Ten film zarobił podczas premiery więcej niż HP IŚ cz. 2, a ja nie rozumiem dlaczego.
Film jest słaby, bardzo naciągany. Nie rozumiem tego przeniesienia w czasie i zmiany zachowania i wyglądu ludzi. Facet w niebieskich włosach czy ta cała laska, która wyglądała jak ta z Alicji z Krainy Czarów. Rozumiem, że film jest na podstawie książki, ale jest on zrobiony po prostu nijak. Postacie się nie kleją, dobór aktorów tragiczny. Główna bohaterka w ogóle mnie nie przekonuje, jest po prostu słaba aktorsko.
Nie tak dawno wyszedł film The Grey, sztuka przetrwania, prawdziwa walka o życie. Może nie był tak efektowny, bo chodziło o walkę człowieka z bestią, ale było to bardzo realne. Były prawdziwe emocje, świetna gra aktorska. Ten zaś film to kompletne nieporozumienie. Jakiś panel, gdzie dodajemy bestie, żenujący wątek miłosny, który był tak przewidywalny że przez chwilę w kinie zacząłem się po prostu śmiać. Tragedia niesamowita.
W ogóle cała ta zabawa z łukiem i brońmi z epoki kamienia łupanego. Walczyli o życie, a robili sobie piknik. Dostawali wszystko co było im potrzebne by przeżyć. Kiedy laska weszła na drzewo nagle okazało się, że tam jest ul zmodyfikowanych os. No przecież to jakiś kiepski żart. Zero kreatywności, dziewczyna przeżyła dzięki przypadkowi, a nie sztuce przetrwania. Swoje życie zawdzięcza nie sobie, a tym którzy byli obok niej. Najbardziej niedoceniana rola w tej całej szopce, to rola tej małej dziewczynki, która w zasadzie sprawiła, że główna bohaterka mogła coś ugrać.
Dla mnie film słaby i wyżej niż 4 nie dam. Po prostu marna kopia lepszych filmów.
(SPOILERY) Zdecydowanie się z Tobą zgodzę. Dodatkowo powiem, że jeśli chodzi o niedopracowanie filmu to odwołam się do sceny, w której Katniss usiłuje konkurencji odebrać zapasy. No kto do jasnej cholery, swoje jedzenie i inne rzeczy potrzebne do przeżycia kładzie na materiałach wybuchowych, że w zasadzie rozsypanie jabłek pozbawia ich środków do przeżycia? Ale to są szczegóły, gdyby film zaciekawił na wielu innych płaszczyznach, można by na to przymrużyć oko. Co więcej film się ciągnie w nieskończoność, można by go okroić z kilku scen a przekaż wciąż byłby taki sam.
Jednakże, największe rozczarowanie przynosi cały film gdy odbiorca dostrzega jego pewien przekaz, nie wiem czy to było zjawisko celowe, czy też nie, ale dochodząc do meritum... Czy nie wydaje wam się ze wszyscy odbiorcy tego filmu zostali w dosyć bezczelny sposób porównani do widowni i odbiorców Igrzysk Śmierci? Mam na myśli pewien system w filmie. Gdy widownia w programie Ceasar'a dowiaduje się o uczuciu Peeta do Katniss, wierzy w uczucia Peeta do dziewczyny - tak jak my, budzi się w nich żal, że kochankowie zostaną rodzieleni - tak jak w nas, aż w końcu nie chcemy, by system był taki jak zwykle - tak tez się dzieje, by widownia miała widowisko. Tak więc, wydaje mi się, że film moglibyśmy traktować jak zwyczajną potwarz.
I tak na koniec dodam, ze już chyba lepiej by się skończyło, gdyby oni faktycznie się zabili, albo żeby chociaż dać widzowi nadzieje, na obalenie rządów panujących w ichniejszym świecie.
To na tyle, dziękuję, dobranoc. :)
Ja pierdziele... Rozumiem I SZANUJĘ twoją opinię, ale co to za puenta?
Jak ty, do cholery wydedukowałeś, że film jest MARNĄ KOPIĄ INNYCH?
Filmów o przetrwaniu i walce człowieka o życie jest cała masa i są o wiele lepsze. Wspomniany The Grey był średni, ogólnie trochę taki dziwny, ale przynajmniej realistyczny i prawdziwy. Ten film to marna kopia innych filmów, proste dialogi rodem z lat 80, do tego słaba gra aktorska większości osób, no może pan Woody Harrelson zagrał nieźle, ale reszta? Toż to tragedia kompletna. A dedukcja jest prosta, efektowne sceny które w zasadzie miały być efektowne, a w rzeczywistości nie były. Utarty schemat, jest człowiek, główny bohater, walczy o życie, pojawia się miłość i wszystko robi się w jej imię. No po prostu kopia wielu filmów i tyle.
Problem w tym że ten film nie powstał jako film o przetrwaniu ale jako film o człowieczeństwie i jego kondycji w przyszłości w schemacie sf,.No bo co to za społeczeństwo co każe się zabijać publicznie na arenie swoim dzieciom?i jeszcze robi z tego wielkie święto?A rodziny zawodników z ich rejonów nie robią nic by to powstrzymać?godz si na wieloletni wyzysk i okrutne traktowanie w imię czego?świętego spokoju?nadziei że następne igrzyska ominą ich rodzinę?A co do wątku miłosnego nie był na serio tylko pod publiczkę i sponsorów o czym świadczyła wiadomość z zupą...
Aktorstwo własnie było całkiem dobre ale ok,masz inne zdanie...tylko czemu aktorka grająca tytułową postać ma na koncie nominacje do Oskara skoro jest słaba aktorsko?
Co do efektowności ten film nigdy nie miał być efektowny ma pytać o sens naszej kondycji moralnej,zdolności samodzielnego myślenia i podejmowaniu decyzji a nie od strony wizualnej..ona jest akurat drugorzędowa ale w następnych częściach powinno być więcej efektów specjalnych czy jednak wszystkich zadowolą?raczej wątpię.