w sumie jednak nie żałuję, że jednak zostałem do końca, co prawda gra aktorów to nieporozumienie i fabuła też pozostawia dużo do życzenia ale dialogi i sceny z posiedzeń ONZ i ogólnie odniesienia do bieżącej sytuacji geopolitycznej bronią całego filmu (4/10)
mi się chciało wyjśc po pół godzinie z filmu... i żałuję że tego nie zrobiłem:) bo dalej już było tylko gorzej.
Jedna scenka właśnie z Koreą była dobra, a reszte żarty - tak denne, infantylne i właściwie debilne, że nie chce o tym więcej filmie slyszec;)
Dalam 4 za Adlera. Ten film to jakies nieporozumienie, cale szczescie, ze trwa tylko 90 minut, wiec odsiedzialam jak wyklad- spogladajac na zegarek kiedy koniec. Nie wiem, czy mam sie smiac czy plakac, gra aktorska smiechu warta: gdybym stanela na pierwszym lepszym festiwalu i przypadkowo wybrala z masy ludzi kilku do obsady, uzyskalabym pewnie podobny efekt...
bla bla bla.
ależ jesteście k u r w a sztywniacy niesamowici, aż uwierzyć nie moge.
Mnie sie film podobał, wcale nie był prostacki, moze po prostu oczekujecie ch... wie czego po zwyczajnym nabijaniu sie z hamburgerojadów i nazistach na księżycu.
ludzie litosci ... gra aktorska normalna, bez fajerwerków ale twoja opinia ze wybralabyś przypadkowych ludzi i zagrali by tak samo jest po prostu glupia i doskonale o tym wiesz.
pozdrawiam.
Dobrze, ze znasz moja opinie lepiej ode mnie. Musisz mnie znac na wylot jasnowidzu. Zreszta co to za opinia: gra aktorska jest normalna?Wedlug jakich norm i odnosnikow?Ale nie mam zamiaru spierac sie z kims, kto dal takiemu gniotowi 8.
Film jest tendencyjny, plaski i banalny. Gra aktorska- bez polotu, monotonna, . Nikt i nic w tym filmie nie zaskakuje.
Nie rozumiem negatywnych opinii na temat "Iron Sky". Moim zdaniem każdemu, kto lubi absurd i wyśmiewanie stereotypów, film powinien się spodobać. Mało u nas ostatnio w kinach ciekawych produkcji z przymrużeniem oka.
ale standardowa odpowiedz dziewczyno, widziałem sto tysiecy takich na tej stronie. ja jestem burakiem ze wsi bo dałem 8 - ty jesteś inteligentna i szukasz czegoś wiecej w kinie - potrzebujesz nowatorskich rzeczy, wspaniałych scen i doskonałej gry aktorskiej - ja niestety mam to wszystko w dupie i jak sie rozerwe i posmieje czasem przy filmie to uwazam ze jest spoko i tyle.
Nie wiem czemu tylko scenka z Koreą ci się spodobała. Owszem film miał pełno infantylnych żartów (dla mało wybrednych widzów), ale miał też pełno smakowitych żartów (trochę nerdowskich). Strasznie podobało mi się połączenie różnorodności dowcipów i uważam od wczoraj...
... (spoiler), że film SF bez walczącej stacji kosmicznej MIR to nudny film xD
jak opieprzać to wszyscy się robią recenzenci 1 klasy (jak nic nawiązanie do Superprodukcji Machulskiego)
W kwestii "opieprzania", może tak jest dlatego, że dużo łatwiej napisać coś negatywnego, niż zauważyć dobre strony filmu. No bo przecież jaki to problem powiedzieć, że film jest głupi, aktorzy beztalencia i generalnie "oni wszyscy" (recenzenci za dychę) zrobiliby to 100x lepiej. No właśnie, bo po co dać jakiś konkretny argument, DLACZEGO gra aktorska była denna - konkretne sytuacje, gdzie "człowiek z ulicy" zagrałby to lepiej. O tak, piję tu do Vroni.
Mnie osobiście film się podobał, dawno nie widziałam, żeby ktoś tak trafnie sobie stroił żarty z USA. No i warto również wspomnieć o wykpieniu Korei Północnej, przed którą aktualnie cały świat "trzęsie portkami".
Poza tym miła alternatywa i świeże spojrzenie na Hitlerowskich nazistów.
O bardzo, ale to bardzo swieze spojrzenie na nazistow, naprawde. Wyjasnij mi moze, co w tym bylo "swiezego"? W calym filmie jedna scena byla smieszna, wyjasnienie skrotu USB (ogladalam wersje niemiecka) i to tyle. Poza tym caly czas mialam wrazenie, ze rezyser/scenarzysta nie potrafil sie zdecydowac, czy film ma byc powazny czy smieszny. Wyszla im jakas biedna tragikomedia.
Mozliwe, ze nie jestem obiektywna, bo denerwuja mnie takie pseudo- historyczno- futurystyczne filmiki. O gustach sie nie dyskutuje, ciesze sie, ze wam sie podobalo, przynajmniej nie macie uczucia "wywalenia kasy w bloto". I tak pro forma- nie nazwalam nikogo burakiem ze wsi, poprostu uwazam, ze widocznie mamy inne gusta, i nie mam zamiaru sie spierac.