Film obejrzałam już jakiś czas temu, a teraz spostrzegłam że jeszcze nic nie napisałam. Tylko nie myślcie sobie, że tak się przeraziłam, że przez miesiąc nie byłam w stanie napisać!!!
Na pewno warto "Innych" obejrzeć. Film jest ciekawy, ładny od strony wizualnej, dobrze zagrany (ciekawa rola Nicole Kidman, chociaż w Moulin R. zrobiła na mnie większe wrażenie), dzieci (debiutujące) też zagrały ładnie, fabuła interesująca.
Właściwie film wcale nie jest AŻ tak straszny, jak niektórzy uważają. Albo to ja mam już nerwy ze stali. Chociaż nie... było kilka mocniejszych fragmentów, a gdy na końcu okazało się... okazało sie, to co sie okazało (nie będę komuś psuć zabawy), przeszły mi ciarki po plecach (nigdy mi się to nie zdarzyło). Film nagle nabrał tempa, co sprawia, że końcówka staje się jedną z ciekawszywch końcówek jakie znam.
Niektórzy porównują to z "szóstym zmysłem". Może rzeczywiście, ale oglądałam te filmy trochę inaczej - w przypadku 6Zm. wiedziałam jak się skończy (niestety!). W "innych" co najwyżej podejrzewałam, że ktoś okaże się (no wiecie...).
Najlepsza była też reakcja widowni - uwielbiam, jak ludzie jakoś tak spontanicznie reagują w kinie (dlatego najlepiej iśc na film w ciągu pierwszych dni grania - jest najlepsza widownia, bo potem przychodzą często takie buraki i nawet się nie zasmieją jak jest cos śmiesznego). Kiedy był taki straszniejszy fragment, ja podskoczyłam na fotelu, chyba cała widownia też (serio!!!), a potem po sali rozszedł sie chichot. Trochę to było 'niepasujące' do scenki. nawet więcej niż trochę. Każdy śmiał się z tego, że się tak przestraszył i że inni tak samo się przestraszyli. Swietne. (właściwie zanim film się zaczął, ktoś zaśmiał się, a ktos na to "to jest horror, a nie komedia"). Było fajnie.
Oj, trochę się rozpisałam.
Ocena filmu: 810