o co chodziło w tym samolocie po przebudzeniu się, dlaczego wszyscy na niego patrzyli tak wymownie i nie zamienili ze sobą słowa ? Czy oni wrócili z tego snu do rzeczywistości czy nadal śnili tylko inny sen ?
No tak.... Bo tak powiedział cob. Gdy dziewczyna zapytała go o dzieci czemu nie może do nich wrócić to on odpowiedział że "bo myślą że to ja ją zabiłem" tyle że nie chodziło mu oto ze dzieci tak myślą tylko policja i babcia więc jest to mylące
Zakonczenie bardzo dobre, ale...moim zdaniem dalo sie je przewidziec.
Ta tajemnicza cisza, sugestywne spojrzenia w samolocie - Cobb podobnie jak widz nie wie, czy to, co widzi wokol siebie jest prawdziwe, czy jest tylko kolejnym poziomem snu.
Jednak zobaczyl twarze swoich dzieci, wiec niezaleznie czy ta rzeczywistosc jest prawdziwa, czy nie...to wlasnie w niej zostanie.
Jesli zas chodiz o sama interpretacje, to uwazam, ze...Cobb dalej spi.
Dlaczego?
1) Pozostali nie wybudzali sie od razu z ostatniego poziomu snu do jawy. Przechodzili kolejno z jednego poziomu do drugiego. Cobb nie (a przynajmniej nie bylo to pokazane)
2) Ariadna, ktora przez caly film pouczala Cobba, podrozowala z nim przez kolejne sny...nie odzywa sie ani slowem. Nie pyta tez co sie wydarzylo
3) Swiat, ktory widzimy przedstawiony jest tylko z perspektywy Cobba. Jest to o tyle zastanawiajace, ze przez caly film rozne sceny, rozne rzeczywistosci przeplataly sie miedzy soba.
Czy Incepcja w ogole zadziala? Czy Fischer zbuntowal sie przeciw ojcu? Co sie stalo z reszta, gdzie sie podziali?
4) Nawet w filmie bylo powiedziane, ze jesli nie poradzi sobie, nie upora sie na czas, to utknie.
Mnie zastanawia inna rzecz. Mechanizmem, ktory mial wybudzac ze znu bylo uczucie spadania.
Dlaczego w takim razie, gdy ciezarowka sie przechylila i zaczela spadac, wszyscy sie nie obudzili?
Ja pomyślałem też tak, że Mal zabiła się i wróciła do świata normalnego, a Cobb sie pogubił w tym wszystkim i myślał, że jest w świecie realnym a tak naprawdę dalej śni. I cała ta akcja była w swiecie Cobba gdzie nie było już Mal.
W polowie filmu pomyslalem dokladnie o tym samym.
Tyle, ze takie myslenie podwaza wiekszosc filmu, bo sprowadza go do wytworow wyobrazni szalenca.
Ok, taka interpretacja ma jak najbardziej sens. Tylko czy kwestionowanie doslownie wszystkiego nie zahacza juz o paranoje?
Chyba, ze taki byl cel autorow filmu. Wywolac u widza przeswiadczenie, ze wszystko to, co nas otacza, nie musi byc prawdziwe...
Z Mall też żyli bardzo długo we śnie tylko to było swiadome, Mal nie chciała wracać, Cobb dokonał incepcji, ale musial byc chyba na nastepnym poziomie snu, kiedy zgineli na torach mogli nie wrocic do rzeczywistosci tylko na 1 poziom snu gdzie Mal jest przekonana ze musi sie zabic.
1) Cobb nie wybudzał się kolejno gdyż kiedy obudził się w tonącej furgonetce zapięty pasami to po prostu umarł, co doprowadziło do wybudzenia się w samolocie.
2) Ariadna zachowywała sie różnie, raz rozmawiała a niekiedy tylko patrzyła.
4) ponieważ nadal śnili głębsze sny i chcieli je dokończyć.
Każda interpretacja ma pewne zaprzeczenia. Cały film i akcja incepcji nie mogła być snem Cobba, ponieważ gdy nie raz kręcił totemem Mal, raz się zatrzymywał, a niekiedy nie, tak samo obrączka, w śnie ją miał, a w rzeczywistości nie. Tylko ciekawi to zakończenie, bo niby ten kręcący się totem już miał się zatrzymywać, co wskazywałoby na rzeczywistość, ale ten obraz jego dzieci na trawie, był taki sam jak w jego snach, ale tym razem nie uciekły tylko się odwróciły do niego, więc to jest największy znak zapytania. :)
Jest tylko jedno male ale.
Dzieci, ktore widzimy w ostaniej scenie, to zupelnie inna dwojka, ktora widzimu w retrosperkcjach.
Do tego sa inaczej ubrane, a baczek, jakby tego nie ukrywac, chyboce sie ;) Bardzo ladna zagrywka, zabawa konwecja, od strony producenta-rezysera. Mimo wszystko - obudzil sie.
Nie zapominajcie o scenie w łazience gdzie Cobb chciał zakręcić totemem ale przerwano mu.Możliwe że od tego momentu film był snem.
Ten temat był już wałkowany wiele razy... Reżyser filmu kilka tygodni po premierze powiedział definitywnie... bączek się przewraca lecz nie jest to pokazane. Koniec kropka.
no wreszcie wiadomo konkretnie o dziwo reżyser wypowiedział się w tej kwestii,ja tez obstawiałem tak,on wreszcie widzi twarz swoich dzieci no i wczesniej wspomniana obrączka.
ale to i tak było trochę dziwne że każdy mógł dotykać tylko swojego amuletu , a Cobb miał tak jakby 2 amulety ("bączek" i obrączka) , mi sie zdaje że każdy z tych amuletów reprezentował ich prawidłowego właściciela
w magazynie, było wytłumaczone, że z limbo wybudzą się od razu do rzeczywistości, tylko trzeba to sobie uświadomić w śnie, dlatego Cobb szukał Saito na ostatnim poziomie
ja od dzisiaj jestem pewny że ten bączek nie ma znaczenia bo to nie był jego totem tylko jego żony. Każdy strzegł swojego totemu i nie dawał go nikomu innemu do ręki żeby nie stracił "mocy". Totemem Coba mogły być dzieci, a konkretniej ich twarze których w śnie nigdy nie widział a w ostatniej scenie zobaczył.
Totemem Cobba jest jego obrączka zaręczynowa. Popatrzcie na jego lewą rękę - w śnie pierścionek jest, w rzeczywistości - nie ma.
a to widzieliscie ? http://www.youtube.com/watch?v=DquWlDM9bks&feature=endscreen&NR=1
alternatywe zakończenie
"Leonardo Di Caprio - Tajemnice Sukcesu" Rozdział bodajże "Mężczyzna ze snu" tam jest mały fragment od Nolana który wyjaśnia zakończenie filmu, musicie przeczytać jak chcecie wiedzieć pozdrawiam