Nie polecam nikomu tego filmu. Akcja toczy się bardz bardzo wolno. Ten film nie powinien być nawet zaliczony do kategorii wojennych. Sceny są wymuszone. Obejrzałem film do samego końca, licząc że cokolwiek zacznie się dziać, niestety do ostatniej minuty - brak akcji. 2/10
Dokładnie miałem takie same odczucia przy tym filmie, pełno w nim niepotrzebnego gadania, a odzwierciedlenie warunków obozu to istna parodia, więźniowie chodzą sobie zadowoleni w barakach mają ze sobą pełno rzeczy i w atmosferze śmiechu i radości obmyślają wielkie plany, na końcu można powiedzieć że coś się w końcu ruszyło ale patrząc ogółem to film słabiutki.
Rzeczywiście też odnosiłem takie wrażenie - odrealnienia, nierzeczywistości. Może się powtórzę, ale to okrutne gdy widz musi patrzeć na kilkuminotowe sceny w których nic się nie dzieje, zbędne sceny. Film mógłby spokojnie bez nich trwać 1,5h. Poza tym byłem pod wpływem obejrzanego kilka dni wcześniej "Przesłuchania" Ryszarda Bugajskiego. Wprawdzie to inny gatunek, ale mimo wszystko w porównaniu do takiego filmu nie mogłem ocenić go wyżej niż 2/10.
ja za ten film dałem 10/10na podstawie wrażenia z oglądania go po raz pierwszy wiele lat temu. Teraz mam 38 lat ale jak oglądałem go po raz pierwszy miałem znacznie mniej i bardzo zapadł mi w pamięć. Nie odważyłbym się "nie polecać" go 'mathit'. Tym bardziej, że jak sprawdziłem jest grupa filmów, które oceniam podobnie jak ty... Nie można go porównywać do filmów stricte obozowych a porównanie do przesłuchanie jest w ogóle bez sensu. Więc ci, którzy nie go widzieliście - zobaczcie i oceńcie sami.
Nie należę do osób, które preferują ocenianie filmów w ustalonych kategoriach. Porównywanie filmów niezależnie od gatunku jak najbardziej ma sens. Wiadomo, że gdyby pokusić o ocenę "Zielonej Mili" z dowolną komedią romantyczną produkcji USA, to wiadomo, że ta ostatnia nie powinna otrzymać wysokiej noty. A jak już jesteśmy przy gatunku filmów wojennych, to obejrzałem "W ciemności" Agnieszki Holland. Porównajcie sobie ilość ważnych, kształcących scen, szybkość akcji z filmem Spielberga...Bez komentarza.
Akcja rozgrywa się na poziomie emocji, niejako w duszy dziecka. Po prostu nie odbierasz tej warstwy.
KarolZet, rzeczywiście możesz mieć rację. "Chłopiec w pasiastej piżamie" czy "Cinema Paradiso" też zostały przeze mnie ocenione jako filmy średnie (ale lepiej od Imperium Słońca), choć przez większość użytkowników są uznane jako filmy bardzo dobre. Po prostu, nie mój gust. Akcja w moim odczuciu jest pozbawiona emocji.