Czy ja dobrze odebrałam zakończenie? Wtedy, kiedy Dom ujrzał twarze swoich dzieci, na stole był
ten metalowy "kręciołek"... I on się cały czas kręcił. Czyli, że to nie była rzeczywistość? Bo trochę
nie ogarniam.
Poza tym, film jest taki "WOW", mi się podobał, może na początku był trochę nudnawy, ale potem
się rozkręcił. Poza tym obsada jest fajnie dobrana. Daję... 8.
http://www.filmweb.pl/film/Incepcja-2010-500891/discussion/Niech+kto%C5%9B+wyt%C 5%82umaczy+mi+ko%C5%84c%C3%B3wk%C4%99,2169496 - polecam ten temat. To była rzeczywistość.
Ah, a więc jego totemem nie był "kręciołek" tylko obrączka! Ale numer! Szczerze powiedziawszy, pogubiłam się już w tym trochę, ale to zakończenie już zrozumiałam, dzięki :)
Wiele jest interpretacji tego zdarzenia.
1. Niektórzy mówią, że jego totemem nie był wcale 'kręciołek' a obrączka, którą widzimy kiedy śni (w ostatniej scenie jej nie ma, co świadczyłoby o tym, że to rzeczywistość).
2. Inni mówią, że 'kręciołek' był totemem i tu mamy dwie możliwości:
a) 'kręciołek' zwalnia i zaraz się wywróci,
b) wcale się nie wywróci.
3. W łazience (jeszcze wiele wiele minut wcześniej) gdy Cobb kręci 'kręciołkiem' do pomieszczenia wchodzi Saito i w tym momencie Cobb chwyta totem (nie dowiadujemy się czy to sen czy jawa) co wskazuje na to, że od tego momentu reszta filmu to sen.
1. Nawet jesli obraczka to jego totem to "kreciolek" w realnym swiecie nie bedzie sie krecil bez konca.
3. Wskazuje na to ze nie mamy pewnosci czy to sen czy jawa.
Podczas rozmowy z dziennikarzem Christopher Nolan został zapytano o zakończenie filmu i wyjaśnienie tego czy główny bohater wybudził się ze snu czy nie. Reżyser twierdzi, że wybudził się i jest wobec tego wiele przesłanek. Po pierwsze dzieci Cobba są zupełnie inaczej ubrane. Po drugie pod koniec filmu reżyser pracował z zupełnie inną parą dzieci, co bardziej uważni widzowie powinni dostrzec (miało to oznaczać ich starzenie się).
Dodatkowo dziennikarz zapytał Nolana o to czy bączek puszczony pod koniec filmu przez Doma Cobba zatrzyma się czy nie? Ciekawostką jest fakt, że reżyser nigdy (a przynajmniej tak mówi) nie rozważał jakichkolwiek opcji. Po prostu uważał, że każdy widz powinien samemu ocenić czy jego zdaniem lepiej byłoby gdyby się zatrzymał czy gdyby nie. Na dodatek, co było jego zamierzeniem sam Dom nie jest zainteresowany tym czy się on będzie kręcił czy nie. Wierzy, że jest w realnym świecie a więc nie potrzebuje potwierdzenia.
ależ sam Nolan powiedział że to rzeczywistość więc jasne jest wszystko
Mimo ze to co napisalem moze przekonac, to i tak wole sobie pogdybac czasami i snuc dziwaczne teorie. Fajne jest to ze zmusza nas do analizowania i myslenia. Ciekawi mniedlaczego w scenie gdzie Cobb przychodzi po Saito jest on starcem, a Cobb dalej jest mlody ? i jak wydostali sie z tego. miejsca.
Zanim Ariadne skoczyła, a Cobb poszedł po Saito, Saito nie żył już od jakiegoś czasu. W tym czasie tak się zestarzał. Wynikałoby z tego, że Cobb odnalazł go dosyć szybko. W scenie w tym jakby gabinecie Cobb mówi mu, że prosi go o akt wiary. Wiary w to, że są oni we śnie, czego Saito przestał dopuszczać do świadomości kreując otaczający świat. Po tym fragmencie Saito sięga po broń, więc pewnie najpierw zastrzelił Cobba a potem siebie.
Właśnie to jest urok tego zakończenia. Każdy może sobie inaczej to dopowiedzieć! :D
Dla niektórych on się dalej kręcił, więc to nie była rzeczywistość. ale dla innych (w tym dla mnie) się zatrzymał. :)
Więc: Cobb NIGDY podczas filmu nie mówi że bączek jest jego totemem. Powiedział że to bączek JEGO ZONY i wyjaśnił działanie. Wiadomo że totem nie może być dotknięty przez inne osoby oraz jego działanie nie może być wyjaśnione. Tak samo jak nie znamy działania kostki Artura i możemy się tylko domyślać znaczenia totemu architektki. Cobb nie byłby na tyle głupi aby używać totemu swojej żony bo oczywiste jest że nie działa. Co jest więc jego totemem? Obrączka. W Realu jej nie ma na palcu. We śnie tak. Możemy to jedynie zauważyć uważnie obserwując film. Nic nas na to nie naprowadza. Dlaczego? Czemu nie widzimy Cobba spoglądającego na dłonie? Ponieważ Cobb nigdy nie jest sam. Albo z przyjaciółmi (tzn. Reszta bohaterów) albo z Mal ona zawsze się gdzieś czai. Więc robi to dyskretnie, łatwo jest w stanie zauważyć czy ja ma czy nie więc nawet nie musiałby robić tego w sposób ostentacyjny. Moim zdaniem Chce też ukryć przed totem przed Mal bo gdyby ona go znała, miałaby nad nim władze, dla nas jest jedynie zmyłką. Często widzimy jak Cobb używa baczka ale tak naprawdę nie widzimy jak którykolwiek (nawet on sam bo bączek to nie to) sprawdza czy śni tak więc nie ma nic dziwnego że nie widać od razu jego prawdziwego totemu. Jest on najważniejszy bo najprawdopodobniej to jedyna rzecz która utrzymuje Cobba we wiedzy co jest rzeczywiste a co nie. Mal odrzuciła swój totem a Cobb nie.
Po za tym na początku mamy w pewnym sensie wyjaśnienie. Gdy jest ta scena w domu Saito. Zucaja go na dywan który okazuje się z innego materiału niż w Realu. Dlaczego? Ponieważ autor snu NIE WIEDZIAŁ jaki jest jego materiał. Z tąd ważne aby nie zdradzać tajników swoich totemow. Gdyby autor snu wiedział że totem architektki powinien być takiej a nie innej ciężkości to pewnie takiego by stworzył i tym samym totem przestał działać. Z tad ukrycie totemu Cobba i z tąd Cobb powiedział o totemie żony. Łatwo byłoby się domyślić co jest jego totemem a teraz wprowadza zmyłkę.
Wiele osób zastanawia się czemu na koniec postacie zachowują się dość biernie (chociaż posyłaja mu spojrzenia) to dlatego że razem z nimi był ich "obiekt" więc byłoby to nader dziwne dla niego gdyby nagle się okazało że wszyscy się że sobą znają, mógłby wyczuć spisek dlatego są tylko subtelne znaki, do tego Saito dzwoni "gdzieś" tak jak obiecał. Watpliwoscia może być przerazona twarz Cobba ale potem Artur jakby mówił "spokojnie, nie wiem jak ale udało Ci się brachu". Dalej też muszą udawać bo obiekt nadal jest koło nich. Po za tym wiedzą że on o niczym innym nie marzy tylko o widoku dzieci.
Co do kwestii czemu Saito jest starszy..? Po 1 w próżni czas działa inaczej i zanim znalazł go Cobb i zanim w ogule znalazł się w śnie minęło trochę czasu, tam czas leci latami więc nic dziwnego że Saito jest starszy. Nie widzimy jednak momentu wybudzenia się do 2 etapu snu. Co może oznaczać że został ten wątek pominięty tak jak samo zabójstwo ich obu( gdy Saito sięga po pistolet). Nawet specjalnie aby widz miał do myślenia.
Gratuluję wyjaśnienia tematu :). Następnym razem zwróć uwagę na pisownię, bo to bije po oczach ;). Chciałbym tylko dopisać, że oficjalna wersja reżysera jest taka, że ... bączek zwalnia, spada ze stołu i .... Przestaje się kręcić ;). Więc problem definitywnie rozwiązany. Pozdrawiam wszystkich którzy czekali właśnie na takie zakończenie.