Ip Man
Yip Man
2008
powrót do forum filmu Ip Man 
To jest właśnie jeden z tych filmów, które są wysoko w rankingu i czym niezmiernie się dziwię. Co do walk, to nie były złe, ale szału też nie było. Nieraz bardzo sztucznie wyglądające walki szczególnie chodzi mi o to jak tytułowy bohater walczył przeciwko 10 japońcom. Tak naprawdę jeden wyskakiwał dostał kilka ciosów, wskakiwał następny itd. a reszta tylko "tańczyła" wokół Ip Mana i czekała na swoją kolej dostania łomotu. Ot takie sceny w stylu Jackie Chan'a. Co do fabuły...wiem, wiem... nie chodzi tu tylko o walki, mamy pokazaną historię w trakcie wojny chińsko-japońskiej, podteksty polityczne itp. ale nie zostało to moim zdaniem zbyt przekonująco ukazane. Film, który dzisiaj obejrzałem i o którym prawdopodobnie szybko zapomnę. Choć nie można powiedzieć, że jest śmiertelnie nudny, da się obejrzeć.
I nie piszcie żałosnych tekstów w stylu "jesteś głupi" , "nic nie zrozumiałeś z filmu" "to arcydzieło, jak możesz tak pisać" :P
Pewnie nie szalejesz za tym gatunkiem więc nie musiał ci się podobać.Ten film na zachodzie nazywany jest półbiograficznym tzn.połowa to prawda,a druga połowa to legenda i tak należy traktować.Co do walk ta scena też mnie rozśmieszyła i to mocno choć już Bruce Lee walczył z 40 Japończykami na dość długo przed Jackie Chanem i wygrał.Co do walk 98% to Wing Chun tylko że dość podstawowe,no ale aktorzy chińscy w filmach wu-shu praktycznie nie używają tego stylu co jest bardzo miłą odmianą i pewnie dla tego ten film tak dobrze stoi w rankingu filmów.Co do tych filmów z rankingu 100 najlepszych ludzie mają różny gust nie zawsze to co jest wysoko w rankingu podoba się innym i na odwrót chyba tyle w tym temacie.
