o co chodziło w tym samolocie po przebudzeniu się, dlaczego wszyscy na niego patrzyli tak wymownie i nie zamienili ze sobą słowa ? Czy oni wrócili z tego snu do rzeczywistości czy nadal śnili tylko inny sen ?
To jest taki myk który zostawia w człowieku tą myśl i z którą chodzi potem kilka dni. Niby ten bączek już się "dyga" tak jak normalnie gdy traci prędkość.
Podobny zabieg zrobił Tarantino w Pulp Fiction. Legendarna walizka i ta myśl co w niej było :]
w walizce była dusza Marcellusa wyciągnięta przez szatana przez kark gdzie ma plaster, Jules i Vincent mieli ja odzyskać żeby ich szef nie był potępiony.
wybudzili się i patrzyli na siebie co mogło oznaczać radość, że się udało. Nie mogli mówić w prost gdy leciał z nimi koleś, któremu mieszali w umyśle. Epicka końcówka dająca do myślenia czy to był nadal sen czy jawa? :) epickość.
O ile ja to rozumiem jedynie Cobb nie wrócił ze snu, ponieważ gdy się spotkał z dziećmi ten "talizman", czy jak on był nazywany nadal się kręcił, a więc to był sen.
Nie wiadomo do końca czy się kręcił. Film zakończył się w takim momencie aby to widz sam sobie dopowiedział zakończenie.
Popatrz na mój następny post, który miał być razem z pierwszym, ale już niestety nie udało mi się zedytować.
Dopisując: Choć gdy jest już pokazywany napis "Incepcja" ten bączek zwalnia i tak jakby ma już się zatrzymać, więc ciężko jest to zrozumieć.
Moim zdaniem reżyser dał nam pole do manewru. Możesz sobie dopowiedzieć zakończenie, albo ten "talizman" zatrzymał się ( bo tak jakoś się rzucał ;p), a wtedy to działo się na jawa, albo nie zatrzymał się i to jest sen. Mam nadzieje, że pomogłem :)
Nie. Wrócili ze snu- udało im się przecież dokonać incepcji, tak więc cała akcja w samolocie zakończyła się powodzeniem.
Kwestią do interpretacji pozostaje bączek w ostatnim ujęciu- gdyby się nie przewrócił, oznaczałoby to, że Cobb nadal śni- więc zasadne byłoby np. pytanie, czy cały film nie jest tylko jego snem :)
Słabo wnioskujesz;] W pewnych momentach gdy wybudzał sie ze snu kręcił bączkiem, który sie przewracał.Jak więc wszystko mogłoby być snem? Dokonali incepcji i z niej wyszli.
zawsze mógł sobie stworzyć projekcję, że nie śni i że bączek się przewraca. Może jemu tak się wydawało tylko a w rzeczywistości było inaczej? W ostatniej scenie też tak było: Przyszedł do domu, zakręcił "totemem" , zobaczył że się chwieje i z ulgą poszedł do dzieci. W następnym jednak ujęciu widzimy, że "totem" kręci się z pełną szybkością i chwieje się dopiero po chwili, więc nic nie jest oczywiste ;)
Ale jednak z racji tego, że talizmanem Cobba była obrączka która pojawiała się we snie,raczej cały film nie był snem.
No dobrze, ale to czy śni czy nie sprawdzał jednak talizmanem żony i to na nim należy skupić uwagę, a nie rozpraszać się obrączką, która nie miała wielkiego znaczenia dla akcji filmu. Nawet Cobb mówił o tym, że gdy bączek się kręci to jest sen a gdy się przewraca to snu nie ma. A uwierz, że nikt by się nie zdziwił jakby Cobb obudził się ze spoconym czołem w łóżku z ulgą, że to tylko sen ;)
chyba koncowka specjlanie miala pozostac niepewna.. bo baczek sie krecil i cos chy botał i koniec filmu. NIE WIEM CZY TO DALEJ SEN ??
Dzieci są starsze, a ich ubrania różne: http://www.youtube.com/watch?v=HvCQMEb0AME
wrócili do rzeczywistości. poniewaz jak bylo mowioone ,zyjac w podswiadomosci w prawdziwym zyciu moze trwac cos 5 minut ,a tam z godzine . Patrzyli na niego tak wymownie , poneiwaz żył w podswiadomosci z 50 lat by odnalezc Saito w otchłani i by mogl sie obudzic razem z Nimi. Udało mu się to i patrzyli na niego z podziwem ze tego dokonal
Tu : http://9gag.com/gag/6679757
Macie wytłumaczone, że jego totemem była obrączka, a nie totem żony o film skończył się w świecie realnym
Wow świetnie nie wpadłabym na to :o w końcu po obejrzeniu tego filmu z 20 razy wiem jakie zakończenie! :)
nie śnił, przede wszystkim właśnie dlatego, że jego totem nie stał w miejscu a chybotał... wcześniej gdy pokazywali totem gdy śnił to nawet nie drgnął, a tutaj wyraźnie tracił prędkość, aczkolwiek końcówka genialna, zwłaszcza przez to, że przedostatnia scena jak siedzi przy stole z Saito to ta sama co na początku ;)
Właśnie ja tego też nie ogarnołem mi się zdaje że talizma przestaje tak nagle się wirować ..."i bum!" Koniec filmu :/
Miałam dokładnie takie same odczucia, cały czas sobie powtarzałam w myślach: "przewróć się, no przewróć!", a on tylko spowolnił i napisy... Intrygujące zakończenie, w sumie daje swobodę interpretacji. Ja myślę, że to już była rzeczywistość, ale kto wie :D
Wrócili czemu tak myślę bo Cobb wytłumaczył że nauczył się rozpoznawać świat realny przez poczucie winy że zabił żonę i po tym że w świecie realnym jej nie ma są tylko same dzieci
Totemem Cobba nie był bączek, ale obrączka.
Za każdym razem kiedy jest we śnie ma na palcu obrączkę. W końcowej scenie jej nie ma więc się obudził.
Jeśli będziecie mieli okazję obejrzeć film jeszcze raz zwróćcie na to uwagę.
No faktycznie, z tego co tu wstawił/a mag262 też tak wynika. Ja nie zwróciłam uwagi, pierwszy raz oglądałam ten film i w dodatku tradycyjnie przegapiłam początek. Ale to rzeczywiście mnie zastanawiało, że to był przecież totem jego żony. Ciekawy zabieg reżysera, trochę wprowadza w błąd, ale i skłania do refleksji ;). I do obejrzenia filmu ponownie :D.
No właśnie, słusznie zauważyłaś że bączek to totem Mal.
Jeśli zwróci się uwagę na to kiedy Cobb ma obrączkę, to ta teoria się sprawdza.
To w takim razie, po co upewniał się wtedy w mieszkaniu, czy jest na jawie, kręcąc talizmanem Mal, skoro wystarczyło, że spojrzy czy ma na placu obrączke ? Rozumiem, że chodzi o puszczanie oczka do widza, czy tak ??
Tak, zapewne chodzi o puszczenie oczka, mało kto w ogóle zauważył że jest jakaś obrączka. Wiadomo że zakończenie miało zasiać wątpliwość i można się nad nim zastanawiać co jest bardzo fajnym zabiegiem. Jednak reżyser twierdzi że Cobb się wybudził więc sprawa jest rozstrzygnięta. http://secretum.pl/film/nolan-wyjasnia-zakonczenie-incepcji.html
Mam pewną koncepcję odnośnie tego filmu. Wydaje mi się, że cała fabuła dzieje się w umyśle Cobba dlatego, że cały czas nie mogłam pojąć o co chodzi z powrotem do dzieci. Właściwie dlaczego nie mógł do nich wrócić? Mówił, że myślą, że zabił ich mamę. Dlaczego to miałoby się zmienić po jego misji wszczepienia idei? Może sam to wszystko stworzył po śmierci żony, żeby móc wrócić do dzieci, które w jego śnie nie będą go winić za śmierć matki? Sam chciał siebie oszukać. Przy czym oczywiście mogę się mylić. Bardzo chętnie wysłucham krytyki, bo ta idea mną zawładnęła ;) I niestety przegapiłam początek filmu, pewnie jakieś do pół godziny.
Ciekawa koncepcja, może faktycznie Cobb chciał dokonać incepcji na swoich dzieciach by moc do nich wrócić, tylko inne teorie wydaja sie bardziej wiarygodne niz ta. Z tym że wrocil do dzieci we snie to raczej nie, mogl zostac przeciez we snie z dziecmi i z Mal wiec raczej taka opcje by wybral decydujac sie na zycie we snie.
Albo niezrozumiałam o co ci chodzi, albo twoja wypowiedż nie ma sensu. Cobb nie mógł wrócić do domu bo był scigany listem gończym, bo jego żona zabiła się w taki sposób by wyszło na to że to było morderstwo. Jak by wrócił do Stanów to zaraz by go zamknęli. A po jego misji, Saito jako bardzo wpływowy człowiek mógłby wyczyścić jego przeszłosc. Ja to tak zrozumiałam.