O Suzanne Collins świat usłyszał w 2003 roku, kiedy napisała książkę zatytułowaną "Gregor the Overlander". Niestety książka nie została wydana w Polsce. Dlatego w naszym kraju o autorce zaczęto mówić, kiedy to napisała książkę zatytułowaną "Igrzyska Śmierci". W 2012 roku zaczęto mówić głośniej o pisarce gdy na ekrany trafił film w oparciu o powieść "Igrzyska Śmierci".
Akcja toczy się w niedalekiej przyszłości. Ameryka Północna została podzielona na trzynaście dystryktów, którymi rządzi bezwzględny Kapitol. Trzynasty dystrykt sie zbuntował przez co został zniszczony. Wramach kary za bunt każdy dystrykt wytypuje dwójkę ludzi w wieku od dwunastu do osiemnastu lat podczas publicznych dożynek.
Trybuci zostaną przetransportowani do Kapitolu, gdzie stoczą walkę na śmierć i życie.
Główną bohaterką jest szesnastoletnia Katniss w tej roli atrakcyjna Jennifer Lawrence.
Do siedemdziesiątej czwartej edycji igrzysk zostaje wytypowana siostra Katniss - Prim.
Dziewczyna bez wahania zajmuje miejsce siostry. Drugim trybutem jest Peeta w tej roli zdobywca wielu nagród Josh Hutcherson . Właśnie ta dwójka musi stawić czoła igrzyskom.
Znana fabuła? No nie sądzę. Duża cześć społeczeństwa uważa że film jest kopią filmu "Battle Royale". Co jest wielkim błędem. Owszem "Battle" i "Igrzyska" mają jedną wspólną rzecz. Są nią Igrzyska. Jednakże te dwa filmy zupełnie różnią się od siebie. Ale zostawmy ten temat w spokoju i idźmy dalej.
Jak to w filmie przygodowym, za każdym ruchem bohaterów czyhają następne niebezpieczeństwa. Ale nie ma sensu zdradzać fabuły, żeby nie psuć precyzyjnie konstruowanej przez reżysera atmosfery. Zaletą "Igrzysk" jest nowy pomysł. Nie ulega wątpliwości, że książka Suzanne Collins jest lepsza od filmu. Co wcale nie oznacza, że film jest słaby. Wręcz przeciwnie film jest rewelacyjny.
Jeśli chodzi o grę aktorską....Można powiedzieć że jest idealna. Nie ulega wątpliwości że Josh Hutcherson i Jennifer Lawrence to najlepsi aktorzy XXI wieku.