Na pewno bardzo dobry. O tym filmie usłyszałem po raz pierwszy kilka z 8 lat temu. i gratuluje
twórcom zaparcia w realizacji :) Pomysł świetny, chociaż oczekiwał na dramat SF, a nie
komedie. Na film trzeba patrzeć z przymrużeniem oka, nie jest to poważne kino sf, jak
Pandorum, Event Horizon, czy Solaris, ale nie jest to też łupanka w stylu Transformers.
Plausuje się gdzieś po środku, i jeżeli miałbym go z czymś porównać to najbliżej mu do Sucker
Punch. Podobna kreska, i podobne półpoważne, półzartobliwe podejście do tematu.
Moim zdaniem, w Iron Sky, twórcy doskonale zachowali równowagę pomiędzy pastiżem,
humorem i powagą. Prześmiewanie graniczy z powagą, dowcip występuje na zmianę ze
scenami poważnymi, nawet jeśli na takie nie wyglądają. Np. spotkanie starego Fuhrera z
klausem na ziemi....
Dla mnie mocne 8, na skraju 9tki. Niewykluczone, że zmienie w góre, jak zobacze ponownie :)
Jednak ten film ma wady : Na początku jakieś takie drewniane aktorstwo oraz kilka scen nielogicznych co wcale jednak nie musi być wadą ponieważ ten film to groteska, wyśmiewa dzisiejszy świat oraz ukazuje bardzo ciekawy temat s-f w zabwany sposób(biały murzyn odrazu mi sie z MJ skojarzył lub meteorytowy Blitzkrieg hahaha). Film mi zapadnie napewno w pamięć ze względu na morał efekty i nowy pomysł, czekałem na niego pół roku i się nie zawiodłem. 8 z serduszkiem : D.
:)
Meteorytowy blitzkrieg to akurat poważna sprawa. Pisał o tym George Friedman w "Następne 100 lat" jako prawdopodobny scenariusz wojny pod koniec XXI wieku.