Jestem cholernie miło zaskoczony obiema częściami filmu. Kiedy leciały co chwilę szumne reklamy w
stacjach typu VIVA czy MTV, byłem przekonany, że to kolejna ckliwa, lansowana na siłe fanaberia
dla dzieciaków zauroczonych Sagą Zmierzch.
Nie oczekując niczego dobrego po IŚ obejrzałem z ciekawostka pierwsze 10 min, aby szybko
utwierdzić się w swoim przekonaniu i... z przejęciem domagałem się kolejnych minut filmu i tak do
samego końca.
Nie będę rozpisywał się o aktorstwie ,bo żaden ze mnie znawca. Dla mnie ważne jest, że Jennifer
Lawrence świetnie pasuje do roli delikatniej w środku i walecznej dziewczyny, kiedy zmuszą ją do
tego sytuacja.
Sceny miłości między głównymi bohaterami nie są jak dla mnie nachalne, wygląda to wszystko
naturalnie i całkiem przejmująco.
Jednak największa silą całego świat w którym dzieje się akcja.
Przejmująca niemoc zwykłych ludzi wobec systemu, życie bogatych na koszt biednych, bezduszność
bogatej opinii publicznej w stosunku do losu ludzi z innych dystryktów. I przede wszystkim zgrabnie
ukazana moc telewizyjnej machiny propagandowej sterującej uczuciem mas.
W tej nowoczesnej historii dla młodzieży jest dużo ciekawych wątków społecznych które mogą dać
powody do analizy własnej rzeczywistości...

Ten film i zapewne książka też, przywraca z powrotem wiarę, że coś jeszcze można stworzyć nie
głupiego dla młodych ludzi tak, aby było jednocześnie dochodowe dla producentów.