Po pierwsze oglądałem ten film chyba 10 razy. Nie dlatego, że go nie zrozumiałem tylko dlatego, że jest to po prostu dobry film. Czytając wpisy na forum widzę, że ludzie nie wiedzą do końca co się dzieje w filmie.

Po pierwsze. Tak Cobb obudził się w samolocie i to nie był sen. Dlaczego ?
Ponieważ po pierwsze zobaczył twarze swoich dzieci których nie widział nigdy we śnie a rozmawiając z Mal w limbo powiedział jej, że zobaczy ich twarze dopiero kiedy do nich wróci. Następnym argumentem jest Totem. Rozważanie nad tym czy się przewrócił czy nie jest absurdalne bo odpowiedz macie w pytaniu. Bączek się zachwiał co już jest dowodem na to, że to nie jest sen. We śnie bączek CAŁY CZAS się kręcił bez chwili zawachania.

Następną kwestią jest to dlaczego bohaterowie bali się przeniesienia do limbo skoro można się było tam wybudzić, i wrócić do samolotu. Chodzi oczywiście o to , że nie odróżnili by co jest prawdą a co snem. Najprostszym przykładem jest Adrianne która kiedy razem z Cobem wpada do limbo nie ma najmniejszego pojęcia co się dzieje. Mechanizmem który mówi jej, że jest w limbo jest Cobb który podchodzi do niej i automatycznie uświadamia jej gdzie się znajduje.

Ostatnim zagadnieniem jest to, dlaczego cały film nie jest snem Cobba. Nie jest nim dlatego, że opierając się na tym co przedstawia nam film po limbo nie ma już żadnego poziomu snu.Patrząc na to w ten sposób nawet gdyby obudził sie z Mal po limbo w jakimś nie znanym nam poziomie snu to niby w jaki sposób na początku filmu mógł by stworzyć 2 poziomy snu w umyśle Saito. Gdyby był na przed ostatnim poziomie, to od razu wskoczył by do limbo a tak jak wszyscy wiemy się nie stało.

Mam nadzieje, że pomogłem tym, którzy nadal nie mogą w pełni zrozumieć Incepcji.