PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=376048}

Inkarnacja

Shelter
2010
6,4 48 tys. ocen
6,4 10 1 47802
4,8 10 krytyków
Inkarnacja
powrót do forum filmu Inkarnacja

schron

ocenił(a) film na 5

„Inkarnacja” rozpoczyna się od fantastycznej, intrygującej sceny, w której Julianne Moore grająca tu psychiatrę Carę
Harding, podsumowuje przypadek pewnego pacjenta. Nieprawdopodobnie dobrze nakręcona scena, która w ciągu
kilku pierwszych sekund przyciąga całą naszą uwagę, wciąga nas niesamowicie mocno w dopiero rozpoczynającą
się akcję. Twórcom bardzo szybko udaje się stworzyć klimat niepokoju, wiszącego gdzieś zagrożenia, tajemnicy.
Przez następne minuty towarzyszy nam dreszczyk emocji, lekka niepewność i ogromna ciekawość jak dalej potoczy
się ta historia. Po dość szybkim przedstawieniu wszystkich ważniejszych postaci, całość nabiera jeszcze tempa, bo
bohaterka rozpoczyna swoje prywatne śledztwo w sprawie pewnego pacjenta (dobry Jonathan Rhys Meyers, który
wcielił się tu w kilka różnych postaci). Akcję nakręca od tego momentu zagadka, którą bohaterka postara się
rozwiązać za wszelką cenę. Ta sprawa będzie dla niej sporym wyzwaniem, bo nasuwające się rozwiązania są
sprzeczne z jej poglądami. Pod tymi względami faktycznie "Inkarnacja" jest trochę podobna do fenomenalnego "The
Ring" (o czym wielkimi literami nie zapominają wspomnieć slogany znajdujące się na plakatach). Jednakże na tych
kilku wstępnych elementach tego obrazu, podobieństwa do horroru sprzed kilku lat niestety się kończą. Bowiem, gdy
mija pierwsza godzina, klimat zaczyna się coraz bardziej rozmywać, a historia sypie się na wszystkie strony i niestety
nie udaje jej się pozbierać, zanim na ekranie pojawią się napisy końcowe.

Mniej więcej tak gdzieś w połowie seansu, twórcy zaczynają coraz bardziej szaleć, kierując tę opowiastkę w coraz to
bardziej ciemne i niejasne strony. Wprowadzają niepotrzebnie kolejne postaci, zapominają o stawianych na początku
pytaniach, tworzą nowe wątki i przez to z tej całkiem prostej, ale intrygującej historii zaczyna robić się kocioł, którego
oglądanie zaczyna coraz bardziej irytować. "Inkarnacja" z trzymającego w napięciu thrillera psychologicznego,
przeistacza się w idiotyczny horror, porzucając wszystkie porozrzucane tropy, porzucając tajemnicę, zadowalając się
wyłącznie paranormalną sieczką i typowymi zagraniami, które ani nie są szokujące, ani straszne, ani tym bardziej
ciekawe. Do drugiej części tego obrazu twórcy upchnęli wszystkiego po trochu. Są tu więc i stare szamanki i osoby z
mnogą osobowością, odwołania do diabła, niewyjaśnione morderstwa sprzed lat, morderstwa zza grobu, opętania, a
nawet rozprawy o bogu i wierze. Brakuje tylko jednego: odrobiny sensu. Niestety twórcy zamiast kontynuować w
interesujący, niekoniecznie nie paranormalny sposób świetny początek, rozmyli się między wieloma rozwiązaniami,
nie mogąc zdecydować się, które im najbardziej pasuje i które będzie wyglądać najlepiej. Końcówka to więc taki
zjazd z równi pochyłej. Ogólnego wrażenia nie ratuje nawet zakończenie. Teoretycznie mroczne, nie odstające od
klimatu całego obrazu, ale przez jeden krótki dialog, wypowiedziany tuż przed zapadnięciem ciemności, nawet
śmieszne. Zdecydowanie zmarnowany potencjał.

5/10

ocenił(a) film na 2
milczacy

dziękuję:) ust mi wyjęte.