PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=500891}

Incepcja

Inception
8,2 620 479
ocen
8,2 10 1 620479
7,8 47
ocen krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Nie pojmuję skąd taka wysoka ocena i deszcz nagród. Bardzo rzadko zdarza mi się
przerwać oglądanie filmu w połowie, ale stało się to właśnie na Incepcji. Totalny chaos,
pomieszanie wątki i nic, dosłownie nic, co zachęcałoby do pozostania przed ekranem do
końca. To kolejny film z Leonardo DiCaprio, który zdobywa nagrody, a u mnie jest na
prywatnej liście z wielkim ostrzeżeniem "STRATA CZASU!". Incepcja jest chyba jeszcze
gorsza od Aviatora.... chyba zacznę z daleka omijać filmy z LDC.

ocenił(a) film na 8
marcinglivice

Przecież fabuła tego filmu jest prosta jak but, a wątki łączą się na koniec w zgrabną całość...

ocenił(a) film na 3
pietr91

Buty mają różny fason.

marcinglivice

Poczytaj sobie o Lucid Dream (Świadomy Sen).

ocenił(a) film na 3
Emerytv2

Przerobiłam świadomy sen i w teorii, i w praktyce. Ale świadomy sen ma służyć porządkowaniu sennej rzeczywistości, a nie jej destrukcji.

ocenił(a) film na 9
marcinglivice

A może nie rozumiesz jak wiele osób dla których wątek filmu powinien być cały czas na widoku i powtarzany za każdym razem gdy widać głównego aktora:), chociaż tutaj fabuła jest tak prosta że nie da rady się nie połapać :D. Jedyne co jest w tym filmie ciężkiego to to że jest rzeczywistość, sen, sen we śnie, kolejny etap snu we śnie i próżnia. Mnie osobiście film bardzo się podobał pod względem scenariusza, gry aktorskiej jak i samego pomysłu :) rzadko kiedy można oglądać coś tak świeżego :) Najczęściej w tej chwili fabuła filmu to podgrzanie tematu poprzedniego który odniósł wielki sukces.

ocenił(a) film na 6
marcinglivice

Zgadzam się z większością komentarzy tutaj. Całość jest mocno przekombinowana i w dodatku cukierkowo się kończy. Nie chodzi o to, że wątków nie da się połączyć; z początku - owszem - ale z czasem nabiera to klarowności. Bardziej mam na myśli fakt, że sam motyw snu jest tu nad wyraz. Ktoś wspomniał o tzw. "śnie świadomym", ale - z tego, co się orientuję - nie jest on tak realny, jak ten przedstawiony w filmie; ma raczej formę barw i skojarzeń (jest "płynny") i nie moglibyśmy tak mocno w niego ingerować. Fantazja reżysera, okej, ale mnie to nie wzięło.

toxicity

Świadomy sen może być tak samo realny, jak każdy inny. Jego forma i stopień ingerencji zależą wyłącznie od psychiki śniącego i innych indywidualnych czynników. Jedynym wymysłem reżysera jest sen wspólny, no i fakt, że może on przez kogoś zostać sfabrykowany. Wątpię, żeby ktoś posiadał taką władzę nad swoją podświadomością, żeby zaprojektować swój sen od początku do końca, abstrahując już od tworzenia snu dla drugiej osoby, co jest zwyczajnie niemożliwe.
Ode mnie film dostał 10/10 ♥, głównie dlatego, że fascynują mnie tajniki ludzkiej podświadomości i zawsze mi się podobają wątki oniryczne, szczególnie jeśli mają ciekawą otoczkę wizualną. Plusem jest też fabuła, dla mnie prosta i logiczna.

ocenił(a) film na 3
sand_witch101

Nikt nie ma, he he - świadomej - władzy nad podświadomością, więc cała idea filmu jest totalnym wymysłem.

maciek_z_katowic

Bohaterowie filmu też nie mieli. :) Nad samym snem można jednak do pewnego stopnia zapanować.

ocenił(a) film na 3
sand_witch101

No tak, ale to najczęściej ma miejsce w półśnie, z którego łatwo się wybudzić, odczuwając we śnie niewielkie nawet zagrożenie.

W sumie się czepiam, więc tej części filmu Nolana serio nie krytykuję :)

ocenił(a) film na 9
maciek_z_katowic

Wydaje mi się, że nie masz najmniejszego pojęcia o zjawisku świadomego snu. Ten i poprzedni wpis na to wskazują. Dlatego źle o Tobie świadczy, że wypowiadasz się na temat w którym jesteś słabo obeznany.
Tak ogólnie to warto o tym poczytać, ciekawa sprawa:D Sam miałem dwa razy świadomy sen. Niestety bardzo krótko trwały, ale mnie to zainteresowało.
Z tego powodu historia w filmie mi się podobała. Była mi w miarę "bliska"
Jednak większość osób zapomina tutaj o jednym. Ten film ma niesamowite efekty specjalne. Takie dzieła powinno się oglądać tylko i wyłącznie w kinie. Chyba, że w domu ma się konkretny zestaw. Ja dla scen ze stanem nieważkości poszedłem do kina drugi raz:)
Tego filmu nie należy traktować jakoś mocno filozoficznie. Raczej podchodziłbym do niego jak do "Matrixa". Historia tam też mi się podobał (to już kwestia gustu), ale efekty przerosły tamte czasy. Szczęka opadał :) - czysta rozrywka...

ocenił(a) film na 10
toxicity

Jakie cukierkowe zakończenie? dla mnie właśnie najlepszą w całym filmie była scena która pojawia się na samym końcu, widz może się tylko domyślać co tak naprawdę się stało, czy był to szczęśliwy powrót do dzieciaków jak Ty uważasz, ale są dla mnie znacznie ciekawsze scenariusze (widz wybiera jak interpretuje film) cudowna jest świadomość że może to Mal miała rację i Dom zatracił się na jednym z poziomów swojego snu, czy może nie udało mu się powrócić z próżni do której trafił żeby zabrać stamtąd Saito...
coś podobnego widziałem tylko w Zielonej Mili gdzie na końcu okazało się jaka kara spotkała Paula za stracenie Coffeya. to zakończenie jest warte pieniędzy które wydałem na bilet i tych które może wydam na dvd...

ocenił(a) film na 6
GilGalad1992

Miałam wrażenie, że Saito powrócił do rzeczywistości cały i szczęśliwy. Może Mal miała rację, to wie pewnie twórca filmu, ja również nie zaprzeczam.
Dla mnie cukierek był, ponieważ - jakby nie patrzeć - Cobb wrócił do dzieciaków, a drugim argumentem za tym przemawiającym był fakt, w jak prosty sposób uwolnił się od Mal za sprawą wścibskiej studentki architektury, która - tak naprawdę - pewnie nie znała historii ich miłości na tyle dogłębnie, by w nią ingerować. To było za proste, moim zdaniem.
Oczywiście jest to forum, więc każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, byle tylko konstruktywnie je argumentował. :) Twoja wizja również mi się podoba, ale obstaję przy swojej.

ocenił(a) film na 7
toxicity

myślałem ze to ja jedyny nie podnieciłem się Incepcją.
A taaaak mocno czekałem na ten film.... a tu jeszcze większy zawód.....
pffffu ...sen we śnie = czyli mózliwosci nieskończone... Latwizna dla scenarzysty,sam pomysł ciekawy,a za hollywoodzko wykończony...szkoda 5/10

ocenił(a) film na 6
sabaabes

Też mnie wkurzała ta hollywoodzkość.

ocenił(a) film na 7
GilGalad1992

Po kilkunastu minutach filmu miałem taką nadzieję (po wzmianach o tym że można utknąć w świadomym śnie i pomieszać fikcje z rzeczywistością) i tej wersji trzymałem się aż do końcowej sceny, jednakże cała teoria upadła po tym jak w ostatniej scenie został pokazany ten gadżet który bohater trzymał zawsze przy sobie - widać było że po zakręceniu zaczął tracić prędkość i lada moment miał się przewrócić - musiała być to więc rzeczywistość. Dlaczego? W filmie była o tym wzmianka - jeżeli przedmiot kręciłby się bez końca, byłby to sen, jeżeli nie - rzeczywistość. Żadnej głębi niestety tu nie ma i zakończenie jest CUKIERKOWE.

ocenił(a) film na 10
Kinger_D

nie! mylisz się! ;) ten przedmiot zaczyna się kołysać ale nie widać żeby zwalniał, i właśnie o to chodziło reżyserowi na co wskazuje też muzyka która przez cały czas pozostaje w molowej tonacji i ma smutny charakter. Nolan jest na tyle dobrym reżyserem że gdyby chciał żeby film się tak cukierkowo skończył to po prostu by to pokazał... może po chwili niepewności, ale na pewno by to pokazał, jemu zależało na tym żeby każdy wybrał sobie zakończenie proste powiedzenie że prawdą jest "X" nie pasowałoby do całości filmu... każdy może wybrać zakończenie jakie mu się podoba, nawet to cukierkowe, ale do mnie najbardziej przemawia wersja że Mal miała rację...

ocenił(a) film na 7
GilGalad1992

No nie wiem, skoro zaczął się chwiać to oznacza że jego prędkość zmalała a to że tego nie widzimy to nic nie zwykłego - jeżeli coś obraca się np. 20 razy na sekunde i zwolni do 15, to my tego nie zauważmy naszym bystrym wzrokiem w sposób bezpośredni, tylko poprzez to co zobaczyliśmy na filmie, czyli kołysanie. To jest fakt. Obudż się z tego snu! :D

ocenił(a) film na 10
Kinger_D

Tyle że obracanie się w nieskończoność jest stanem którego nie znamy, nie jest powiedziane w filmie że ten "żyroskopek" (słowotwórstwo ;d) ma się we śnie kręcić ciągle ze stałą prędkością czy bez zakłóceń tylko że bez końca, czyli może zwalniać i przyspieszać na przemian, albo coraz bardziej zwalniać dążąc do tempa nieskończenie wolnego i nie znaczy to że przestanie się kręcić...
Do puki nie zobaczymy na własne oczy że coś się stało w filmie nigdy nie możemy być pewni że tak było, a szczególnie w wypadku filmu który przecież cały opiera się na iluzjach i złudzeniach...
Jestem pewien że reżyser chciał tym zakończeniem pokazać kilka możliwych zakończeń, albo dać widzowi do wyboru to, które mu bardziej spasuje/ to, które wywnioskuje z fabuły.
Ja skłaniam się w stronę racji Mal, bo lubię smutne zakończenia, ale nie bronie nikomu wybrać happy endu... :)
Poza tym jest jeszcze parę baaaardzo ciekawych możliwość....
Będąc w "Limbo" Saito dotyka tego talizmanu a jak dowiadujemy się wcześniej, talizman prawdopodobnie traci swoją moc jeśli pozna go ktokolwiek poza posiadaczem... i jeszcze inne możliwości: talizman Cobba należał wcześniej do Mal co znaczy że ona znała jego wyważenie i: albo Cobb celowo zepsuł talizman Mal a potem przywłaszczył sobie niedziałający, podświadomie chcąc pozostać w śnie (nie mieć świadomości czy to sen/pozostawić to przypadkowi), albo nieświadomie popełnił błąd zapominając o tym że Mal znała ten przedmiot, albo po prostu wierzył że robi dobrze zmuszając Mal przez incepcję do wyjścia ze snu...
i właśnie z powodu tej niepewności i złożoności dałem temu dziełu najwyższą możliwą ocenę...

ocenił(a) film na 7
GilGalad1992

Masz rację, nie przywiązałem dostatecznej uwagi do tego, że oni nie poruszają się w świecie który znamy, więc w sumie bardzo możliwe że końcówka odbywa się we śnie. Ten "żyroskopek" rzeczywiście mógłby nagle przyśpieszyć. Dobre wyjaśnienie, pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
marcinglivice

Spodziewałem się czegoś więcej, w opisie filmu widnieje między innymi "surrealistyczny", ale - niestety - jedyne, co w tym filmie jest surrealistyczne, to naciągane wątki s-f. Osobiście nazwałbym go "sensacyjnym", bo przez większą część filmu ganiają jednak z karabinem (i ta furgonetka, do której przez dwie godziny strzelają, ale nikogo nie trafili, bo prowadził ją doświadczony w "śnionej szoferce" chemik). Osobiście drażniło mnie jako widza, że nie wyjaśniono, jak działa to urządzenie, które wprowadza x osób do czyjegoś snu (nie wspominając już roli "architekta"). Ponadto dziwaczne pseudo-techniczne terminy, np. "paradox" (w odniesieniu, powiedzmy, do bezkresnych schodów) nie robią na mnie wrażenia. Oczywiście muzyka, efekty specjalne, etc. są wielkim plusem filmu, ale dziwię się, że tylu wiodących aktorów wzięło w tym udział (np. rola umierającego ojca). I wreszcie +1 za samą końcówkę. Łącznie 6/10.

ocenił(a) film na 6
dobryjanusz

Zgadzam się z Tobą.

użytkownik usunięty
marcinglivice

No wiesz, szczelają, dodają trochę prymitywnej psychologii, otwarte zakończenie i mamy ambitne artzydzieło.

ocenił(a) film na 10

Taaak, Twoja ortograficzna ironia naprawdę wywyższa się w tej dyskusji...

użytkownik usunięty
warzachew

Ważne, że prawdę piszem!

użytkownik usunięty
marcinglivice

Ten film przede wszystkim genialną fabułę w której misja zaszczepienia idei idealnie uzupełnia się z wątkami dramatycznymi Cobba i Mal.

ocenił(a) film na 8
marcinglivice

Dokładnie :) Ja usnęłam w kinie! :]

ocenił(a) film na 8
marcinglivice

Chaos czy może po prostu nie trybisz o co w nim chodzi? Ja po raz pierwszy oglądałam ten film będąc senna i prawdę mówiąc wrećz mnie wnerwił. Może warto zrobić 2 podejście? Tematyka filmu jest niebanalna.

ocenił(a) film na 10
marcinglivice

film z "tekstem" nie kazdy to rozumie, i to wszystko

ocenił(a) film na 10
marcinglivice

Do każdego super filmu przyczepi się pseudokrytyk, który będzie mówił, że film zły :)
Ale to on zdobywa nagrody, nie ty^^^^^^^^

Cililing

Uważasz się za pseudokrytyka? Masz jeszcze szansę - idź się leczyć. Hej.

ocenił(a) film na 4
marcinglivice

Tak się wczułem w akcję tego filmu, że po jakimś czasie sam zasnąłem parę razy, rewelacja! 1/10

ocenił(a) film na 1
Krates

To samo ja twierdze jak do mnie film wybitnie słaby tak ale oczywiście nie tak słaby jak to gówno avatar

ocenił(a) film na 1
marcinglivice

potwierdzam, strata czasu, zwykła strzelanka z ładnymi efektami specjalnymi. Fabuła banalna, w zasadzie brak fabuły, był pomysł na warstwę fabularną natomiast nie został on wykorzystany, 2,5 h wałkowania tego samego

ocenił(a) film na 10
marcinglivice

Jest to jeden z nielicznych filmów, który pokazuje zupełnie co innego, coś czego nie znajdziemy w innych filmach, dlatego ludziom wydaje się on nudny ponieważ przyzwyczajeni są do filmu-schematu, który prowadzi ich od początku do końca.
Martwi mnie to, że ludzie stąd oceniają ten film na 1/10 a filmy typu American Pie oceniają na 10/10 - to świadczy tylko o ich inteligencji i nie umiejętności logicznego myślenia oglądając film.
Dzięki Bogu że wy nie decydujecie o nagrodach filmowych.
Weźcie zacznijcie pracować nad waszą wyobraźnią i przestawcie się z filmów typu Stuart Malutki na coś bardziej ambitniejszego.
Bajooo.

ocenił(a) film na 4
marcinglivice

Nie bluźnij bo jest wiele świetnych filmów z Di Caprio. Np Wyspa tajemnic czy Infiltracja (tak, tak wiem ze to remake, ale mi to nie przeszkadza w lubieniu tego filmu :P )

A że z Incepcją nie pykło... bywa. Raz się leci na jakość, raz na kase. Może mu nowy domek był potrzebny :P

Ale tak serio. Ja Incepcje przetrwałam bo byłam w kinie i mi głupio było wychodzić. Film mi się dłużył niemiłosiernie - jak msze kościelne w dzieciństwie :P Ale przetrwałam tamto to i tu dałam radę :)

Fabuła banalna (wystarczyło ewidentne klocki poskładać), zakończenie przewidywalne do granic mżliwości - jak coś mamy komercyjnego i pseudointelektualnego to koniecznie musi być zakończenie otwarte.
Pomysł na film świetny, muzyka wprawdzie oklepana ale jak zawsze ma swój urok, szkoda że film kompletnie bez wyrazu. Pierwszą połowę filmu chłonęłam jak wariatka, zwracając uwagę na każdy szczegół. Później się tym zmęczyłam i stwierdziłam że tak naprawdę mam w nosie tą zagadkę. Czekałam aż się zrobi ciekawie.... w pewnym momencie 100% ciekawsze było zajęcie się popcornem :/ Wytrwałam, wielkiego wow na końcu nie było (nawet gdyby było to i tak już byłam tak wymęczona filmem że na mnie to by wrażenia nie zrobiło. Fabuła ułożyła się sama z siebie i wsio. Dużo ciekawszym punktem wieczoru było poseansowe wyjście na piwo.

Nie mówię że film jest tragiczny. Ma pare plusów (obrazki czy muzykę), może się ludziom podobać w myśl zasady "gusta i guściki". Al żeby to jakieś wielkie halo było to nie powiem. ot filmidło dla fanów.

ocenił(a) film na 10
marcinglivice

Film jest bez wątpienia oryginalny. Tematyka musi być lekko skomplikowana bo i nasze sny takie bywają. Liczy się pomysł i wykonanie produkcji. Nolan zebrał w filmie bez wątpienia świetną obsadę aktorską - Caine, Hardy, nawet Leo (wielki powrót w Wyspie Tajemnic). Wniosek o wartości filmu trzeba wysnuć dopiero po obejrzeniu całości, wtedy rozumie się wszystko we właściwym porządku i automatycznie nabiera się uznania. Bo fabuła naprawdę łączy się w jasną, logiczną całość :)

marcinglivice

Do połowy zbyt przegadany, później zbyt przeładowany akcją i nieca za bardzo rozwleczony. Obejrzałem cały, ale bez wielkich emocji.

ocenił(a) film na 9
marcinglivice

film widocznie nie na twój umysł idź dalej oglądnij sobie "Jestem Legendą" o zombie..

marcinglivice

Też nie rozumiem zachwytu Incepcją. Robiłam dwa podejścia do tego filmu. Pierwsze podejście zakończyło się po mniej niż 20 minutach. Za drugim podejściem obejrzałam całość, ale... film bez szału. Gdyby jeszcze robili to wszystko w jakimś fajny celu...

ocenił(a) film na 9
marcinglivice

nie obejrzales do konca filmu i sie dziwisz, skad ten zachwyt i nagrody. raczej sie tego nie dowiesz wylaczajac film przed koncem. moim zdaniem to jeden z lepszych nowych filmow.

użytkownik usunięty
marcinglivice

Mam podobne odczucia.

A jeśli chodzi o DiCaprio, JEDYNY film, który mi się podobał, to 'Krwawy diament', ale chyba tylko ze względu na resztę, bo samego DiCaprio wymieniłbym bez chwili wahania.

ocenił(a) film na 7
marcinglivice

Incepcję trzeba oglądać do końca, wątki są pomieszane ale scenariusz generalnie trzyma się kupy lepiej niż większość filmów sci-fi.
Podchodziłem do Incepcji dwa razy za drugim razem zdecydowanie mnie wciągnęła, uważam że warto, solidny film 7/10

ocenił(a) film na 1
marcinglivice

oj nedzny film, co racja to racja

ocenił(a) film na 1
sprawiedliwosckinomana

Dokładnie, bajka dla dzieci, do tego nudna.

marcinglivice

film bez pily to juz nie to samo. za nudny.

ocenił(a) film na 3
marcinglivice

Obejrzałam całość i jest to dla mnie bardziej pokręcony film od 'Uwięzionego' z Ianem McKellenem, niestety w niedobrą stronę.

użytkownik usunięty
marcinglivice

Wyjdź i nie wracaj

ocenił(a) film na 10
marcinglivice

Byś zobaczył do końca bar...anie to byś innaczej ocenił albo twój mózg jest ...

ocenił(a) film na 5
marcinglivice

Mnie też film na kolana nie powalił

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones