Kilka poważnych nazwisk w jednym filmie, rokujący scenariusz to mogło być coś interesującego a wyszło mdławe filmidło. I Juliane Moore jak zawsze taka sama. Jedynie Myers, oskarowy jak dla mnie w Dynastii Tudorów, tu jedynie zagrał poprawnie i imho nie poradził sobie do końca w trudnej roli odegrania kilku różnych postaci (poza zmienianiem akcentu). Trochę ten film przypominał mi film W Sieci Zła (Fallen) jednak tamten przy najmniej odegrany był dużo lepiej i jakoś bardziej trzymał w napięciu.
Też miałam wrażenie, że już coś podobnego widziałam i pierwsze skojarzenie - Fallen. Wszystko oki jak dla mnie mniej więcej do polowy filmu. Potem juz jakos tak mniej interesująco. Uważam, że gra głównych aktorów była naprawdę dobra i tylko dlatego daję 6/10. Scenariusz mnie nie powalił.