Scenariusz, gra aktorów i ogółem całokształt niestety zmarnowany, liczyłem na ten film bo uwielbiam filmy o inwazji obcych na naszą piękna planetę i scenariusze inwazji ;) Ogółem za dużo czułych ckliwych scen !!! Dajcie spokój w przypadku takiej wojny każdy jeden wyszkolony żołnierz znaczyłby tyle co 30 cywilów a...
Przystępując do seansu nastawiłem się na strasznego gniota, a to wcale takie złe nie
było… Znaczy się, było ale nie aż tak bardzo. Po prostu: nie taki diabeł straszny jakim go
obsmarowują. Amerykanie zrobili film „ku pokrzepieniu serc” ale w taki sposób by nikogo
nim bezpośrednio nie dotknąć (czyt. islamskich...
Nie rozumiem jak w takim kinie można szukać "drugiego dnia"? To bardzo solidne, odmóżdżające kino, nie wymagające głebszego myślenia. Miło przy nim spędziłem czas i chętnie obejrzę podobne filmy.
Jak widać wystarczył oddział kilkunastu żołnierzy,wyposażonych w kilka karabinów do tego jakieś granaciki które wybuchają z taką siłą jak talibowe bomby oraz laserowy celownik dla rakiet żeby super amerykańscy wojacy pozbyli się obcej rasy w mig.
Film powinni skrócic do 30 minut.Rozciagniety na maxa.Ten Film powinien zaczynac i
skonczyc sie w telewizji a nie trafiac do kin.Sztuczne dialogi!!Totalna porazka .Film sie
przeciagany do granic mozliwosci akcji z filmu zaledwie kilka minut!! ten film to dno.
Jeśli ten film jest maximum tego co potrafią amerykanie to chyba zacznę srać na amerykańska flagę. Straciłem 18 zł w kinie, za kare wywaliłem popcorn i wylałem na podłogę colę. Żona chciała mnie pogrzebać żywcem. Takiego debilizmu i marnotrawienia pieniędzy nie widziałem od czasów Gierka.
O ile Dzień Niepodległości mogę uważać za "dzieło" raczej udane (jeśli ktoś lubi filmy katastroficzne o tematyce obcych), to Bitwa o Los Angeles do nich nie należy.
W pierwszej chwili po obejrzeniu (a właściwie męczarni wytrzymania do końca w nadziei, że fabuła filmu się rozkręci) miałem na myśli tylko jedno: Gniot....
Jak zobaczyłem promo - (wiadomo promo ma najlepsze kawałki w sobie zawsze ) to zaciekawiło mnie sądziłem, że rozwiną jakoś ciekawie tą inwazje, a nie "po łebkach" - bez jaj w tv 2-3 wywiady to się dowiedzieli, że ich głównym źródłem "życia" jest H2O, więc najechali Los Angeles żeby ją sobie pozyskać :/ Przez cały film...
więcejObejrzałem dziś The Traveler z Kilmerem i Bitwę o LA i zapowiadam, że to ostatnie filmy z tego rejonu świata. Bo słuszne jest twierdzenie, że w Ameryce jest się albo geniuszem albo skończonym debilem. Ostatnio filmy tworzą tylko Ci drudzy.
głównie z powodu, gdy jak tak pomyśle to jednak temu filmowi sporo fajnych rzeczy brakowało, np sporej liczby pojazdów i więcej bardziej interesujacej walki i epickich scen.
Było tylko z 2 może epickie i klimatyczne chwile, a reszta to niezła tylko walka. Gdyby nie te pare rzeczy to byłoby 6/10
wiadomo film nastawiony na akcję wojenną i akurat to wyszło w tym filmie bardzo dobrze, aktorzy jednak grali jak w tanim filmie niezależnym, podsumowując podobał się ze względu na efekty wojny i tylko i wyłącznie
Nastawiłem się na fantastyczny film akcji, wojenny z elementami sf. Jednak coś mi w duchu mówiło, że nie będzie to coś na miarę Transformers, czy choćby leciwego już Dnia Niepodległości. Jak się okazało miałem rację. Film trudno jednoznacznie ocenić. Z jednej strony jest to co lubię: mnóstwo wojska, broni, strzałów,...
więcejnie to co w podrzędnych produkcjach typu avatar, tutaj jest to co kinomaniacy uwielbiają ! polecam każdemu
Średni nawet w kwestii rozpierdówy, nie było tam jakichś mega efektów, myślałem, że
zobaczę przynajmniej f16 czy czołgi dumnych hamburgerów rozjeżdżające ufoli a tu lipa, nawet w akcji brakowało
jakiegokolwiek polotu i tej "poetyckości" i płynności jak np. w Transformersach. Takich mega pompatycznych scen nie...