Taki film i tylko 7 wątków? Nie, właściwie nie powinienem być zaskoczony. W końcu to rzecz o przemijaniu. I to przemijaniu wszystkiego, nie tylko pewnego rodzaju sztuk czy zawodów, ale życia w ogóle. A może tylko o nieuchronnej zmianie, która jednak i tak musi wywołać w nas melancholię i nostalgię do tego, co już poza linią horyzontu, co ginie we mgle albo co rozmazuje się w strugach padającego deszczu...
Swoją drogą to fantastyczne, że kino animowane jest tak pełne znakomitych filmów dla dorosłych, myślących widzów. Choć w tym wypadku uznanie należy się po połowie znakomitemu scenariuszowi sprzed kilkudziesięciu lat i jego wspaniałej adaptacji. Głęboki oddech w kinie...