PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
2012
7,2 393 tys. ocen
7,2 10 1 392873
6,5 55 krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Okej, może temat powielony, kto chce pisze, kto nie... wiadomo ;]

Ogólnie film mnie nie powala, nudziłem się momentami, ale potem zacząłem się
zastanawiać co mi się nie podoba dokładnie.
OK, logika nie łapie czemu raz jada pociagiem/wysylaja cos na spadochronach a potem
teleportują (?? poprawcie mnie ewentualnie) dzikie zwierzeta w ulamek sek.

Aktorsko... emocje? no nie wiem ja rozumiem, że te losowania i igrzyska to codzienność
... coroczność :P ale kurde oni są tam na takim chillu tak szybko że to jest nie normalne

Lece dalej: mówicie film przewidywalny? na poczatku zapowiadalo sie jeszcze
banalniejsze zakonczenie... na koniec tyle zmian że na koniec jest hollywood na maxa
wszyscy happy, no to jest chyba film nie za ambitny wiec w sumie tak ma chyba być ;/
chociaż tego nie popieram.

nie było jakoś rzezi strasznej... kamera czasem pracowała mocno tłukąc sie co
zakaskakuje w takim filmie.

POMYSL... z jednej strony idiotycznie wyglada, powalony z drugiej kurde ludzie wymyslili
cos takiego jak holokaust to i takie coś może im wpaść do głowy wiec w sumie czemu to
tak źle oceniać?

itd itd...

ocenił(a) film na 8
espe2h

Nie sądzę, że to była teleportacja. :) Po prostu holograficzny program sterujący tą całą areną.

Ja przy losowaniu odebrałam nastrój jako atmosferę rezygnacji, przynębienia, poddania się, zniewolenia, itd. Ten rytuał powtarza się co rok, zaczał się jeszcze przed ich urodzeniem, nawet przed urodzeniem ich rodziców. To takie oswojenie się ze śmiercią. Poza tym wielu z nich wie, co to przymieranie głodem. Ale w głębi na pewno każdy się bał. Scena mi sie bardzo podobała, bo dla mnie całe losowanie było bardzo "duszne", jakby nawet powietrze było więźniem Kapitolu. Dopiero Katniss da wszystkim nadzieję na zmiany jak sądzę. :)

Zakończenie na pewno do jakiegoś stopnia przewidywalne dla nas widzów, ale gdyby tylko Katniss przezyła miałoby to znacznie mniejszy wpływ ludność w podporządkowanych Kapitolowi dystryktach. Jakby zabiła Peetę to już w ogóle stalaby sie narzędziem i produktem reżimu.

Jak pierwszy raz zobaczyłam trailer to pomyślałam sobie co za poroniony pomysł. Nastolatki walczące na śmierć i życie w reality show? Ale po zapoznaniu się z opisem i obejrzeniem filmu to ma sens jako dystopijna wizja przyszłości.

milkaway

co to jest holograficzny program? :D bo nie ma zwierzaka a potem jest troche to zaawansowana technologia :)

okej, przy losowaniu jest określony nastrój ale ja bym chyba lał po gaciach ze starchu jakby mnie wylosowali i przez pare dni bym nie spal, jak na treningach widze ludzi co maja mnie zabic/mam ich zabic.

na koniec liczylem ze zjedzą te jagody, albo ze ten chlopak ja zabije, to by bylo cos chyba ciekawszego... wiadomo ci co czytali ksiazke by sie oburzyli ale ja oceniam film.

w każdym razie ciesze sie ze nei ja placilem za bilety :P

ocenił(a) film na 8
espe2h

holograficzny program ? chcesz wyjaśnienie - a wiesz co to jest Sci-Fi ?

ocenił(a) film na 8
espe2h

Może trochę nie zrozumiałam, o co ci chodzi. :) Bo nie widzę problemu z pojawieniem się zmutowanych psów. Pewnie wpuścili przez jakąś "klapę w podłodze" czy coś. Przecież arena była sztucznie stworzona na potrzeby igrzysk. Pociągiem jechali ze swojego dystryktu do Kapitolu - Ameryka jednak duża jest.

Myślę, że jak losowanie i udział w igrzyskach wpłynęły na emocje ich wszystkich po prostu nie zdązyli już pokazać - całe przygotowanie trwało około godzinki (aż dziw, że tak spójnie to wyszło), reszta igrzyska. Ale np. Prim była sparaliżowana strachem. Było pokazane jak jednemu z zawodników puściły nerwy na treningu, bo mu nóż zginął. Ale przypomnij sobie tez, co ten prezydent nawijał do gościa, który kierował cała grą - "nadzieja jest silniejsza od strachu". Wszyscy z nich żyli do pewnego stopnia nadzieją, że zdołają przetrwać No może poza Cato i jeszcze paroma zawodnikami, którzy sami sie zgłosili - ale oni byli wychowywani od dziecka na psycholi.

Nie czytałam ksiązek, ale z opisów filmu wiedziałam, że to początek trylogii, więc więdziałam, ze przynajmniej teraz jeszcze nie zginie. :)

ocenił(a) film na 8
espe2h

Pozwólcie, że wtrącę swoje 3 grosze.
Po pierwsze, trzeba pamiętać, że to mimo wszystko s-f. Antyutopijna wizja przyszłości, w której wysoka technologia i przepych Kapitolu kontrastuje ze skrajną biedą dystryktów. Trzeba zaakceptować, że na arenie w całości sztucznie stworzonej i kontrolowanej (łącznie z warunkami pogodowymi), takie rzeczy jak te psy stają się normalne. Niestety, twórcy filmu znacząco spłycili chociażby kwestię tych psów (w książce "zmieszańców"), które nie są do końca jakimiś wygenerowanymi komputerowo potworami, ale ich potworność wynika raczej z ich związku z poległymi trybutami...
Zdaję sobie sprawę, że ja, oglądając film przez pryzmat książki, wiele elementów pominiętych lub słabo zaznaczonych przez twórców sama sobie dopowiadałam (dzięki temu lepiej mi się film oglądało).
Propo happy endu to zwróć uwagę, że nie jest tak do końca. Katniss musiała przez całe Igrzyska udawać swoje uczucia do Peety i teraz, gdy swoim nieposłuszeństwem narazili się władzy, muszą jeszcze bardziej zagłębić się w tą grę na emocjach widzów z Kapitolu, choć przecież chcieliby zapomnieć o tych wszystkich okropnościach, które przeżyli. Szkoda, że tą końcówkę filmowcy też okroili. Przecież oboje trybutów z 12. nie wyszli z gry bez szwanku (powiem tylko tyle, że Peety nie uratowali w całości xD).
Pozdrawiam:)

lady_Eowyna

tzn oglądając film bez książki zrozumiałem, że po igrzyskach wracają normalnie do dystryktów, więc tam ich nie beda juz sledzic kamery wiec moga kochac czy bic kogo chca :)

tam ktoś mówił o hologramach itp, idzie bardziej o to że nie czaje czemu raz koleś na scenie trzyma wielki mikrofon do którego mówi, wysyłają spadochronami im prezenty a potem nagle te stwory się materializują, śmieszy mnie w filmach jak nie ma konsekwencji w wykorzystaniu tutaj akurat ich rozwoju technologicznego :]

ocenił(a) film na 8
espe2h

Po igrzyskach dla bohaterów nic nie wraca do normy. Mają kilka miesięcy spokoju, a później mają odbyć "tournee zwycięzców" po dystryktach, gdzie kamery towarzyszą im przez cały czas,no i z założenia zastąpić poprzedniego mentora (a będzie jeszcze gorzej;)). Poza tym podpadli, bo zrobili z organizatorów igrzysk trochę pośmiewisko i czeka ich za to zemsta.

Chodziło właśnie o to, że wygrana wcale nie daje wolności. W następnej części widzimy wielu z poprzednich triumfatorów - część to alkoholicy, jak Haymitch, albo narkomani, a nawet ci, którzy jakoś sobie radzą są niewolnikami Kapitolu w tym sensie, że władze wciąż sterują ich życiem.

_malena_

powtarzam tu oceniamy film, a z niego nic takiego nie wynika (nawet oni sami mówią że postaraja sie zapomniec - ja odebralem to jako koniec przygody) :))

ocenił(a) film na 8
espe2h

Te stwory nigdzie się nie materializowały z powietrza, zostały fizycznie wpuszczone na arenę. Chyba, że przeoczyłam jakaś kluczową scenę jakby rodem z Pottera, a wątpię.

I jak Malena powiedziała, przecież muszą udawać zakochaną parę, żeby Kapitol nie zemścił się na nich i na ich bliskich. To jest wolność? Końcowe sceny filmu pokazuja, że gra się bynajmniej nie skończyła na arenie.

milkaway

hmm.. różne interpretacje szkoda rozkminiać w kółko to samo :P i się powtarzać.

hmm.. pierwszy potwór nie wiemy skąd się pojawił ale kolejne mi się wydaje że się po kliknięciu przycisku po prostu materializowały :]

ocenił(a) film na 8
espe2h

Ja to widzę tak - ludzik w sali kontrolnej włącza "przycisk" (o to mi chodziło z holograficznym programem) - podnosi sie jakaś zamaskowana klapa - wybiegają te wściekłe mutanty. Nie musieli nam pokazać skąd wybiegają. O ile pamiętam nie pokazali nam skąd dokładnie wystrzeliwali kule ognia, a przecież nie była to magia.

ocenił(a) film na 8
espe2h

Cóż, po filmie spodziewałam się czegoś więcej, miałam nadzieję że będzie w nim sporo akcji, a tak spotkałam się z nudą. Strasznie długo się rozkręcał. I szczerze podobał mi się tylko jeden moment, z którego było można wywnioskować jedno: jeśli my, jako społeczeństwo sami nie zdecydujemy się czegoś zmienić, zbuntować się, sprzeciwić, to dalej będziemy żyć, jak żyjemy...