Nie pierwszy raz w przypadku kina francuskiego, czy francusko-hiszpańskiego widownię dzielą skrajne opinie. W jednych filmy tego nurtu budzą fascynację i zainteresowanie, a u innych wywołują znużenie. Trudno ocenić, czy jet to kino lepsze czy gorsze, bo to zalezy od gustu i oczekiwań odbiorcy, ale tym obrazom, jak "Inni" z pewnością nie można odmówić pewnego zamysłu artystycznego, ciekawego ujęcia tematu, dobrej obsady, bądź niekonwencjonlnych rozstrzygnięć.
"Inni" to dobry film dla tych, co lubią kino "osobliwe", inne od lansowanego powszechnie. To naprawdę dobra kreacja Nicole Kidman i choćby z tego powodu warto ten film obejrzeć. Można go także porównać do "Szóstego zmysłu", choć tutaj mamy do czynienia z odrobinę innym nastrojem.
Film jest niby francuski lub francusko - hiszpanski, ale najbardziej jest moim zdaniem amerykanski. I to nie tylko ze wzgledu na osobe N.K. Jakos brakuje mu europejskiego klimatu, nie wiem jak to precyzyjniej ujac... Ale gdyby wszystkie amerykanskie produkcje byly na takim poziomie, bylbym fanem ich filmow.