Osobiście uważam, że film wyszedł im bardzo dobrze. Spodziewałam się czegoś gorszego. Przede wszystkim ze strony obsady, która mimo moich obiekcji naprawdę sobie poradziła.
Jeśli ktoś ma zamiar dopiero obejrzeć ten film, to gorąco polecam przeczytać przed tym książkę. Po prostu pozwoli ona lepiej odebrać przesłanie produkcji. Oczywiście nie jest regułą do czerpania przyjemności z oglądania, moim znajomych bardzo się podobało chociaż z książką nie mieli do czynienia. W ekranizacji brakowało mi spojrzenia z perspektywy głównej bohaterki, z którym spotykamy się w książkę z racji narracji pierwszoosobowej. Sądziłam, że będą ukazane jakieś przemyślenia Katniss. Bez nich niektóre rzeczy rzeczywiście mogły okazać się niezrozumiałe.
Co do okrojenia niektórych scen – cóż, gdyby nie to film trwałby zdecydowanie zbyt długo, więc nie powinno mieć się tutaj żadnych pretensji.
[Dalej pojawią się spoilery]
Co mi się nie podobało? Kompletnie nie rozumiem dlaczego wycięto dwie moim zdaniem istotne postacie. Scena z broszką-kosogłosem - przecież bohaterka otrzymała ją od córki burmistrza, swojej przyjaciółki z dystryktu, a nie siostry. W ekranizacji nie pojawiła się również rudowłosa awoksa.
Końcowa scena – jak dla mnie nie powinni pomijać rozmowy Katniss z Peetą, w której chłopak dowiaduje się, że jej miłość była udawana. To ważne w odniesieniu do kolejnych części.
Sceny walki - nie lubię krwawych filmów, ale dla dobra produkcji naprawdę mogło polać się więcej krwi. Film byłby ciekawszy, przede wszystkim dla osób nie czytających książki.
awoksa się pojawiła w ich rezydencji na Kapitolu (była w tle) ale to prawda że jej nietypowej relacji z Katniss brakowało
zgadzam się także - brak rozmowy Peety z Katniss w drodze powrotnej (podczas postoju pociągu) był nieporozumieniem