taki bardziej... ludzki. Jest w nim złość, ma oczekiwania, i sporo wad i chyba dzięki tym wadom bardziej go polubiłam, bo tak jakby daje się lepiej poznać. Poza tym uważam, że lepiej by pasowali do siebie z Katniss (chociaż po tym co się stało w trzeciej części raczej nie mogliby ze sobą być). Katniss też ma sporo wad, to Peeta jest "tym dobrym" w tym związku ;)
Co do aktorów na początku nie byłam zachwycona jak ich zobaczyłam, ale obejrzałam spokojnie trailer i powoli się przekonuję. Bo tak naprawdę najważniejsze jest to, żeby dali radę aktorsko, a reszta to kwestia gustu :)

ocenił(a) film na 7
nikkonka

Problem Gale'a polega na tym, że przez pierwsze dwie części nie miałam praktycznie żadnych podstaw do wyrobienia sobie o nim opinii. No cóż, zważając na okoliczności ciężko winić jego, ale jednak im dłuższą miałam styczność z Peetą im mocniej się do niego przywiązywałam, tym bardziej czułam jakby Gale był "intruzem". Najpierw czytamy jak Katniss zarzeka się, że nigdy nie widziała go w romantycznym świetle, a o inne dziewczęta zazdrosna było tylko dlatego, że nie chciała stracić partnera do polowań. Jasne, że później okazało się, że błędnie odczytała własne uczucia, jednak za każdym razem, gdy przy imieniu Peety wspominała ni z gruchy ni z pietruchy o Gale'u, zwyczajnie mnie to irytowało i niestety ten gorzki posmak przeniósł się na Mockingjay i choć nie mogę powiedzieć, że go nie lubię, nie mogę też powiedzieć, żebym była jego fanką.
Ale jeśli chodzi o to kogo z kim pairinguję, jestem z parą GalexPeeta, Katniss zbyt długo się zdecydować nie mogła :D

ocenił(a) film na 8
Delianne

Zdecydowanie wolę Peetę, nie wiem, ale zawsze miałam do niego słabość, ponieważ główny bohater nie został jak zwykle wyrobiony na seksownego playboya tylko na zwykłego chłopaka z sąsiedztwa. Gale trochę był denerwujący, szczególnie w trzeciej części. Peeta zawsze będzie moim nr 1, a za nim zaraz Finnick <3

ocenił(a) film na 7
Pecia15

U mnie Finnick na pierwszym miejscu, ale Peeta zaraz za nim :).
Gale drażnił mnie już od początku pierwszej części. Już po opisie wiedziałam, że będę wolała chłopaka, z którym Katniss weźmie udział w Igrzyskach.
A co do filmu, to nic nie mam do obsady, a Jennifer Lawrence po prostu uwielbiam, więc będzie kolejny plus.
Mam jednak nadzieję, że nie zniszczą całej książki tym filmem...

ocenił(a) film na 8
Ellea

Ja na przykład jestem zachwycona faktem, że Josh zagra Peetę, nie mogli wybrać lepiej ;)

ocenił(a) film na 10
Pecia15

Zgadzam się z Pecia15 ;D Uwielbiam Josha i myślę, że świetnie odegra rolę Peeta ;)

ocenił(a) film na 4
nikkonka

zamiast obecnych aktorów wybrał bym:
Zaca Efrona na Peete
i Taylor Laurent a na Gale w tedy film by spełniał moje wymagania xD hahahahaah xD tak to nie pójdę na ten film do kina jestem pewien że wiele osób się ze mną zgodzi xD ^^

Gagee

Gagee O boże dziecko jak lubisz Disneya to idź na bajkę do kina i takich głupot nie wygaduj

ocenił(a) film na 4
narka11

heheh ;D no co? :D jestem pewien że jest tu parę osób które by się ze mną zgodziły :P tylko są tu incognito :)
A teraz tak na poważnie to ani odtwórca roli Peety ani Gale mi się nie podoba! mogli wziąć jakieś świeże mięso :)

Gagee

szanuje twoje zdanie w pełni ale czy twoim zdaniem Taylor Laurent i Zac Efron to niby świeże mięso ? ;p a tak wogóle to czytałeś książkę?

ocenił(a) film na 8
narka11

Narka11 wydaje mi się, że wypowiedź Gagee jest sarkastyczna ;) A co do aktorów to ja jestem za Liam-em (jeśli chodzi oczywiście o wygląd i gust). A między Peetą i Galem nie będę wybierać, bo nie na tym opiera się moje zafascynowanie książką. Ani jeden, ani drugi nie jest zły :D

ocenił(a) film na 4
narka11

pantomima4 idealnie odczytała moje przesłanie :) potocznie mówiąc jaja sobie robie ;) a co do książki, tak czytałem bardzo dobra ;P choć 3 cześć strasznie ciężko mi szła ... no ale zakończenie było super ! wracając do aktorów to miałem na myśli żeby zabrali kogoś nowego :P

nikkonka

Josh jako Peeta bardzo mi się podoba. Jest to też moja ulubiona postać z książki. Po prostu nie da się go nie kochać. Moim zdaniem nie mogli wybrać lepiej. Jennifer jest wspaniałą aktorką i cieszę się, że gra Katniss. Co do Liama mam mieszane uczucia - niewiele do tej pory grał, więc ciężko ocenić jego talent aktorski. Choć podobno nieco przypomina z charakteru Gale'a...

amasai

Od samego początku film budzi we mnie skrajne odczucia. I tak sobie skaczę od zachwytu do przygnębienia.
Nie mam żadnych jedynie do Jennifer. W prawdzie filmów z jej udziałem nie widziałam ale samą króciutką sceną trailerową, gdzie zastępuje Prim jako trybut, podbiła moje serce. Nie wyobrażam sobie czegoś bardziej perfekcyjnego, po prostu wywołuje u mnie ciarki na plecach za każdym razem.

Ale tak nie odbiegając od tematu już; Peeta i Gale?
Josh wizualnie, szczególnie w tych ulizanych blond włoskach aż prosi się o przydomek 'syn piekarza'. Nie jest typem zabójczo-przystojnego-modela-bielizny za co tylko pozostaje mi dziękować. Dodatkowo jego wypowiedź, w której twierdzi, że odkąd zaczął czytać Igrzyska nie mógł nie utożsamiać się z Peetą, bo są praktycznie jedną i tą samą osobą, zawrócił mi w głowie na amen. Coś czuję, że będzie idealny.
Liam to dla mnie zagadka tak wielka jak i Gale w pierwszym tomie. Ciężko się wypowiadać praktycznie nic o nim nie wiedząc. Mama nadzieję jedynie, że ta uchowana we mnie sympatia do Gale'a nie pomniejszy się drastycznie po kreacji Liama.

Jak już piszę to napiszę: reszta aktorów jest cudowna. Zarówno Prim jak i Effie, Haymitch (na reszcie dzięki Harrelsonowi wyzbędę się widoku spasłego pijaczka taplającego się w swoich własnych wymiocinach z głowy) nawet Snow. Lenny Kravitz jako Cinna zbił mnie z tropu ale te ułamki sekund, na których pojawia się w trailerze i jego 'I'm here to help you make an impression.' zachwyciły mnie doszczętnie.

Cieszy fakt, że Suzanne Collins była obecna na castingach. Chyba nie zrobiła by krzywdy swojemu dziełu. Mam nadzieję, że miała też duży wpływa na sam przebieg i wygląd ogólny filmu. I że nie dostaniemy jedynie efektownego, cukierkowego romansu dla nastolatek. PG-13 jednak straszy mnie nieco, więc nastawiam się na wersję light filmu.

paluki

Paluki, mam do ciebie tylko jedną sprwawę...

Haymitch rzeczywiście był spasłym pijaczkiem i przez całą trylogię nie zmienił swojego wizerunku. Przecież nawet po zbombardowaniu dwunastki, Katniss musiała wraz z Peetą chować cały zatruty alkohol i pilnować by nie kupił go nielegalnie, aby się nim nie zatruł.
Dodatkowo, faktem jest, że taplał się on w swoich wymiocinach.
Haymitch jest jaki jest, ale pijaństwo jest częścią jego charakteru i szkoda by było, gdyby w filmie się go po prostu pozbył.

rosita76

Toż to ja przecież wiem, że to prawdziwy wizerunek Haymitcha i nie sądzę, żeby zrezygnowano z ukazania go jako wyznawcy procentów. To przecież niejako esencja tej postaci. Jednak Harrelson jest niepomiernie bardziej urodziwym jego wcieleniem w stosunku do obrazu, który moją głowę nawiedzał. I z tego się cieszę ;)

rosita76

Zgadzam się w 100% Rosita76, Haymitch jest zniszczonym, zapitym człowiekiem starającym się zapomnieć o przeszłości w taki a nie inny sposób. Osobiście mam nadzieję, że w filmie nie zrobią z niego dość urodziwego mentora z drobną (!) wadą jaką jest to, że pije... On po prostu musi być odrobinę obleśny bo inaczej wyjdzie to zbyt cukierkowo :)

nikkonka

Mi aktorzy odpowiadają... poza dwoma: Nie wiem kto gra Haymitch'a, aktor nie został wymieniony w czołówce. Jednak kiedy oglądałam zwiastun, przez chwilę mogłam zobaczyć jego twarz i... no cóż. Haymitch, jest "brzuchatym mężczyzną w średnim wieku. Właśnie w tej chwili pojawia się na estradzie, bełkocze coś, zatacza się i opada na trzeci fotel."(pierwsza część trylogii, dożynki). W innym miejscu, Katniss pisze, że wszyscy mieszkańcy mają szare oczy i ciemne włosy. A aktor? Jest umięśnionym olbrzymem; owszem "rumianym", ale... ma blond włosy i zapewne niebieskie oczy (na zwiastunie widać tylko, że są bardzo jasne). To mi zdecydowanie nie odpowiada.
Druga sprawa... Effie Trinket była piszczącą różową lalą z różową peruką na głowie (owszem, MIAŁA różowe włosy) i wyobrażałam sobie jej ubranie jako raczej obcisłą lateksową różową sukieneczkę, niż ciężką suknię rodem z XVII wieku.
Jeżeli chodzi o drugą część pytania... nie jestem w stanie dać jednoznacznej odpowiedzi; Na pewno nie jest to Katniss. Jak dla mnie jest zbyt dziwna, zbyt idealna. Najpierw poświęca się dla Prim, potem ratuje Peetę, jeszcze potem poświęca całą swoją przyszłość i zgadza się zostać Kosogłosem... i nagle w środku trzeciej części, jeszcze przed wyruszeniem do Kapitolu (po jednej ze swoich rozmów z Gale'em), ona "uświadamia sobie, jak bardzo była samolubna."Dla mnie to zbyt naciągane i cóż... po prostu dziwne.
Co do Peety i Gale'a, nie jestem w stanie wybrać jednoznacznie. Szala przechyla się nieznacznie na stronę Peety, kiedy na szczycie budynku treningowego, zwierza się Katniss, że "Chce umrzeć taki, jaki jest naprawdę. (...) Nie chce żeby go tam zmienili, przeobrazili w potwora, którym nigdy nie był." . Z resztą ani jeden ani drugi nie mógłby być moim ulubionym bohaterem;
Prim albo Rue... tak, zdecydowanie któraś z nich. Prim jako niewinna dziewczynka niesłusznie zaciągnięta przez los na śmierć w czasie jej pierwszych dożynek a później igrzysk śnierci, następnie uratowana przez swoją siostrę która wydarła ją śmierci i sama stanęła do walki na igrzyskach, a potem i tak zabita. I Rue. Druga dziewczynka, jak opisuje Katniss - prawdopodobnie w wieku Prim. Drobna, miała nie małe szanse wygrać. Zaprzyjaźniła się z Katniss i - chociaż jest postacią epizodyczną, jest drugą osobą w tej książce (zaraz po Katniss), którą bardzo dobrze poznajemy. Jesteśmy również widzami śmierci obu dziewczynek, czego nie ma w przypadku jakiegokolwiek innego bohatera; poza tym, Katniss wszystko co robi, tak na prawdę odwołuje do którejś z dziewczynek - wspomina, że musi się postarać na arenie, musi to zrobić dla prim; albo nie podda się dopóki nie pomści śmierci Rue. Zabija również potem Prezydenta Snowa, aby żadne inne dziecko nie musiało brać udziału w igrzyskach; żeby nie musiało cierpieć jak ona, jak miała cierpieć Prim i jak cierpiała Rue.
To chyba wszystko... Takie jest moje zdanie. trochę inne niż większości, ale takie już jest.

rosita76

pssst!
Kotna nie zabija jednak Snowa.

paluki

Tak, wiem. Pomyliłam się.
Przepraszam

rosita76

Z resztą, aż tak bardzo nie powinniśmy krytykować albo wychwalać aktorów. Mamy do dyspozycji praktycznie jedynie ich wygląd. Jasne, możemy zawsze oceniać ich grę na podstawie poprzednich filmów ale kto wie, może w obecnej roli kompletnie się nie sprawdzą. Naprawdę marzy mi się, żeby każdemu z nich udało się wypracować więź ze swoim pierwowzorem. Dlatego też dość spokojna jestem o Josha, skoro wszyscy dookoła twierdzą, że on i Peeta to niemal jedność.

ocenił(a) film na 8
nikkonka

Ja bym mimo wszystko innych aktorów tam umieścła :p