Po raz pierwszy oglądałem ten film chyba w 1996 r.
Przez chwilą znów go obejrzałem(you tube).
Po tylu latach wciąż wywołuje we mnie duże pozytywne emocje.
Muzyka.
Jak ważna jest w filmie muzyka.
Dobrze dopasowana do akcji i miejsca w jakim film się rozgrywa daje niesamowity efekt.Na chwilę jesteś daleko stąd.Jesteś a jakby cię nie było.
Nie da się zaplanować takich filmów.Odpowiedni ludzie trafiją na siebie w odpowiednim czasie i tworzą tak wielkie dzieła jakim (moim zdaniem)jest film "Imperium Słońca".
Spontaniczność.
Tego w dzisiejszym kinie brakuje.
Gdyby np. Bale nie zagrał w tym filmie lub gdyby muzykę napisał ktoś inny to może nigdy nie wspominał bym go z takim sentymentem jak dziś.
Takich filmów nie da się zaplanować.
To się po prostu wydarza.
PS.
Muzyka Johna Williamsa i młody(jeszcze) świetnie grający Bale stworzyli klimat tego filmu.