Propaganda to jedno, a film to drugie. Ustalmy na początek, że czym innym jest historia, a
czym innym zdana z niej relacja - i nagle jest o czym gadać. A teraz, skoro już wszyscy
ochłonęli i opowiedzieli się za chinami - najlepszy film o sztukach walki.
„Nie przesadzajmy mówiłam o rolnictwie bo biedni rolnicy są zawsze poszkodowani,ale wcale nie znaczy ze inne gałęzie przemysłu nie mogą wyglądać inaczej i zarazem podobnie,zależy od tego czy to zakład przemysłowy czy też nie.”
Kto dzisiaj na wsi jest rolnikiem? ;) Zasadzenie ziemniaków, czy zasianie pszenicy na własne potrzeby, nie czyni z człowieka rolnika.
Nie wiem jak w Twoich rejonach, ale w mojej rodzinnej miejscowości, prawdziwych rolników, którzy faktycznie utrzymują się z uprawy roli, jest może dziesięciu...
Większość mieszkańców małych miejscowości pracuje w okolicznych miastach, wyjeżdża co jakiś czas za granicę albo prowadzi jakąś działalność gospodarczą.
„Te fabryki akurat chyba nie są takimi spółdzielniami ,bo zarządem w spółdzielniach pracowniczych dyrekcja to ludzie co zakładają firmę ,no chyba że w tym kraju do dyrekcji i zarządu zatrudnia się biurokratów a ci potem .nie chcą wpuszczać pracowników na teren zakładu..Ja rozumiem spółdzielnie pracownicze i ich działanie jednak inaczej.W USA są popularne i raczej zarabiają na siebie,jakby się nie sprawdzały nie byłoby ich.”
Wybacz, ale nie wierzę w tego typu spółdzielnie, zwłaszcza jeśli piecze nad nimi sprawuje grupka założycieli, czy jak to nazwałaś, dyrekcja. Każda firma musi mieć sprawnie działający zarząd lub najlepiej charyzmatycznego prezesa, który będzie dbał o interesy tego przedsiębiorstwa, czy spółdzielni.
Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie zgodzili się, aby taką spółdzielnią zarządzała jedna
osoba.
„Nie twierdzę ze studenci mają cudowne życie ale pojęcie robotnik to dla mnie znaczy gość co robi na taśmie w jakiejś firmie lub w innej fabryce,ma często pracę bardzo ciężką fizycznie po min.8h(są też robotnicy wykwalifikowani ,niewykwalifikowani,sezonowi itp.),a to nijak się ma do studenta ekskluzywnej uczelni w Moskwie ,bo jak by wyrobił z nauką?zwłaszcza że to były raczej studia dzienne nie zaoczne czy wieczorowe i ukończył je z wyróżnieniem.No i jego ojciec przed śmiercią na pewno coś zostawił rodzinie jakieś oszczędności ,bo miał świetnie płatną posadę.Prędzej uwierzę że był zwykłym pracownikiem fizycznym ale raczej nie typowym rozumianym przez ze mnie robotnikiem.”
Masz rację, robotnik to złe słowo, ale miał epizod w swoim życiu, kiedy pracował fizycznie i to dosyć ciężko. Nie jestem pewien, ale była to chyba praca w stoczni, gdzieś przy torach...
„W Chinach jest z tym różnie i teoretycznie najlepiej mają partyjni ale i ludzie z rodzin robotniczych i chłopskich też nie najgorzej,przynajmniej gdy chodzi o równe szanse w edukacji .
W PRL moja ciocia nie dostała się na prawo mimo zdania egzaminów bo nie miała punktów za "pochodzenie"W innych krajach prawo do edukacji zawsze było jest i będzie ograniczone z przyczyn choćby finansowych,i co najważniejsze naturalnych uzdolnień studentów i innych .przypadków.Niestety ale ludzie nie są sobie równi,nigdy nie byli i nie będą..Bo czy można stawiać znak równości miedzy tzw."humanistą" a "matematykiem"?To mit szkodliwy socjalistyczno -komunistyczny ze wszyscy jesteśmy sobie równi i tacy sami.”
Oczywiście, że ludzie nie są sobie równi, ale nie róbmy też z większości społeczeństwa, kompletnych idiotów i nieuków. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakich predyspozycji do tego, aby studiować, czy to kierunki humanistyczne, czy matematyczne. Większość studentów, to zwykłe przeciętniaki, co mniej więcej odzwierciedla poziom społeczeństwa. Szkolnictwo, także wyższe, nie zostało stworzone dla grupki geniuszy, tylko dla wszystkich ludzi.
Sam jestem studentem fizyki i mogę potwierdzić to, co wyżej napisałem. Jest grupka bardzo uzdolnionych osób, ale też grupka średniaków, jak i kompletnych nieuków, i ignorantów, którzy jakimś cudem są przepychani z roku na rok.
„Pewnie że mają gdzieś i raczej dadzą sobie radę ale co ponarzekają, naklną się i nawściekają to ich, np.mój sąsiad na wybory nie chodzi wcale a tylko narzeka jak źle w tym kraju i jest coraz gorzej...W ramach protestów utrzymuje się z pracy na saksach ..”
Taka już polska mentalność, zawsze będziemy narzekać, nawet jeśli nie ma na co i nie mamy do tego prawa, bo jak w tym przypadku, nie chodzimy na wybory.
„No nie wiem czy głownie z Ameryki południowej i środkowej,ale nie znam ich statystyk,ani list migracyjnych więc kłócić się o to nie zamierzam.”
Na południu kraju, jeśli nie dogadasz się po angielsku, to po hiszpańsku na pewno, a to chyba o czymś świadczy :) Teraz to pewnie wygląda inaczej, migracja nie jest tak intensywna, jak dawniej, ale władze USA, nie bez powodu co raz większy nacisk kładą na zabezpieczanie południowej granicy.
„A u nas politycy sie nie podlizują? przecież wszystko co mówią to jest pod publiczkę..wiec gdzie tu niby jest różnica?i tak w naszym kraju panuje wojna miedzy po-pisem, ludzie widzą jeszcze psl ,sld i Palikota a resztę partii nie, a jak się pyta w sondażach to zazwyczaj wybierają tylko te 2 pierwsze i niby co to jest?to samo co w Rosji ale my mamy o sobie lepsze mniemanie. Nie wiem czy młodzi ludzie nie głosują na Putina skoro głosują na Żirinowskiego(akty przemocy wobec obcokrajowców to robota studentów,zwolenników tego pana) ,z dwojga zdecydowanie wolę Putina .”
Dobrze, że chociaż u nas ludzie widzą coś innego, bo w Rosji do niedawna nie było nawet o tym mowy. Jak ktoś ma dostęp do czegoś więcej, niż tylko publiczna telewizja, to wie o jakiejkolwiek alternatywie. Tylko co z tego, skoro spora grupa, nie ma po prostu takiej możliwości lub tego nie chce.
Nie generalizuj. Wszyscy młodzi ludzie głosują na Żyrinowskiego? Coś mi się nie wydaje... Wszędzie są tego typu grupy, w Polsce również. Młodzież Wszechpolska to jest taka super, zwłaszcza jej skrajne odłamy, które ze swastykami czują się jak w raju?
„Widziałam wielu wykształconych ludzi miałam okazję współpracować ze studentami z tym indywidualizmem to też niestety przesadzone niektórzy tylko swój kierunek kształcenia znają poza nim "czarna masa"szczególnie w poglądach,często zero wyobraźni niestety.”
Jak i wszędzie. Nie chcę wyjść na jakiegoś ignoranta, ale ilu spotkałaś ludzi, z którymi mogłaś pogadać na różne tematy? Przecież większość to bezideowe masy, które obchodzi jedynie własny interes... Kto dzisiaj czyta książki, ogląda coś, poza TVN-em i amerykańskimi blockbusterami...?
„A Hitler był zwykłym malarzem...myślę że to kwestia osobowości ,charakteru zainteresowań danego człowieka ,jego znajomości,kontaktów, poglądów człowieka,jak ktoś nie ma nic do zaoferowania innym to mu nic nie pomoże,choćby skończył 2-czy 3 fakultety a są tacy.”
Nie da się pociągnąć za sobą i swoimi poglądami, tylu ludzi, jeśli ma się pusto pod kopułą ^^
Dzisiaj nie trudno jest skończyć kilka kierunków, dostać magistra, czy inżyniera.
Prawdę mówiąc to mieszkam w mieście od urodzenia podobnie jak moi rodzice ale rodzina siostry mojego dziadka ma gospodarstwo(nadal tam mieszkają) ,podobnie jak inni kuzyni dziadka.i prawdę mówiąc w różnych rejonach PolskiJako małolata bywałam tam na wakacjach i masz rację już wtedy część kuzynów pracowała w cegielni.Teraz na ziemi chyba nikt już nie robi(albo tylko na własny użytek) jeżdżą za granicę i tam zarabiają i do domu wracają w odwiedziny i tj.wg.mnie bardzo smutne,bo pamiętam smak chleba upieczonego przez moją ciocię z mąki zrobionej także samodzielnie przez moich kuzynów.i smak mleka od krowy ,a to co jest dzisiaj w sklepach to strach jeść i pić...Te firmy najpopularniejsze na naszym rynku żywnościowym nie są już najczęściej nasze krajowe a tylko oddziałami ,zagranicznymi filiami.. W tym kraju niedługo nie będzie już żadnych firm poza niezbędnymi do istnienia bo wszyscy wyjadą pracować za granicą a możemy za to podziękować władzom,bo od 1992 roku likwidują wszystko co się da.A kolejne rządy nie mają żadnego pomysłu by odmienić ten szkodliwy trend.A ludzie pracy nie mają..ciekawe czemu?Bo raczej nie z braku wykształcenia...
Cóż nie napisałam że nasze społeczeństwo to głupki i nieuki l chodziło mi tylko o różnice w uzdolnieniach oraz fakcie że często na studia pchają się ludzie co tam kompletnie nie pasują(zero chęci do nauki,a i talentów większych też brak) powinni zawodu się uczyć(ale nauka zawodu dzisiaj jest bee bo jak można być robolem?wyższe aspiracje są najważniejsze) a nie bawić w studenta najczęściej wiecznego .Ale faktem jest że studentów mamy coraz więcej ,i często dorabiających ale jakość ich pracy i poziom rozgarnięcia(te ich rozmowy masakra normalnie ,bo jak tak rozmawiają miedzy sobą osoby wykształcone to jak rozmawiają zwykli robole?) często przeraża i każe się martwic o przyszłość ojczyzny oraz zawodów które mają wykonywać w przyszłości.Co do rozmów z innymi niestety coraz mniej ludzi się interesuje wieloma rzeczami (właściwie jakimikolwiek rzeczami) poza kierunkiem kształcenia,czasem odnoszę wrażenie że niczym się nie interesują,studiują by studiować pracują by pracować (kasa niezbędna fakt)wszystko bez zaangażowania takiego wewnętrznego przekonania że robią to dobrze i że chcą to robić,że naprawdę zależy im na tym.
Wielu ludzi wcale nie ma "pusto pod kopułą"ale jakoś nikt na nich uwagi nie zwraca nie mają odpowiednich znajomości ot co.
Nie słyszałam by członkowie młodzieży Wszechpolskiej robili naloty na akademiki a już szczególnie te gdzie studiują ludzie z zagranicy i bili ich a nawet je podpalali.A w Rosji tak było podobnie jak napadanie na bezdomnych i mordowanie ich bo są"bezużytecznymi śmieciami dla społeczeństwa"a takie mają właśnie poglądy "uczniowie" Żirinowskiego.
Swastyka wcale nie znaczy że ktoś jest faszystą,ten znak jest też przede wszystkim znakiem religijnym(dżinizm i w ogólne w hinduizmie) także w naszej rodzimej wierze swastyka ma silną tradycję religijną i kulturową(oznaczenia oddziałów i niektórych jednostek wojskowych itp.organizacje regionalne ze swastyką w godle) niestety przez Hitlera i jego popaprańców ta przeszłość jest wypierana przez władze a nawet karalna,a ten znak był zawsze obecny w naszej rodzimej kulturze słowiańskiej na długo przed Hitlerem i jego zwolennikami.
Co do zarządzania spółdzielnią dlatego powinna być rada pracownicza najlepiej pomysłodawcy lub ludzie których wybierze większość ale niestety w tym kraju nawet dobre ideały są wypaczane i umierają nim zdążą się rozwinąć i przynieść pozytywne owoce..
Zgadzam się, nic nie zastąpi smaku i zapachu świeżo upieczonego wiejskiego chleba, a zwłaszcza jeśli samemu przyłoży się rękę do jego zrobienia :)
Na studiach to nie uczysz się zawodu? ;)
Do prac czysto fizycznych, raczej nie jest potrzebne specjalnie wykształcenie, także nie bardzo wiem, jakiego zawodu te masy miałyby się uczyć? Zawodówki jak dla mnie, nie maja zbyt dużego prawa bytu. Jak widzę, jakie specjalności (jeśli można to tak nazwać) tam górują, to na prawdę... Technika, to też śmieszne "instytucje". Np. są technika ze specjalizacją: kelner... Co to ma być? Na prawdę potrzeba aż czterech lat, aby nauczyć się podawać drinki, czy jedzenie na tacy? Technikum mechaniczne - często idą tam ludzie, nie mający żadnego pojęcia o niczym więcej, niż to, jak wygląda silnik "Malucha", a przez te kilka lat, niczego więcej się nie nauczą.
Technikum informatyczne, to też jest jakaś parodia, przecież programowania tam prawie wcale nie ma, obsługa sieci stoi na żenująco niskim poziomie, a przoduje tam obsługa Office'a.
O zawodówkach nie będę się wypowiadał, bo nie ma o czym...
"Nie słyszałam by członkowie młodzieży Wszechpolskiej robili naloty na akademiki a już szczególnie te gdzie studiują ludzie z zagranicy i bili ich a nawet je podpalali.A w Rosji tak było podobnie jak napadanie na bezdomnych i mordowanie ich bo są"bezużytecznymi śmieciami dla społeczeństwa"a takie mają właśnie poglądy "uczniowie" Żirinowskiego."
Oj, ale przecież nie wszyscy ludzi popierający tego człowieka, to wandale. Zresztą, przecież on nigdy nie dopcha się do fotelu prezydenta, nie ma takiej opcji.
Tacy ludzie zawsze będą przyciągać radykalną młodzież.
W Polsce przecież podobnie działają środowiska pseudokibiców. Jest kilku przywódców, którzy zbierają wokół siebie grupy "niesfornych chłopców", uczą ich "fachu" i czerpią później z tego profity, głównie z handlu narkotykami.
Podobnie działa też mafia.
"Swastyka wcale nie znaczy że ktoś jest faszystą,ten znak jest też przede wszystkim znakiem religijnym(dżinizm i w ogólne w hinduizmie) także w naszej rodzimej wierze swastyka ma silną tradycję religijną i kulturową(oznaczenia oddziałów i niektórych jednostek wojskowych itp.organizacje regionalne ze swastyką w godle) niestety przez Hitlera i jego popaprańców ta przeszłość jest wypierana przez władze a nawet karalna,a ten znak był zawsze obecny w naszej rodzimej kulturze słowiańskiej na długo przed Hitlerem i jego zwolennikami."
Swastyka to był tylko przykład, aby pokazać ich poglądy i zachowanie ;)
Doskonale zdaje sobie sprawę, jaką ten znak ma genezę, ale te grupy raczej kojarzą go tylko z jednym ruchem i jednym nazwiskiem ;)
"Co do zarządzania spółdzielnią dlatego powinna być rada pracownicza najlepiej pomysłodawcy lub ludzie których wybierze większość ale niestety w tym kraju nawet dobre ideały są wypaczane i umierają nim zdążą się rozwinąć i przynieść pozytywne owoce.."
Niestety, nasz naród już tak ma.
Już od najdawniejszych czasów, wszystko co zbudowaliśmy, potrafiliśmy skutecznie, delikatnie mówiąc, zniszczyć.
Oczywiście że studia uczą zawodu na teoretycznie wysokim poziomie, ale ilu po np.studiach budowlanych będzie potem pracować jako np.murarz?Mam w domu ogrzewanie elektryczne,a instalację montował mi gość po zwykłej zawodówce z dyplomem mistrza,instalacja trzyma się i daję radę mimo że jest eksploatowana ponad 20 lat,zakład tego pana też stoi i ma klientów.Wątpię by pan po studiach lepiej/ładniej/równiej położył mi kabelki i wszystko połączył tylko dla tego że jeszcze przez 5 lat się tego uczył na studiach...fakt że od tamtej pory są dostępne nowe lepsze materiały ale moja instalacja jest miedziana,izolacja przyzwoita, i wytrzymuje bez problemowo duże napięcia i obciążenia.Nie ma studiów piekarz,cukiernik ,ok kto potrafi sam, to sobie zrobi ale większość społeczeństwa idzie do sklepu by kupić te produkty a ja od roku! widzę ogłoszenia(w różnych miejscach) zatrudnię cukiernika/piekarza z doświadczeniem..deficyt jest ludzi w tych zwykłych najprostszych zawodach,bo ludzie mają aspirację,ale też mało kto w dzisiejszych czasach piecze sam sobie chleb czy bułki..Spróbuj znaleźć szewca..w sumie jak nie masz dratwy i odpowiedniego sprzętu oraz kleju butów sobie nie naprawisz tylko od razu na śmietnik a po co skoro można naprawić?tylko kto ma to robić?Zwłaszcza że te w miarę tanie do nabycia w sklepach to najczęściej chińska tandeta(od razu na śmietnik tak po m-cu,bo po co się z czymś takim męczyć),a jak masz też takie za 200-300zł to naprawiasz a nie wyrzucasz...
Niestety, ale w czasach jak ja chodziłam do szkoły ludzie w zawodówkach naprawdę uczyli się fachu,dzisiaj jednak brakuje nauczycieli zawodu to też i tacy po zawodówkach mają małe kwalifikacje,bo edukacja w tych szkołach i technikach leży na łopatkach.Zawód kelner?owszem było takie coś widać że temu krajowi ciężko jest opracować listę sensownych zawodów mimo że "komuna"padła ponad 20lat temu..Co do samochodów nie trzeba dodatkowych studiów by naprawić np.silnik toyoty, wystarczy dokładnie przestudiować jego plan, mechanik uczy się jak ma naprawiać by działało.Owszem silniki się różnię ale nie aż tak by nie można nauczyć się naprawiać więcej niż jeden typ silników a do tego nie trzeba studiów wystarczą chęci i wola by się tego nauczyć..Panuje teraz "moda na studia" bo pracodawca chętniej zatrudni studenta,bo nie musi płacić całego zusu i innych opłat,ale ile faktycznie pożytku jest z tych wszystkich studentów?Najlepiej widać ile są warci jak dorabiają na etacie w jakimś markecie lub innym miejscu.Ludzie dzisiaj mają duże aspiracje często znacznie większe niż ich możliwości i umiejętności i niestety zdanie nie zmienię...Mamy przerost formy nad treścią a studia powstają nie dla tego że są naprawdę potrzebne ale by ukryć bezrobocie i/lub przerzucić je na pół etatu.
Za czasów jak jak chodziłam do szkoły obsługa komputera obejmowała dosa..Fakt że programy zmian w edukacji są, ale niestety wcale nie na lepsze,ale ta dzisiejsza wg. najnowszych planów ministerstwa jest jeszcze gorsza..
Ale, żeby zostać np. murarzem, nie trzeba ukończyć żadnej specjalnej szkoły. Dwóch moich stryjów pracuje w zawodzie murarza i są świetni w swoim fachu, chociaż nie ukończyli żadnych specjalnych szkół, czy nawet kursów.
Są technika i szkoły zawodowe o profilu cukierniczym i są one potrzebne, ale to jest tylko wyjątek, który potwierdza regułę.
Większość tego typu zawodów, młodzi ludzie uczą się od mistrzów i nie potrzeba do tego specjalnego wykształcenia w szkole zawodowej - taki fach powinno zdobywać się poprzez doświadczenie.
Odnośnie samochodów, to dzisiaj już nie wystarczy przestudiować plan silnika.
Spróbuj zdziałać coś nawet przy średniej klasy samochodzie, bez podłączenia go do komputera i przeprowadzenia odpowiedniej diagnostyki. W dzisiejszych czasach do technikum mechanicznego powinno przyjmować się w miarę pojętnych ludzi, a nie takich, którzy ledwo co ukończyli gimnazjum...
Nie byłoby mody na studia, gdyby nie przyjmowano na nie ludzi, którzy ledwo zdali maturę...
Uczelnie dostają dofinansowania , więc przyjmują świeże mięso, a później jest, tak jak jest.
Trzeba albo podnieść poziom matury, albo wrócić do egzaminów wstępnych, wtedy przesieję się ludzi ambitnych i tych, którzy tylko określają siebie tym mianem.
Nie wiem jakie są dzisiejsze plany zmian w systemie szkolnictwa i szczerze powiedziawszy, nie za bardzo mnie to interesuje. Słyszałem gdzieś tylko, że chcą wprowadzić, coś w deseń amerykańskiego systemu, że już w czasach liceum wybierasz sobie przedmioty wiodące. Ma to swoje dobre i złe strony, ale wg mnie, powinno się mieć chociaż znikome pojecie o tym, co Cię nawet mało interesuje.
Z tego co wiem ci co uczą się od mistrzów fachu przez praktykę też zdają egzaminy państwowe i dostają dyplom mistrza,a przynajmniej tak było jeszcze ze 20lat temu...Mój kolega tak zrobił..No i po co w takim razie istnieje kierunek murarz-malarz w zawodówce budowlanej skoro każdy może to robić?Takich fajnych kierunków w budowlance jest zresztą więcej.np,stolarz,jest zawód ogrodnik i sporo innych pokrewnych fachów.W sumie też racja są tak utalentowani ludzie(co mają nie tylko chęci ale i umiejętności) że gdzie ich nie postawisz to wszystko zawsze zrobią bez pomocy innych"fachowców"np.mój wujek Bułgar z ,pochodzenia skończył zwykłe technikum budowlane w Warnie,w 2 połowie lat 60 zeszłego wieku.Pracował chyba na wszystkich większych budowach w byłym układzie Warszawskim także w zsrr.Po 90 ożenił się z moją ciocią i przyjął polskie obywatelstwo a do pracy jeździł do Niemiec gdzie zarobił sporo kasy i zyskał opinię jako najwyższej klasy fachowiec choć poza 4-5 letnim technikum nie skończył żadnych studiów.Mój inny wujek też po technikum budowlanym też był fachowcem wysokiej klasy cenionym za swoją pracę i umiejetności choć nigdy za granicę nie jeździł,a inny wujek też jeździł regularnie za granicę do pracy i dziś spokojnie żyje z emeryturki.Ale czemu o nim piszę bo wujek przywiózł sobie z zsrr Moskwicza z grubą książką opisującą silnik i inne części tego samochodu z pokaźną ilością rysunków technicznych po rosyjsku i sam sobie naprawiał ten samochód,wymieniał części itp.Jak pytałam się go czemu nie kupi innego samochodu odpowiadał po co?i miał rację duży,wygodny,dość cichy dopieszczony i wygłaskany. Niestety wujek umarł na raka a ciocia sprzedała ten wóz.
Tzw fachowcy istnieją po to ze wielu ludzi nie chce nie ma czasu lub zwyczajnie nie potrafi samodzielnie wykonywać pewnych rzeczy można sie pytać po co do tego szkoły ale jednak w normalnej zawodówce z lat 60/70 czy 80 można się było czegoś naprawdę nauczyć i tego zwykły domowa złota rączka nie potrafił jak mu "fachowiec"nie pokazał.
Mąż kumpeli jest mechanikiem samochodowym i na komputerach świetnie się zna i korzysta z nich w pracy i diagnostyce naprawianych pojazdów z tego co wiem ma tylko zawodówkę bez technikum.Oczywiście że rozwój w takich zawodach powinno się zdobywać przez doświadczenie ale chociaż prze 2-3 lata ktoś powinien wprowadzić w ten fach wyjaśnić szczegóły nie każdy kto stanie przy silniku będzie potrafił od razu go naprawić musi się dopiero tego nauczyć.
Trzeba wrócić i do egzaminów wstępnych i podnieść poziom matury,niestety ale za "komuny" wymagania były większe co do kształcenia .
Ta moda na studia przyszła z zachodu i jest faktycznie mocno promowana,co nas w końcu zgubi bo raczej nie będzie pan magister brudził sobie raczek robotami drogowymi...Jest w moim mieście sklep z butami i męską galanterią gdzie aby pracować trzeba mieć wyższe wykształcenie ,5 lat doświadczenia zawodowego.Ogłoszenie wisi już od 5 lat..W praktycznie co drugim sklepie chcą minimum matury od pracownika co śmiesznie brzmi bo do czego jest potrzebna matura by sprzedawać np.buty? Niestety ale kultury osobistej w liceach(i nie tylko) się nie uczy i nie widzę dużej różnicy miedzy osobą po zawodówce a po maturze w kulturze wypowiedzi ani sposobie wysławiania się,ba często nawet widzę że ta z maturą jest bardziej chamowata i opryskliwa od tej bez matury...
Chcą zrezygnowć z nauki niektórych przedmiotów i zrobić specjalistyczne licea gdzie uczniowie uczyli by sie tylko wybranych przedmiotów,nie wiem czy to dobry krok bo jak liceum to powinno uczyć wszystkiego by przygotować do studiów jak najlepiej,a jak specjalistyczna szkoła(kierunki przyrodnicze,matematyczne i humanistyczne itp.) to zawodówki i technika a,nie licealne specjalistyczne dziwolągi.....zas po reformie uczeń co np.nie lubi polskiego nie będzie już musiał się go uczyć zbyt dużo,A potem liczba półanalfabetów nam wzrośnie..
Nie twierdzę, że wszystkie zawodówki i technika są niepotrzebne, bo byłoby to duże nadużycie, ale ktoś powinien mocno się zastanowić nad tym systemem edukacji zawodowej i wreszcie jakoś to uporządkować.
Dobrzy fachowcy są potrzebni w każdym zawodzie, ale co z tego, jak większość z nich nie wyniosła swoich umiejętności ze szkoły...
No bo czego sensownego można się nauczyć po 2-letniej zawodówce?
Owszem, jest tam spora ilość przedmiotów zawodowych, pewnie nie na najwyższym poziomie, ale może da się tam czegoś nauczyć, ale po co w takich szkołach język obcy, matematyka, czy fizyka, jak większość ludzi tam uczęszczających nic konkretnego z tego nie wyciągnie, nie wspominając już o tym, że te przedmioty są jeszcze na niższym poziomie, niż w gimnazjach.
"Ta moda na studia przyszła z zachodu i jest faktycznie mocno promowana,co nas w końcu zgubi bo raczej nie będzie pan magister brudził sobie raczek robotami drogowymi"
Jeśli sytuacja go do tego zmusi, to i rączki sobie ubrudzi ;)
Znam masę magistrów, głownie po kierunkach humanistycznych, którzy pracują jako spawacze, operatorzy wózków widłowych itp.
"Jest w moim mieście sklep z butami i męską galanterią gdzie aby pracować trzeba mieć wyższe wykształcenie ,5 lat doświadczenia zawodowego.Ogłoszenie wisi już od 5 lat..W praktycznie co drugim sklepie chcą minimum matury od pracownika co śmiesznie brzmi bo do czego jest potrzebna matura by sprzedawać np.buty? "
Widocznie tak na prawdę nie potrzebują kolejnego pracownika, albo ich firma tak dobrze prosperuje, że mogą wybrzydzać w ten sposób...
Może to śmiesznie zabrzmi, ale nie dostają przypadkiem jakichś dotacji z funduszy UE, w zamian za to, że nie mogą znaleźć kolejnych rąk do pracy? ^^
Nie zdziwiłbym się, gdyby tak było.
"Chcą zrezygnowć z nauki niektórych przedmiotów i zrobić specjalistyczne licea gdzie uczniowie uczyli by sie tylko wybranych przedmiotów,nie wiem czy to dobry krok bo jak liceum to powinno uczyć wszystkiego by przygotować do studiów jak najlepiej,a jak specjalistyczna szkoła(kierunki przyrodnicze,matematyczne i humanistyczne itp.) to zawodówki i technika a,nie licealne specjalistyczne dziwolągi.....zas po reformie uczeń co np.nie lubi polskiego nie będzie już musiał się go uczyć zbyt dużo,A potem liczba półanalfabetów nam wzrośnie.."
Już od dawna są licea profilowane (sam do takiego chodziłem), ale to polega na zwiększeniu godzin wybranych przedmiotów, a nie usuwaniu innych, aby zastąpić je tymi wybranymi, bo rozumiem, że to chcą zrobić?
Liczba półanalfabetów i tak już wzrasta i to nie raczej przez szkołę, ale kompletny brak wychowania i dzisiejszą popkulturę. Jadąc autobusem, ze słuchawek wydobywa się tylko rap i hip-hop, w którym banda skinów nawołuje dzieciaki przeciw policji, szerzy rasizm, mówi o tym, w jakiej to oni biedzie się nie wychowali, a tym czasem zbijają na tym tylko kasę.
Na prawdę już nie ma innej muzyki na tym świecie?
2letnia zawodówka?Z tego co pamiętam za moich czasów była 3 letnia 2 letnie to było technikum po zawodówce(istniał taki twór).Jak już pisałam brakuje nauczycieli zawodu to też i poziom nauczanie leci drastycznie w dół niestety.Potem mamy niedouczonych fachowców których nikt zatrudnić nie chce bo nic nie potrafią.
Też znam takich magistrów i oni najwięcej niezadowoleni są,a tu trzeba było albo wybrać inny kierunek studiów albo uczyc sie zawodu są pomaturalne szkoły może czegoś użyteczniejszego by się nauczyli i nie marnowali tyle czasu i pieniędzy na studia które nic im poza rozwojem osobistym nie dały..
Ten sklep to jakaś filia zagranicznej firmy gdzie liczy się prestiż ,fakt jeszcze z torbami nie poszli jak wiele innych sąsiednich sklepów o podobnej specjalności,ale dotacje z unii?raczej nie,to jest po prostu sklep ekskluzywny,choć niewykluczone że po prostu nowych pracowników nie potrzebują i to ogłoszenie tak wisi by nikt im się nie pałętał i o pracę pytał.
Zgadza się chcą zwiększyć liczbę wybranych przedmiotów a inne zredukować jeszcze bardziej a potem zlikwidować w następnej klasie.Profilowane licea były od zawsze (moja kuzynka takie skończyła)ale ta reforma ma na celu całkowitą i faktyczną likwidację typowych ogólniaków i zostawienia tylko profilowanych nie wiem czy to jest lepsza droga to raczej ograniczenie.Moja śp.ciocia skończyła technikum krawieckie ,ale nie podobało jej się i poszła na..politechnikę nikt nie dawał jej szans ale zdała egzaminy i skończyła studia,pracowała w Łuczniku do emerytury niestety już nie żyje.Myślę że pomysł z tylko profilowanymi szkołami nie przypadł by jej do gustu bo zawsze wspominała ze zrobiła błąd jak poszła do krawieckiej że powinna od razu iść do ogólniaka.A niech no teraz któremuś młodemu odmieni się i zechce iść w innym kierunku będzie musiał edukację zaczynać od nowa a nauka nie jest za darmo podręczniki itp.szczegóły kosztują...
Wychowanie wychowaniem ,jak z domu się go nie wyniesie to i studia nie pomogą co jest niestety ale faktem,ale nie wiem czy to kwestia poziomu edukacji i czego dokładnie,ale w każdym razie liczba osób czytających i rozumiejących to co się czyta maleje..
Co do muzyki oczywiście ze istnieje i ma się dobrze,ale ta jest najmodniejsza wiec i najpopularniejsza w naszym kraju czego prawdę mówiąc też nie rozumiem bo sama melodia mnie drażni a sposób wypowiadania słów przez tych "artystów"działa bardzo denerwująco,hip hop u mnie wywołuje tylko agresję ,poddenerwowanie ,stres czyli nic dobrego,nie wiem jakie inni mają odczucia ale jam mam właśnie takie.
Mój błąd, faktycznie większość zawodówek jest 3-letnich, ale 2-letnie też się zdarzają
W takich szkołach powinni być zatrudniani ludzie, cały czas pracujący w danym zawodzie, a nie pseudo-fachowcy, którzy uczą tego samego przez kilkadziesiąt lat, a czasy się zmieniają.
Ta, widać jaki rozwój osobisty dają studia...
Ehh, nie ma co się dziwić, jak większość moich kolegów z liceum narzekało na nadmiar przedmiotów humanistycznych w klasie nastawionej na przedmioty ścisłe. Ludzie myślą, że skoro kształcą się w jednym, wybranym kierunku, to inne nie powinny ich obchodzić, a nic bardziej mylnego. Każdy inżynier, czy naukowiec powinien władać w jakimś sensownym stopniu, ojczystym językiem, znać historię, czy posiadać chociaż minimalną wiedzę o procesach zachodzących w społeczeństwie, kulturze...
Humanista też powinien posiadać chociaż podstawową wiedzę z zakresu innych dziedzin nauki, bo później wychodzą na światło dzienne ludzie, którzy bez pomocy innych, nie potrafią sobie nawet nic w jakimkolwiek urzędzie załatwić.
Odnośnie ludzi, którzy pomylili się w wyborze danego kierunku kształcenia, to nie wiem, jak to będzie w przyszłości, ale do tej pory nie było większego problemu ze zmianą technikum na liceum, czy zmiany klasy z profilu czysto humanistycznego, na ścisły. Nawet jeśli ktoś nie chciał już zmieniać szkoły, to bez większego problemu, mógł uczyć się we własnym zakresie danego przedmiotu i nawet po klasie humanistycznej, zdać z powodzeniem maturę z matematyki na poziomie rozszerzonym. Problemu nie będą mieć ludzie ambitni, którzy nie zamykają się na daną gałąź kształcenia, ale co resztą, którzy sami jeszcze nie wiedzą, co chcą w życiu robić?
Miałem właśnie na myśli wychowanie wyniesione z domu, ale nie tylko ono wpływa na charakter młodych ludzi. Środowisko w którym się obracają, też ma na to niebagatelny wpływ, bo jak ponad połowa uczniów w wieku gimnazjalnym miała kontakt z narkotykami, to o czym my tutaj mówimy... Jaka kultura, a właściwie popkultura, panuje dookoła, taka młodzież będzie wychodziła z takiego systemu.
Mam podobne odczucia, odnośnie tego rodzaju "muzyki", okropnie mnie to drażni, a to co ona przekazuje... lepiej to chyba przemilczeć.
Pamiętam jak koleżanka zmieniła liceum na technikum kosztowało ją to rok nauki(musiała wrócić z powrotem do pierwszej) i chodziła później do jednej klasy z młodszą o rok siostrą potem niektórzy pytali się bliźniaczki?nie ..co trochę głupio wychodziło zwłaszcza że dobrą uczennicą była.Mój bratanek poszedł na studia medyczne ale po roku postanowił zmienić uczelnie,bo jego dziewczyna zdała na inną.. aby być z nią przeniósł się ale okazało się że musi dodatkowo zdać fizykę ma wiec rok w tyle. Pracuje i uczy się indywidualnie by ponownie zdać na medycynę...tylko na innej uczelni. Mnie raczej zastanawiają ci wszyscy co nie są/będą zdecydowani co oni zrobią,jak im się spodoba to ok,ale jak nie?szkoda że ministerstwo edukacji nie przemyślało jak zwykle zresztą skutków swoich decyzji.
Miło spotkać kogoś młodego kto ma podobne zdanie na temat powszechnie popularnej "muzyki"..:)
Sporo moich kolegów przenosiło się pomiędzy klasami w liceum, czy z liceum do technikum i nikt nie robił z tego powodu specjalnych problemów, nikt z nich nie musiał też powtarzać klasy, czy cofać się o rok.
Co do uczelni wyższych, to niestety nie ma ustalonych jakichś jednolitych wymogów, każda uczelnia ma obmyślony swój indywidualny system oceniania kandydatów, więc tutaj sprawa wygląda z goła inaczej. W obrębie jednego miasta, jeśli kierunek kształcenia jest taki sam lub bardzo podobny, to nie powinno stanowić to problemu, no chyba, że jedna uczelnia ma osobie wyższe mniemanie i ustala większe progi punktowe...
Ogólnie, jeśli z rektorem da się pogadać, to wszystko idzie załatwić :)
Nie mogę mieć innego zdania na ten temat, bo tego w żaden sposób nie można nazwać muzyką :)
Widać za moich szkolnych czasów szkolnych było to zdecydowanie mniej elastyczne.Mój bratanek zmienił nie tylko uczelnię ale i miasto..
Zgadzam się to nie jest muzyka to tylko fatalna imitacja będąca faktycznie wierszoklectwem i nawet na nazwę poezja nie do końca zasługuje..:)
Ta, poezja, Szekspir się w grobie przewraca ^^
OK, pewnie to będzie na tyle tej naszej burzliwej rozmowy, bo co za dużo to nie zdrowo, a i tematy nam się kończą :)
Dzięki serdeczne za możliwość tak przyjemnej wymiany poglądów, oby więcej takich ludzi na filmwebie :)
Pozdrawiam.
Jeszcze jedno przemyślenie ode mnie :)
Gdzie jest napisane, że kapitalizm ma regulować życie społeczne obywateli?
Kapitalizm jest system ekonomiczny i "zajmuje się" tylko i wyłącznie tym aspektem, od regulowań społecznych i socjologicznych są inne systemy, czy składniki ustrojowe.
A gdzie ja coś takiego napisałam?ale faktem jest że komunizm ,i socjalizm ,a także kraje religijne regulują życie społeczne swoich obywateli
Kto by się spodziewał, że rozpętam taki sztorm słów...
Chyba ja. A co do ostatniego posta vaspercia do mnie, jeśli nie potrafisz wyobrazić sobie czegoś pośredniego (biograf-relatyw?) to współczuję ci jak jesz naleśniki :)
Zrozum, że nie ma niczego pośredniego pomiędzy filmem biograficznym, a nie-biograficznym ;)
Albo coś jest biograficzne, albo takie nie jest.
Po co utrzymywać, że filmie ukazana jest historia życia mistrza sztuk walki, jeśli ta opowieść jedzie cały czas na mocnych sterydach? ;)
Zresztą, opowieść opowieścią, ale mnie nie o to chodzi.
Cały czas mówię o tym, że w ty filmie przemycane są treści propagandowe, czego ja osobiście nienawidzę i odbiera mi to przyjemność z oglądania :)
Nie chcę się kłócić, bo jest dużo racji w tym co mówisz, ale mogli sobie darować te wstawki, bo przecież reżyserem nie był Edward Gierek :)
to dobrze, że wreszcie doszliśmy do porozumienia. Ja z kolei studiuję filozofię i definiuję kod 6S9, więc dla mnie nie ma czegoś takiego jak "nie ma" :k
No nie do końca zdrowe, bo jak np. nie ma gotówki w portfelu, to jej po prostu nie ma :D "Niczego" do gara nie włożysz ^^