mam pytanie do filmu : dlaczego ona w ogóle zamordowała te dzieci? Tego dowiadujemy się oczywiście na końcu co zmienia wszystko i od tego się zaczęło (gdy budzi się z krzykiem - bo wydawało się jej że udusiła dzieci i się zastrzeliła) a to było na prawdę...tylko dlaczego?
Wydaje mi się, że akurat to pytanie pozostanie bez odpowiedzi. W filmie nie jest wprost powiedziane, dlaczego zabiła dzieci i siebie. Każdy może wytłumaczyć to na swój sposób. Pewne jest jednak to, że po śmierci, kochała je większą miłością aniżeli miało to miejsce wcześniej. Może za życia nie była dobrą matką...? Może miała dosyć życia w ciemnościach i po prostu nie wytrzymała ...? "...tylko światło zmienia tu miejsce, a to zmienia Nasze życie. To jest trudne, chwilami nie do wytrzymania".
Ja zadaje sobie pytanie, gdzie odszedł jej mąż...
właśnie to jest dla mnie jedną z największych zagadek tego filmu gdzie odszedł mąż głównej bohaterki. przecież on musiał też umrzeć skoro przyszedł do niej... film jest świetny...
Z pewnością umarł. Wiadomo też, że nie odszedł od żony dobrowolnie. Został jakby zmuszony, wysłany gdzieś. Tylko gdzie?
Myślę, że sam nie był pewny co się z nim dzieje, takie zombie z niego się zrobiło beznamiętne patrzące przed siebie. Jestem pewny, że właśnie zginął na wojnie.
ludzie przecież w tym filmie jest jasno powiedziane i pokazane ..
jej mąż przyszedł się pożegnać z dziećmi i rodziną i musiał wracać na wojnę w miejsce gdzie został zabity ( przecież Grace też się zabiła i dzieci też i nigdy nie mogli opuścić tego domu ) nawet jak Grec wyszła po księdza to mgła uniemożliwiła jej dotarcie ....a zniknęła ( mgła ) gdy wróciła od domu ... tak samo z mężem tak długo błądził i szukał drogi do domu ... każdy kto umiera zostaje w tym miejscu jak służba :...
w filmie macie wszystko wyjaśnione a myślę , że Grace się zabiła i zabiła dzieci bo nie wytrzymała psychicznie dlatego też ciągle ją bolała głowa ( strzeliła sobie w głowę , dzieci miały kłopoty z oddychaniem - dyszały jak się denerwowały bo zostały uduszone ) ludzie pomyślcie to nie boli :P
Dawno ogladalam ten film, ale chyba chodzilo o to, ze wolala sama zabic dziec niz mieliby zrobic to zolnierze, ktorzy podeszli pod jej dom, zrobila to z milosci...
mnie się wydawało , że zabiła dzieciaki bo miała załamanie nerwowe po tym jak wysłali jej męża na wojne a ona została samiusienka.Dawno oglądałam ten film , ale jakoś tak mi się to kojarzy...
na końcu filmu mówi coś w stylu: " tego dnia miałam ogromną migrenę, a dzieci tak strasznie krzyczały podczas zabawy. nim zauważyłam już leżały nie żywe, a ja trzymałam poduszkę. Poszłam i wyjęłam strzelbę przytknęłam ją sobie do głowy. Kiedy się ocknęłam dzieci bawiły się beztrosko poduszkami, a ja dziękowałam Bogu za drugą szanse." ( to nie dokładny tekst tylko coś w tym stylu opowiadała tej gosposi.) Z tego wynika, że najprawdopodobniej była załamana jak wcześniej pisał mój poprzednik.
Dlaczego zabiła? Nie powiedziałabym, żeby to było specjalnie trudne pytanie. Miała słabą psychikę, była sama ze swoimi zmartwieniami, a dzieci i ich choroba zatruwały jej życie, które musiała spędzać w wiecznym mroku tej okropnej rezydencji...
Nie macie wyobraźni:) W filmie jest dosyć jasno zarysowany problem. Greace nie zdaje sobie sprawy, że nie żyje, myśli, że jej mąż jest na wojnie. W wielu scenach daje upust swojej tęsknoty. Migreny, ciemność...? Bez przesady, nie była szalona w ujęciu medycznym. Miała dość- fakt, ale to jednak za mało.
Przypomnijcie sobie moment, kiedy znajduje ''album śmierci''- jej zdziwienie, głośny wyraz wskazujący na dewiację znalezionej pamiątki. Starsza kobieta mówi jej, ze w obliczu straty bliskiej osoby ludzie są zdolni do różnych rzeczy. Pod koniec filmu, kiedy już wie, że zasila poczet Abrahama, ma jasną świadomość, że tatuś zginął na wojnie.
Kiedy duch męża ją odwiedził, przepraszała za to, co zrobiła dzieciom...
Moim zdaniem - może i nad interpretuję- ale udusiła dzieci w sytuacji, kiedy dowiedziała się, że mąż zginął( zauważcie, że stale na niego czekała), popadła w obłęd.
Można też zwrócić uwagę na scenę jak dzieci mówią że tata jest na wojnie i kłócą się czy wróci a pani Mills słyszy to i ma taką minę jakby chciała powiedzieć "tato już nie wróci" czyli na pewno coś na ten temat wie
A mnie intryguje inna rzecz w tym filmie. Mam wątpliwości co do tego, że oni (przynajmniej dzieci) nie wiedzieli, że umarły. Na końcu podczas seansu spirytystycznego ta dziewczynka opowiada żyjącym, że matka udusiła ich poduszką, a jej brat mówi jej żeby im tego nie mówiła. Skąd by wiedziały to gdyby uważały, że nadal żyją?
no w sumie... ale podczas seansu ta kobieta pisała coś o poduszce i ten koleś w okularach mówił że zabiła je poduszką, ale one zaczęły krzyczeć, że ona ich nie zabiła i że one żyją ;D
Wydaje mi się, że ona wpadła w szał (tak jak wtedy kiedy zaczęła dusić Annę w jej pokoju) i nie zabiła ich celowo. Możliwe, że wtedy kiedy się 'obudziła' była już po drugiej stronie (obudziła się martwa -.-) i żyła z dziećmi jako duch w tym domu.
służba? oni też tłumaczyli co sie z nimi stało...
zmarli na gruźlicę i ta dziewczyna młoda straciła mowę... ale wrócili bo tu umarli
to jest ten sam przykład co z ich ojcem który wrócił ale za chwilę odszedł... dusza najprawdopodobniej musi zostać tam gdzie zginęła.
a służba opuściła dom ponieważ myśleli, że tak mogą ale zawsze wracali ...
teraz wrócili kiedy dowiedzieli sie , ze właaśnie jest ktoś inny taki jak oni a mianowicie matka+dzieci
Ale mi nie chodzi a tę służbę:)
W filmie jest,że matka zamordowała dzieci po tym jak się dowiedziała, że służba ją potajemnie opóściła...
służba ich opuściła, bo ludzie tracą pracę, kiedy pracodawca strzela sobie w głowę.... nie wzięli wypłat, bo niby od kogo? nikomu się nie tłumaczyli, tak myślała pani domu... bo ich po prostu nie widziała, tak jak obecnych właścicieli....nie widziała jak np pokojówka znajduje zwłoki czy przyjeżdża jakiś konstabl czy adwokat i takie tam... a ci służący zmarli, którzy przyszli, celowo udali ze są "z zewnątrz", żeby jej nie wystraszyć i żeby ją jakoś powoli przygotować do wiadomości, ze ona i jej dzieci już nie żyją .
Ja myślę, że mąż wiedział, że nie żyje i przyszedł się pożegnać. Pytał przecież żony co się stało "tego dnia" i kiedy go zapytała o wybaczenie powiedział, że musi zapytać dzieci i że musi wracać- zapewne do miejsca w którym zginął. Yifei co do opuszczenia domu przez służbe myślę, że oni wcale go nie opuscili (zginęli w 1891- tak na zdjęciu było napisane) tylko mieszkali tam cały czas ale, że matka z dziećmi żyła to ich nie widziała, a oni pojawili sie akurat w ten dzień kiedy zabiła dzieci i się zastrzeliła.
W momencie, gdy na końcu okazało się, że ona, jak i dzieci nie żyją, zrodziło się we mnie pytanie, po co cały ten wątek z panią Mills, służbą, chorobą dzieci. Nasuwa mi się tu mnóstwo niewiadomych. Prawie przez cały film ukazany jest normalny rytm życia rodziny, po czym na samym końcu okazuje się, że to wszystko jakaś iluzja. Tylko po co właśnie budowanie całej tej fabuły? I do tego na koniec okazuje się, że osoby, o których myśleli, że są duchami, są w rzeczywistości prawowitymi właścicielami domu, a duchami są główni bohaterowie. Wszystko wywraca się do góry nogami. Próbuję sobie to poukładać w głowie, czytam wasze komentarze i nadal mam mnóstwo sprzeczności. Za dużo niedopowiedzeń jest w tym filmie jak dla mnie.
No przeciez o to chodzi właśnie, żeby czlowiek po obejrzeniu filmu sobie wszystko na nowo poukładał - wszystko sie własnie wywraca do góry nogami. Może po prostu obejrzyj ten film ponownie - wtedy już zupełnie inaczej popatrzysz na wszystkie wątki i zrozumiesz wiele szczegołów. Pytanie "po co budowanie fabuły" to jak pytanie po co robic film w ogóle.
Film jest super narzędziem przemyśleń o życiu po życiu . Nie daje stuprocentowych odpowiedzi ale nakreśla pewne propozycje odniesienia do otaczającej nas rzeczywistości i nieuniknionej śmierci . Co do motywów uduszenia dzieci przez matkę - pamiętajcie o jej słowach : "służba uciekła w nocy , nawet nie mieli odwagi mnie uprzedzić" i wcześniej : "przez 5 lat okupacji nie wpuściłam tu żadnego hitlerowca" . Być może jedynym sposobem na końcu aby ich nie wpuścić była albo ucieczka , jak służby albo popełnienie zbiorowego samobójstwa ... łatwo kogoś jednoznacznie ocenić ale czy zrobimy to sprawiedliwie ? - takie jest jedno z przesłań tego pięknego filmu ...