scena na drzewie
łączenie się w grupki bez podjęcia jakiejkolwiek próby uzasadnienia takich działań
bohaterowie "pozytywni" giną w wygodny sposób z rąk tych "złych"
generują na komputerze jakieś psopodobne bestie (kule ognia także), ale jest problem z jedzeniem
ucięty wątek miłosny z chłopakiem z dystryktu
Jak dla mnie to wystarczy dokładniej film obejrzeć, żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania...
Niezrozumiełe jest czemu gdy ona spała ją nie zabili.. Czytałem książke nie należy do najwyższych lotów ale jest fajna :).
strugr polecam Battle Royal lepsze od Igrzysk Śmierci ;D bardziej krwawe
O to chodzi w głodowych igrzyskach, że nie ma co jeść, ale są coraz nowsze niebezpieczeństwa, żeby widzowie się nie nudzili. To co ucięte będzie wyjaśnione w następnych częściach, przecież to trylogia. Tak to jest w filmach na podstawach książek, że niektóre sceny wydają się bez sensu, gdyż nie są tak dobrze pokazane jak w książce. Po to są m.in. książki, żeby je czytać, a film to dodatek.
tylko nie rozumiem czemu nie można zjeść tych stworzonych, wyglądały na całkiem prawdziwe mięso, ba można sobie kozy wyczarować co by było bezpieczniej
Trzeba było uważniej oglądać film. Trybuci nie mogą sobie wyczarowywać nic. Ludzie, którzy nasyłali na nich ogień czy zmiechy mają za zadanie utrudnić im pobyt na arenie i jednocześnie dodać rozrywki widzom. A trybuci byli tam po to, żeby umrzeć, więc bez sensu byłoby im pomagać. A co do zmiechów, były one stworzone w ten sposób, że miały cechy charakterystyczne zmarłych już zawodników, co w filmie nie było pokazane niestety. To jest jeden z wielu minusów ekranizacji.
ale ja nie mowie, ze oni sami mieliby je wyczarowac, tylko z tego co zrozumialem to glownym powodem tych igrzysk byl glod, nawet nazwa hunger games, a tu nagle sie okazuje ze ktos moze wyczarowac od tak 100 kilo biegajacego miesa
Zmiechy goniły bohaterów i myślę, że ostatnią rzeczą jaką myśleli w momencie gdy ich zobaczyli było zamienienie tych potworów na obiad.
Chwię po tym jak zmiechy przestały atakowac igrzyska praktycznie się skończyły, więc nie rozumiem po co mieliby je jeść.
Ale o co ci chodzi w związku z tymi psami? One się pojawiły w ostatniej fazie igrzysk i zarzut "dlaczego ich nie zjedli" nie ma tu przeciez sensu.
Chodzi o to, że głównym powodem tych igrzysk był głód, przynajmniej tak ja to rozumiem, nawet tytuł filmu na to wskazuje i nazwa tych igrzysk. Możliwość wyczarowania takich stworzeń, których nie widzę powodu, żeby nie można było zjeść, podważa dla mnie sens organizacji tych igrzysk, więc po części także całego filmu. Nie umiem prościej wytłumaczyć.
Na głód cierpiały tylko dystrykty. Kapitol pławił się w bogactwie, m.in. dzięki okradaniu dystryktów. Igrzyska były organizowane ku uciesze mieszkanców kapitolu, coś w rodzaju walk gladiatorów ("chleba i igrzysk"). Tylko kapitol miał możliwość stworzenia i wprowadzenia na arenę zmiechów. No i najważniejsze: powodem organizacji igrzysk nie był głód, tylko podkreślenie uległości dystryktów wobec kapitolu.
Ale zobacz kto wyczarował te stwory. Zrobili to organizatorzy żeby niejako przyspieszyc przebieg igrzysk, doprowadzic do szybszego finału.
Film to osobne dzieło i jako takie należy je przede wszystkim oceniać.
Jako widza niezbyt interesuje mnie czym inspirowali się twórcy filmu. Tym bardziej nie można zakładać, że każdy czytał niedawno wydaną, młodzieżową książkę przed pójściem do kina.
Z drugiej strony, po przeczytaniu jakiejś książki, nie czuję potrzeby obejrzenia filmu na jej podstawie jako "dodatku" do książki.
Mnie się nie spodobało to, że film przy książce wydaje się płytki. Ona przekazuje jakieś wartości i cele, dla których warto przetrwać. W filmie tego nie ma. Zmarnowali to wszystko.
scenariusz pisała sama Suzanne Collins... ja się boję co oni zrobią z drugą częścią, z tego co wiem to wgl nie pisała do catching fire, zmieniony reżyser, Katniss nie ma już swojego warkocza (teraz ma chyba tylko zwykły). masakra
Tak, słyszałam, że w scenariuszu macała ona palce. Chyba lepiej, gdyby się zajęła książkami :D. Przyznam się, że również nico obawiam się drugiej części...
Wydaje mi się, że jest stworzony praktycznie słowo w słowo z książką za wyjątkiem tych zmiechów i oczywistych skrótów np. ilości dni jakie spędzili w jaskini. Czytałem dzień po filmie i sam się dziwiłem, że pierwszy raz film tak wiernie odwzorowuje książkę.
Oglądałem ten film niedawno (dwa dni temu) i może też się wypowiem. Cóż, fabuła bardzo ciekawa oraz inna i hmm... bardziej "oryginalna" od innych filmów. Mnie się ogólnie film podobał, ciekawe pokazanie przetrwania w takich warunkach i że tylko jeden (choć nie zawsze) może przeżyć. Chociaż najbardziej utkwiły mi tutaj dziwne wpadki, które w normalnych warunkach nie miałyby miejsca. Tak jak autor tego tematu ukazuje, że nie zlikwidowali głównej bohaterki, gdy była na drzewie, wątek miłosny też taki mdły i wogóle. Chodzenie w grupkach - toć to istna głupota, skoro tylko JEDEN może przeżyć. Bardzo te sceny jak i wiele innych wypaczały trochę magię tego filmu. Przyznam się szczerze - książki nie czytałem, lecz jestem w stanie w najbliższych dniach przeczytać wszystkie części i być może bardziej się zrażę (albo odwrotnie) do tego filmu. Ogólnie dałbym ocenę 6,5 za całokształt, bo dobrze się oglądało.
Dlaczego powstały grupki? A właśnie po to, żeby zlikwidowac resztę uczestników, a potem szalę zwycięstwa rozwiązaliby między sobą. Każdy z osobna ma przecież mniejsze szanse na przeżycie a wszyscy chcą życ jak najdłużej. Na początku dokoptowac się do grupy, a z czasem dzięki sprytowi i pomysłowości spróbowac wygrac. Nie widzę w tym nic dziwnego, że dobierano się w grupki.
Dla mnie to właśnie nie pasuje. Myślałem, że podczas snu jak czekali na zejście głównej bohaterki z drzewa, ktoś z nich samych wprowadzi sabotaż i zlikwiduje swoich "sprzymierzeńców". Tak mówiąc realnie to po prostu bałbym się być w jakichś grupkach, bo nie wiem czy towarzysz z tyłu nie sprzedałby mi noża w serce czy coś. Ale jednym pasuje taki obrót, sprawy, innym nie (np. mi).
dokładnie, jeśli ma jeden przeżyć, to w takiej grupce każdy by sobie patrzył na ręce, byłoby zbyt duże napięcie i zaraz by się coś stało, a oni chodzą uśmiechnięci i śpią pod drzewem jak susły, myślałem, że ich tam ten z dystryktu kat pozałatwia
Jak można umieścić na arene śmierci dzieci - to niemoralne
Dlaczego nie skonczl sie happy endem - nie zabila tych złych
Dlaczego nie wypuszczono ludzi z dystryktow
pokazano bezuczuciowosc ludzi i prymitywna rozrywke jak za czasow starozytnosci
idiotyczne stroje arystokracji - zalosne (za duzo wymieszanych epok)
A gdzie zemsta?
Co z chlopakiem z dystryktu?
Film jest z gatunku SF, więc dlaczego wszystko miałoby być jak w prawdziwym świecie? Niektórzy ludzie mają tam inną mentalność. Oglądałam film przed przeczytaniem książki i mnie zachwycił. Oczywiście, że książka zawsze będzie lepsza, a gdy przeczyta ją się przed filmem, ten potem wydaje się niedopowiedziany.
Dlaczego bez happy endu? Przecież to dopiero pierwsza część -_-" Druga ma wyjść w listopadzie tego roku (tak mi się wydaje)
Dlaczego nie wypuszczono ludzi z dystryktu? A dlaczego mieli by ich wypuszczać? Kapitol chce mieć pod kontrolą tych wszystkich ludzi, by w spokoju mógł pławić się w luksusach. W tamtym świecie, historia rozgrywa się po jakiejś wielkiej wojnie i tak się złożyło, że to Kapitol rządzi. Taka władza nigdy nie jest sprawiedliwa. W prawdziwym świecie również dzieją się podobne rzeczy, więc nie wiem nad czym tu się zastanawiać...
"pokazano bezuczuciowosc ludzi i prymitywna rozrywke jak za czasow starozytnosci" - tak jak już pisałam... i w prawdziwym świecie zdarzały i zdarzają się przejawy bezsensownych i bezuczuciowych postępowań ludzi. Ta prymitywna rozrywka miała na celu utrzymanie w strachu i jednocześnie ryzach dystrykty by nie poczuli się zbyt pewni siebie i nie zaczęli się buntować.
Co do Twoich ostatnich pytań, to również już pisałam, że pozostały jeszcze dwie części. W książkach wszystko się wyjaśniło, ale jak będzie z filmem? Możemy mieć tylko nadzieję, że postarają się przy ekranizacji i nie utną najlepszych scen.
a mnie najbardziej nie podobały się sceny z ogniem na strojach podczas prezentacji trybutów przed igrzyskami, w 21 wieku chyba można je było zrobić znacznie lepiej, ogólnie chyba wszystkie efekty specjalne wypadły niesamowicie blado, nie mówię że miał z tego powstać horror ale zabijanie trybutów było mało "krwiste", spodziewałam się czegoś więcej, film nie umywa się do książki ;-(
Co mnie osobiscie(i jest to tylko moja prywatna opinia) drazniło w tym filmie? Otoż odtworczyni roli kattnis własciwie przez cały film gra jedną miną(zmarszczone brewki i otwarta buzia) , strasznie mnie to irytowało. Pozatym książkowa kattnis to swietnie zarysowana gleboka pelna sprzecznosci postac. W filmie wlasciwie tylko dwa razy okazuje jakiekolwiek uczucia(kiedy wybieraja siostre do igrzysk i kiedy ginie Rue) , wszystko inne przyjmuje jakby byla znudzona ( no dobra zrobie to.) . Nie wiem czy to narzucone przez rezysera czy moze kunszt aktorski(albo jego brak). W skrocie chodzi o to ze poprostu nie tak (moim skromnym zdaniem) powinna wygladac i zachowywac sie Kattnis .