PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
2012
7,2 393 tys. ocen
7,2 10 1 392817
6,5 55 krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Bardzo przyjemnie się go oglądało. Nie jest to może coś nowego, mieliśmy już takie zagrywki ze Schwarzeneggerem czy death race czy inne podobne w tej tematyce, ale ten na tle innych wyjątkowo mi się podobał. Można się oczywiście przyczepić do zbyt wielkiej słodkości na końcu, ale nie każdy film trafia w 100% naszych oczekiwań.
Na tle tego, co ostatnio oglądałem, czyli Die Hard 5 czy Olympus has fallen ten film je niszczy. Niby nie ma co porównywać, ale trudno znaleźć mi podobne, bo ogólnie mało ostatnio oglądam filmów, bo wychodzą właśnie ww szmiry a jeszcze bezczelna kopia Olympus has fallen czyli White House Down czy Pacific Rim tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że na dzisiejsze standardy Hunger Games jest czymś odmiennym, niezwykłym, ale jednak nie wybitnym.
Przesłanie oczywiście jest (ale strasznie wywalone i podane na tacy), ale mniej mnie ono nie może obchodzić, chodziło o tytułową rozrywkę, którą w pełni dostałem. Spokojnie temu filmowi mogę dać 8, bo wiem, że w Hollywood ostatnio niestety jakość filmów drastycznie zmalała.
Szczerze widziałbym ten film jako 6-odcinkowy miniserial, bo seriale mają tę zaletę, że można w nich rozwinąć historię, postacie, a tego tutaj niestety, z uwagi, że to film, brakowało. Chciałbym np. więcej wiedzieć o Cato, murzynie który pomógł naszej w podzięce za Rue czy tej inteligentnej babce, której paradoksalnie zabrakło niestety wiedzy i zatruła się jagodami.
O tyle dobrze, że nie zakończyło się to typowym "przejrzeliśmy wszyscy na oczy, jakie to złe i kończymy z tym".
Dobrze zrealizowany, świetne ujęcia, doskonała ścieżka dźwiękowa. Tylko aktorzy czasami kiepsko wypadali, mówię tu o trybutach, szczególnie Cato (najgorszy z całej bandy) grał dość sztucznie, lub miał za mało do grania, bo scenarzyści uparli się, że za każdym razem, gdy pojawi się na ekranie ma mieć podłą, arogancką, uśmiechniętą i krwiożerczą minę. Nie poznaliśmy go w ogóle od drugiej strony, i dlatego żałuję, że to nie był serial, które z tego względu właśnie bardziej wolę.
Polecam film, bo dobrze się na nim, w przeciwieństwie do innych tworów Hollywood, bawiłem.

ocenił(a) film na 9
Slutcore

popieram w pełni, ostatnimi czasy nasze kochane hollywood, nie raczy nas ambitnym kinem, ba, nawet w miarę dobrym, więc wszystko co odbiega w górę od normy witamy z przyklaśnięciem. Przy podejściu do tego filmu spodziewałem się leciutkiego s-f, ot będą skakać i strzelać, a tu dostałem świetny kawałek kina z naprawdę dobrą grą aktorską Jennifer Lawrence (naprawdę ta dziewczyna robi wrażenie, fajnie zagrała też w "Do szpiku kości"). Film mi się spodobał również dlatego, że uniwersum osadzone jest w systemie totalitarnym, a ja mam do takich systemów słabość, tzn. do filmów o nich, żebym nie został źle zrozumiany :D

abakumow

Jennifer Lawrence tu dobrze zagrala ? a przepraszam w ktorej scenie ? za kazdym razem miala zamulona wystraszoną mine, a zdaje sie, jesli czytales ksiazke, ze bohaterka wlasnie nie chciala pokazac ze sie boi.

grubakotka

Ja czytałem książki. Wiesz lepsze to że cały czas miała wystraszoną minę. W filmie to jej udawanie niewystraszonej raczej by nie wyszło. W końcu to zwykła dziewczyna a nie jakiś boss z zimną krwią.

ocenił(a) film na 9
grubakotka

no przecież ze dobrze, te sceny strachu, jak ma zaraz wejść na arenę, naprawdę az sam sie zacząłem stresowac, ale takich przykładów można mnożyć. Może najsłabiej jej wychodzi uśmiechanie, jakoś to sztucznie wygląda, choć w sumie to grała nieśmiała introwertyczkę, wiec jesli to dalej byla gra to tym lepiej dla niej

grubakotka

jakos mnie nie przekonaliscie, mnie ta jej mina strasznie iryowala...

ocenił(a) film na 8
Slutcore

Niby jestem za stary na takie bajki, ale przyjemnie mi się oglądało ten film. :)