Odnoszę wrażenie, że pierwotnie to miało być czysto wizualnie perfekcyjne steampunkowe widowisko z bez sensowną fabułą dla maniaków takiego stylu bez specjalnego patrzenia na takie detale jak spójność fabuły.
Chyba to co w sumie stanowi większość filmu, czyli jakiegoś rodzaju polityczna satyra i refleksja nad współczesnością miało być dodatkiem. Przerosło samych nazistów i sam nie wiem czy to dobrze.
Przygotowałem się na steampunkową akcję ze śmiertelnie poważną klimatyczną acz banalną fabułą, a wyszedł całkiem inteligentny gorzko/ironiczny film który pozostawia po sobie jakieś przemyślenia.
Za mało nazistów, za dużo warstwy intelektualnej, ale czy to zarzut?
8/10