skonczylem niedawno i uwazam ze to cudo istne... Własciwie to nic sie nie dzieje , ale film naprawde przykuwa uwage tym swoim specyficznym klimatem. Absolutnie niepowtarzalnym.Jarmusch to Jarmusch. Piekna scena z ogladaniem jeziora ; z nad morza na Florydzie i z ... piciem piwa. Ta ostatnia , mimjo ze bezdialogowa zapadla mi w pamiec. Ijeszcze to obledne wykonanie "I Put A Spell On You"...