Może to dlatego, że nie przykładam takiej wagi do historii, może to jeszcze niewiedza. Ale w opisie książki, jest coś o tym, że "to powieść dla dojrzałych młodych ludzi, którzy rozumieją że okrucieństwo jest częścią historii". Czy to nawiązuje do jakiegoś konkretnego okresu? Czy po prostu chodzi o okrucieństwo i te wojny?
Chodzi o wojnę w ogóle, mozna w tym znaleźć odwołanie do wojen, które były w przeszłości, i tych które teraz się toczą - jedną z głównych myśli w tej trylogii jest właśnie to, jakim złem jest wojna i jak bardzo niszczy ona ludzi.
Nie chce spoilerować za bardzo, szczególnie, że temat jest bardziej rozwijany w dalszych częściach.
Ale już w pierwszej mamy dość okrutny punkt wyjścia historii - 74 lata wcześniej Dwanaście Dystryktów podlegających Kapitolowi wznieciło powstanie. I za karę i by pokazać, że mają nad nimi absolutną władzę, od tamtego czasu każdy z Dystryktów musi wysyłać na prawie pewną śmierć dwoje młodych ludzi, by walczyli z pozostałymi na smierć i życie. Dlaczego? Dla rozrywki ludzi z Kapitolu i aby władze mogły pokazać im, że mają nad nimi całkowitą kontrolę, więc nie warto nawet marzyć o wolności.
W pewnym sensie przypomina to też inny okres w historii - walki gladiatorów w starożytności - też w dużej mierze byli niewolnikami i też tracili życia dla rozrywki lepiej urodzonych ludzi.
Okrucieństwo było, jest i będzie częścią w historii, w człowieku jest coś takiego, że niezaleznie w jakich czasach żyje, zawsze ktoś krzywdzi kogoś innego - i w dużej mierze o tym jest ta seria - że zło będzie zawsze, i trzeba mieć odwagę z nim walczyć.