Nawet jak na arcywysoki poziom jaki z marszu prezentuje nam wytwórnia Asylum w swoich produkcjach to ten film jest gównem. Nie dzieje się tu totalnie nic ciekawego. Najpierw się chowają, później zomie uczą się wpadać do wody i dryfować na wyspę więc szukają doktorka który niby ma szczepionkę, no i na koniec doktorek ma szczepionkę ale okazuje się być debilem i koniec. Wspaniały film fabularnie i miodny jeżeli chodzi o niezliczoną ilość brawurowych scen akcji. Żeby nie było, że się tylko narzeka to na plus moim zdaniem była charakteryzacja zombie (niektóre maszkary całkiem fajnie wyglądały) no i Danny Trejo który to był ale jakby go nie było bo nic nie zrobił i zginął... No i efekty specjalne to jakiś kosmicznie wysoki poziom. Tu musiała być jakaś pozaziemska technologia użyta bo nie wierze w to aby konwencjonalnie uzyskali tak spektakularne efekty. To już był prawie poziom Rekinada ale troszkę zabrakło jeszcze. Jeszcze można wspomnieć o wspaniałych dialogach podczas słuchania których człowiek czasem zastanawia się jakie jest miejsce ludzkości we wszechświecie. Gorąco nie polecam nawet fanom zombie bo ten film nie prezentuje sobą totalnie nic.