PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
2012
7,2 393 tys. ocen
7,2 10 1 392701
6,6 75 krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

kolejne części

ocenił(a) film na 8

Jak na razie przeczytałam 1 tom i jest naprawdę dobry ! Wkrótce biorę się za kolejne. Więc
powiedzcie mi czy "W pierścieniu ognia" i "Kosogłos" są równie dobre jak "Igrzyska
śmierci" ? :)

PaniDod

Według mnie wszystkie trzy części są świetne, ewentualnie zmieniła bym epilog ostatniej.

ocenił(a) film na 8
rosita76

Moja ulubiona to ostatnia i w szczególności uwielbiam epilog, więc jak widać to kwestia gustu :) Oczywiście polecam, bo na pewno nie będzie to czas zmarnowany.

PaniDod

pierwsza część to "Pikuś" w porównaniu z tym co dzieje sie w kolejnych 2 częściach... moja ulubiona... hmmm... WSZYSTKIE!!!

ocenił(a) film na 10
beekay_2

Małe pytanie dotyczące książki: Czy Rue nie była czasem blondynką bo już zapomniałam:)

nadia87

nie, Rue byla czarnoskóra i miała czarne włosy... to Prim była blondynką- była podobna do matki

ocenił(a) film na 8
beekay_2

Trzecia jest zdecydowanie najlepsza i ja bym w niej nic nie zmieniała. Chcielibyście znowu słodziutki happy end? A Rue miała czarne włosy ;p

ocenił(a) film na 8
Pecia15

Mi najbardziej podobał się część 1 ,była tak inna niż wszystko co wcześniej czytałam, druga była znośna, ale nie tak dobra jak pierwsza, a ostatnia moim zdaniem zepsuta . . .

Pecia15

Zakończenie bardzo mi sie podobalo...nareszcie bez słodzenia w stylu holywoodzkim

ocenił(a) film na 8
beekay_2

Dla mnie zakończenie było dziwnie, tak jakby ona musiała być z nim tak na siłę, żeby nie być z tamtym którego naprawdę kocha, bo zrobił to co zrobił (chciałam uniknąć spoilerów ;) )

PaniDod

Moim zdaniem ta książka jest świetna wszystkie trzy genialne rzadko się wzruszam na filmach a co dopiero na książkach a w trzeciej części płakałam

ocenił(a) film na 8
narka11

Ona nie musiała z nim żyć na siłę, przecież to wszystko się skończyło! Ona sama podjęła decyzję z kim chce być, nikt jej nie zmuszał do takiego wyboru.

ocenił(a) film na 8
Pecia15

No co ty nie powiesz . . .
Chodziło mi o to, że ona czuła się winna za to co mu się stało, a jak wiadomo nie do końca mu to ustąpiło więc może uważała, że zostanie z nim jest czymś co powinna zrobić, skoro druga opcja zmyła się do innego dystryktu

Zaczytana_xD

Nie będę bawić się w zawoalowane zdania byle uniknąć spoilerów, więc:
SPOILERY.

Raczej średnia interpretacja zakończenia. Po śmierci Prim Kotna zbyt specjalnie do Peety się nie garnęła, więc nie sądzę, żeby miała związać się z nim z poczucia obowiązku. Z tego co wyniosłam to wracając do 12 Dystryktu nawet nie brała pod uwagę tego, że Peeta będzie tam przy niej. Ostatecznie nawet z wypranym mózgiem był dla niej chyba większą podporą niż Gale.

ocenił(a) film na 8
paluki

Ta tylko o ile Peeta coś do niej czuł od początku ona właściwie się nim "bawiła' tak naprawdę kochając Gale . Moje zdanie, a każdy może mieć własne.

Zaczytana_xD

Oczywiście, zdanie mieć można swoje własne, ja tylko lubię polemizować ;)
Jakby tak się przyjrzeć Kotnie to w zasadzie żadnego z nich nie kochała. Może Gale był początkowo na lepszej pozycji, bo uważała go za przyjaciela. Wróciłam ostatnio do tomu I i aż z podziwu wyjść nie mogę jaka ona bywa bezwzględna i zimna.

ocenił(a) film na 8
paluki

Miło zawsze powymieniać się opiniami ;p Właściwie to zgodzę się z tobą, że ona chyba żadnego z nich tak naprawdę nie kochała, ale Gale był zawsze bliższy jej sercu, mnie powaliła scena w drugiej części SPOILER jak Gale dostawała baty , a Katniss się za nim wstawiała.
Coś pomiędzy nimi od początku grało, a z Peetą to tak żeby ocalić życie, zresztą na początku Igrzysk w ogóle się rozdzielili dopiero wtedy kiedy się okazało, że opłacalnie jest im walczyć razem, bo obiecane została zwycięstwo dwójki z tego samego dystryktu.

ocenił(a) film na 7
Zaczytana_xD

SPOILERY
No właśnie. To wstawienie się Katniss za Galem "kupiło" mnie totalnie. To właśnie utwierdziło mnie, do kogo naprawdę należało jej serce. Potem słusznie jednak zauważył, że całuje go tylko jak on cierpi. A potem to, jak bezwzględnie zauważył, że będzie z tym, kto jej się bardziej przyda. Coś w tym było. Nie wiem, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby zapicia Peety i związanie jej z Galem. Serio. Bo epilog niby ok, ale jakiś taki... no żesz. Prawie tak jakby z braku laku PLUS dopiero więzi łączących ją z Peetą, związała się z nim. A obwinianie Gale'a o śmierć Prim? No bo o to chodziło, że nie była pewna, czy to może nie "jego" bomba. Ale czy to było słuszne? Skąd miał wiedzieć, że zostaną jego pomysły źle wykorzystane? Bo, że przypadkowe niewinne ofiary mogły być, to na pewno oboje sobie z tego zdawali sprawę. Ale wszystko zrzuciła Katniss na to, że zginęła jej siostra. Myślę, że gdyby nie Prim, to ukoiłaby potencjalny żal Gale'a, że go oszukano.
Z drugiej strony nigdy przyjaciel nie przyczynił się tak czy inaczej do zabicia mi siostry (której nie mam), więc kto wie...

ocenił(a) film na 8
Vorbarra

No właśnie, w ogóle to było tak zagmatwane, ta jej miłość do obu, czy też jej brak, jeszcze potem jak Peeta był w amoku to już w ogóle. Epilog w sumie nic nie wyjaśnia , oczekiwałam czegoś więcej .

ocenił(a) film na 7
Zaczytana_xD

Właśnie. WIĘCEJ. Bo Gale'a autorka po prostu odesłała z planu, jakby nie miała z nim co zrobić. Bo o jedną osobę w równaniu było za dużo. Może gdyby szerzej wdała się na koniec w uczucia Peeta-Katniss i odwrotnie, to bardziej wiarygodne by to było (opisać, że dojrzeli, cokolwiek!). Żal też właśnie, że z Galem nic nie wyjaśniła. Przecież ją kochał, walczył o nią i dla niej. Okej, obiecywała, że go zabije, ale nie zdążyła, nie jej wina. On projektował bomby, źle je wykorzystano, nie jego wina. A przestali się do siebie odzywać, jak para obrażonych/zranionych smarkaczy ,a nie napiętnowani przez los, wspierający się przyjaciele (z większymi uczuciami z obu stron).
( i oczywiście w moim poście wyżej chodzi mi o zabicie, nie zapicie, bo nie wiem czemu b mi się w p zamieniło, a to wiele zmienia ;])

ocenił(a) film na 8
Vorbarra

Wysłanie Gale to był najgorszy pomysł, a samo poświęcenie mu jednego zdania w epilogu żałosne. Gale od początku był odsunięty na dalszy plan, ale jednak należało mu się coś więcej. Moim zdaniem Katniss tak naprawdę nie kochała Peety , bardzo to widać szczególnie w 2 pierwszy częściach, a z Gale nie potrafiła wybaczyć tego co zrobił , a właściwie to nie była jego wina.

ocenił(a) film na 7
Zaczytana_xD

Nie no, gdyby jej nie pocałował w ogóle Gale, to myślę, że zaczęłaby się bardziej zastanawiać nad uczuciami do Peety jednak. ALE pocałował ;]
A Ty jesteś team Peeta, czy team Gale?

ocenił(a) film na 8
Vorbarra

Mimo wszystko Team Peeta, ale tylko ten książkowy, bo filmowy mi nie pasuję ;)

ocenił(a) film na 8
Zaczytana_xD

a ty, który Team ? : )

Zaczytana_xD

Błagam Was kochane, tak jojczycie i psioczycie na ten epilog a chyba zgubiłyście sedno całej książki po drodze. Przecież to od samego początku nie miała być opowiastka o miłości i o ciężkim wyborze między dwójką adoratorów (odsyłam do Zmierzchu..). W grę wchodziła walka o wolność, walka z bestialstwem i bezradnością. W całej trylogii praktycznie brak jest cukierkowych momentów, bo zawsze gdzieś czai się groźba śmierci. Bardzo się cieszę, że epilog też wymuskany nie jest. Collins dała nam posmakować gorzkiego szczęścia, jak to zwykle bywa. Katniss musiała odkopać swoją miłość do Peety, Peeta musiał nauczyć się kochać ją od początku a Gale, który zapewne sam obwiniał się częściowo o śmierć Prim, musiał zwyczajnie o wszystkim zapomnieć. Nie widzę tutaj 'żenady'. Jedynie mistrzowskie zakończenie.

ocenił(a) film na 7
paluki

Nie zgubiłam sedna książki. Rozwiązanie, którego użyła Collins, pokazując prawdziwego wroga Katniss, podkreślając, po jak dewastujące środki może sięgnąć człowiek, byleby tylko mieć władzę, było świetne. Mistrzowskiego zakończenia nie widzę, było bardzo dobre, świetne nawet, ale nie mistrzowskie (tu kwestia mojego charakteru wychodzi, bo mnie musi coś zupełnie wgnieść w ziemię, żeby uznała to za mistrzowskie - to samo się tyczy dawania 10 na filmwebie. ja mam jedną, a w ulubionych mam filmy, którym uczciwie dałabym 6 czy 7). Mnie w ogóle nie chodzi o zakończenie rebelii, czy uwolnienie dystryktów, ja piszę tylko i wyłącznie o epilogu. W którym nie ma słowa o rebelii (dosłownie, bo oczywistym jest, że zdecydowała się na dzieci, tylko dlatego, że wie, że żadne więcej nie pójdzie na Hunger Game, co jest jej zasługą). Po prostu za słabo dla mnie zamknęła wątek z Galem, to wszystko. I jak słusznie zauważyłaś/łeś gadamy tylko o epilogu (powtarzam) i nań psioczymy. I nie mam nic zupełnie również do gorzkiego szczęścia. Bardzo dobre, niecukierkowe zakończenie. Wolałabym po prostu więcej. I nie wiem, gdzie któraś z nas użyła słowa "żenada", że cytujesz.
A przydzielenie się do "teamów", to pytanie towarzyskie, wiadomo, że jako dziewczyny mamy mniej i bardziej ulubionych męskich bohaterów. A "teamowanie" nie powstało przy "Zmierzchu", choć wielu osobom może się tak wydawać. Poza tym nie, nie jest to opowieść o miłości i ciężkim wyborze, ale to tam też było. I nie był to wątek poboczny.
Jako istota już wiekowa, bo naście lat to nie mam już dawno, nie widzę nic złego w plotkowaniu sobie o męskich charakterach w tej (i innych) opowieści.
Podsumowując, nic nie zgubiłam, a psioczyć sobie może każdy. Wolałabym argumenty w stylu olci_olus poniżej, niż wygadywanie nam, że nie rozumiemy epilogu (ba, w końcowej swej wypowiedzi, zaczynasz nawet rozumieć o co nam chodzi, bo chodzi nam dokładnie o wydobycie wszystkiego co się da z faktu pozbycia się Gale'a i kochaniu Peety przez Katniss).

ocenił(a) film na 8
paluki

Rozumiem , że wyrażenie swojego zdania to zbrodnia . . .

Zaczytana_xD

Jezusie, dziewczyny, toż to ja chciałam podyskutować na ten temat właśnie i swoje zdanie też wyraziłam tym sposobem. Teraz, kiedy Vorbarra jasno przedstawiła o co Wam chodzi w tej rozmowie, wszystko się ładnie wyklarowało. Bo początkowo odebrałam to nad wyraz małostkowo.
Az tak napadłam na Was? Może objawia się wreszcie moje poddenerwowanie kwestią filmu i całego szału wokół Igrzysk. żyję już myślą o tym, że stłamszą tą książkę i ją spłycą niezwykle.

Niemniej, epilog był właśnie jak dla mnie 'wgniatający w ziemię', bo takowego jeszcze w żadnej książce nie spotkałam. Zawsze pojawia się klarowny happy end albo totalny dramat albo wyjawienie jakiejś wielkiej tajemnicy. A tutaj wszystko skończyło się tak naturalnie, namacalnie i przyziemnie, że aż urzekająco.

I naprawdę, nie napadam, tylko staram się przymusić do pogawędki ;)

ocenił(a) film na 6
paluki

Jak dla mnie zakończenie zdecydowanie nie było urzekające, ani namacalne, a już na pewno nie przyziemne. Po prostu niesamowicie smutne. Było ukoronowaniem całej trylogii i doskonałym zwieńczeniem. Ukazywało skutki całej tej wojny (bo chyba mogę nazwać to wojną) w sposób przemawiający do zwykłych ludzi, aby każdy z nas mógł to sobie wyobrazić. Pomyśl jak oni skończyli z Peetą. Poparzeni, zdeformowani na resztę życia, upośledzeni psychicznie (Katniss też, wiemy co się z nią działo pod sam koniec), sami na tym świecie. Peeta bez nikogo, Katniss została tylko matka. Uważam, że zwłaszcza ostatnie dwa wersy dają wiele do myślenia. Nie można nazwać tego dobrym albo złym zakończeniem. Ta książka tak się po prostu skończyła, to był koniec.

olciaa_oluss

Akurat tym razem miałam na myśli sam epilog, który jakby nie patrzeć dotyczył zwykłego, rodzinnego życia. Zwykłego na tyle na ile można po tych wszystkich okropnościach, które stanęły na drodze bohaterów. Przyziemne i namacalne zakończenie w tym względzie, że przecież tak to już jest, reguła świata, że nawet jeżeli w ostatecznym rozrachunku wygrywamy - tak jak Katniss udało się wykończyć i Coin i pośrednio Snowa - to mimo wszystko happy endu i sielanki nie ma. Nie wiem co dla Ciebie jest bardziej życiowe niż taki obraz rzeczy ale jak dla mnie idealnie wpasowuje się w całą realność tej trylogii.
Zgadzam się, że dobrym/złym zakończeniem tego nazwać nie można. Zgadzam się, że ilość smutku na tych ostatnich stronach aż przybijała. Dlatego tez osobiście stwierdzam, że jest to zakończenie idealne. Taki końcowy uśmiech przez łzy. I taka nadzieja, że mimo tych deformacji fizycznych i psychicznych, jak napisałaś, udało im się odnaleźć spokój i spełnienie.

ocenił(a) film na 6
paluki

Również miałam na myśli sam epilog.

ocenił(a) film na 8
paluki

Moim zdaniem jak nic film zostanie zepsuty, widać to choćby po samym doborze aktorów, a znając hollywoodzkie zamiłowanie do przesady, zamiast na emocjach bd mieli totalne skupienie na widowisku .

Wracając do epilogu, spodziewałam się czegoś więcej. O ile pierwsza część wgniotła mnie w ziemie to druga już nie powalała, trzecia była , cóż nuda to złe słowo, ale nie za dobra, czasami miałam wrażenie jakby nie miała w rękach kolejnej części tych cudownych Igrzysk tylko jakiś badziew . . .

Zaczytana_xD

Mnie się tak marzy skrycie, żeby zdołali wypośrodkować między tymi uczuciami właśnie a widowiskiem. Mimo wszystko w Igrzyskach nieco widowiskowo być musi jak na mój gust.

Wiadomo, że pierwsze części zawsze wychodzą najlepiej. W końcu dostajesz na tacy zupełnie inny świat a z każdym kolejnym tomem jesteś do niego już na tyle przyzwyczajona, że mało co Cię zaskakuje lub porywa. Całe szczęście w takim razie (chyba), że przeczytałam trzy tomy na jednym wdechu, bo jak dla mnie każdy był dzięki temu wspaniały.
Chociaż przyznam, że czytając już na spokojnie po raz drugi sam tom pierwszy wydawał mi się miejscami, zwłaszcza w trakcie tych dni przygotowawczych w Kapitolu, nieco 'frywolny'. Tak trochę gryzły mi się z postacią te Katnissowe zachwyty nad strojami Cinny i nad swoim pięknym wyglądem - mając w pamięci jej przeszłość w Dystrykcie i przyszłość na Igrzyskach.

ocenił(a) film na 8
paluki

Ja pierwsze dwie części czytałam w tym samy czasie, na trzecią musiałam poczekać i miałam co do niej wielkie oczekiwania, ale się zawiodłam . Pierwszy tom był dla mnie wstrząsający, drugi odgrzany kotlet, szczególnie ich powrót na arenę, który był przewidywalny. Książka straciła choćby te elementy zaskoczenie , których było pełno w pierwszym tomie. Jedyna co mnie zaskoczyło to akcja z Peetą i SPOILER
Wstrzyknięcie mu tego całego pszczelego jadu, niestety było to dla mnie na - .

ocenił(a) film na 6
Zaczytana_xD

Cóż, zgadzam się z paluki. Nie mogę doczekać się filmu z tego względu, iż jestem ciekawa w jaki sposób to przedstawią i jaką wizję miał reżyser. Nie wiem czy masz na myśli "kiepski dobór aktorów" pod względem wyglądu czy gry, ale ja jestem po prostu ciekawa jak zinterpretują te postaci. Jakikolwiek film by nie był nie zmieni mojego stosunku do całej książki.
Każdy tom jest inny, każdy o czym innym traktuje. Kwestia gustu.
Co do tego, że momentami był "frywolny" też się z tym zgadzam. I myślę, że chodziło troszkę o to, że ten blichtr i świat pełen dostatku jest tak wciągający, że nawet osoba pałająca nienawiścią do niego może dać się złapać w pułapkę. Również dostrzegłam to czytając za drugim razem :)

ocenił(a) film na 7
Zaczytana_xD

@Zaczytana_xD: Powrót na arenę przewidywalny? o.O Jesteś chyba pierwszą osobą, od której słyszę, że jej to nie zaskoczyło.
Jeśli chodzi o ekranizację, to mam już z takowymi tyle doświadczenia, że wiem, że nie ma co liczyć na zaspokojenie wszystkich naszych potrzeb. W przypadku "Igrzysk..." możemy mieć jedynie nadzieję, że nie spłycą całej historii. Patrząc na zwiastuny i zdjęcia jestem dobrej myśli, jednakże nie można zapominać, że hollywoodzkie wytwórnie kochają przepych i wszechobecny patos.
Zawsze cieszę się na ekranizacje moich ulubionych książek, sama nie wiem czemu w sumie skoro wiem, że mogę się strasznie zawieść. Po prostu ta świadomość, że zobaczę to wszystko na wielkim ekranie w wizji kogoś innego niż ja sama jest strasznie ekscytująca. Z autopsji wiem, że warto rozgraniczać książkę i film, żeby potem niepotrzebnie nie czepiać się szczegółów i cieszyć się tym co widzę. Nie rozumiem ludzi, którzy robią wielkie halo o to, że coś jest nie po ich myśli. Trochę dystansu, niech książka żyje własnym życiem, a film własnym.

ocenił(a) film na 8
katniss_

Takie jest moje odczucie, usilne wepchanie ich na arenę w drugiej części było dla naciągane, jakby autorka nie wiedziała o czym ma pisać.

Co do filmu to , co prawda, zwiastun jest obiecujący, ale i tak wydaje mi się , że nie będzie z tego żadnej rewelacji. Jak patrzę na samą obsadę to robi mi się słabo, tylko Jennifer może coś tutaj ugrać (choć za nią też nie przepadam).

ocenił(a) film na 6
Vorbarra

Moim zdaniem Gale wyjechał do innego dystryktu dlatego, że Katniss zabiła prezydent Coin. W jego oczach straciła bardzo, bo Gale tak naprawdę żył rebelią i rządzą zemsty, a Katniss nie chciała mścić się na kapitolińskich dzieciach. Gale wyjechał, a ona zrozumiała, że nie może kochać kogoś kto postrzega ludzi jak zwierzęta i gotów jest bez zmrużenia oka projektować najbardziej okrutne sidła i pułapki. Przynajmniej taka jest moja interpretacja tego nagłego wygaśnięcia uczucia Gale'a do Katniss i na odwrót. A Peetę pokochała tak naprawdę w momencie kiedy podarował jej chleb, tylko uświadomienie tego sobie zajęło jej trochę czasu.

ocenił(a) film na 7
olciaa_oluss

Wiesz, tam gdzieś jest w ostatnich akapitach, że Gale był człowiekiem, którego napędzała nienawiść i złość. A ona kogoś takiego nie chciała, więc może być dużo prawdy w tym co piszesz :)

PaniDod

"Kosogłos"? Naprawdę taki jest polski tytuł? Ja pierdziu... W oryginale to brzmi jakoś tak ładniej. Wogóle polecam czytać po angielsku, wtedy jest bardziej epicko ;)
Mnie najbardziej podobał się 'Catching Fire', później 'Hunger Games' i tylko troszeńkę mniej 'Mockingjay'. Ale właściwie każda ksiązka ma inny klimat

ocenił(a) film na 8
vikivi

haha, wiem, że oryginał zawsze najlepszy, ale najpierw trzeba umieć język ;)

ocenił(a) film na 7
vikivi

Moim zdaniem przekład jest bardzo dobry. Czytałam obie wersje i większej różnicy nie zauważyłam. I co jest nie tak w słowie "kosogłos"? Bardzo dobrze wybrnęli z tłumaczeniem tego. Przepraszam bardzo, ale mieszkam w Polsce, jestem Polką, mówię po polsku, więc jeżeli mam wybór zawsze wybieram książkę z polskim przekładem.

ocenił(a) film na 10
PaniDod

Ogólnie igrzyska śmierci są świetne i nie mogę się już doczekać filmu

ocenił(a) film na 7
Agusieczek

też nie mogę się już doczekać filmu, ale szczerze mówiąc, trochę się go boję. nawet bardzo :/ nie chodzi o to, że będzie zły, ale czuję, że to będzie totalna komercha. zrobi się z tego taka 'igrzyskomania' (tak jak to było chociażby w przypadku 'zmierzchomanii' na punkcie wiadomo jakiej książki). nagle całe tabuny odkryją 'igrzyska śmierci', będą się nimi jarać jak nie wiem co, zaraz zaczną produkować jakieś pudełka śniadaniowe i inne pierdoły z wizerunkami katniss i innych bohaterów i całkiem zatraci się sens książki...

ocenił(a) film na 8
LadyAnarchy

LadyAnarchy popieram. Nie martwię się o to, że film będzie zły (bo to będzie raczej kwestia gustu i oczekiwań). Nie przeżyję jednak setek nowinek w BRAVO itp. Jak widzę gumy do żucia, wody mineralne, spreje do włosów, chusteczki do nosa z logiem zmierzchu i twarzą Edwarda i Belli to mam ochotę krzyknąć: ,,A gdzie są podpaski i prezerwatywy z postaciami?!". Zrobią z tego kolejną świnkę skarbonkę skoro już- jeszcze przed premierą- są lakiery do paznokci.

ocenił(a) film na 10
pantomima4

wiem widziałam np czerwony był zatytułowany świeża krew

ocenił(a) film na 10
LadyAnarchy

też się tego boję