a reszta to...hmm. Nudy nudy nudy i nie dziwiłabym się gdyby ktoś wyłączył w połowie. Mnie nie pozwolił na to tylko tajemniczy klimat filmu. I bardzo dobrze, bo po zbijajacej z nóg końcówce wcześniejsze nudy okazują sie mieć drugie dno, ukryte znaczenia, np. to, że duchy chodza z łańcuchami (Grace cały czas brzękała kluczami). Ale mimo to i tak do końcówki było za nudno.
Film przywodzi mi na myśl "szóśty zmysł" który jest duuuuuużo lepszy i nawet nie ma co porównywać. Z nowszych widzę podobieństwo z "kluczem do koszmaru'