Pomysł na film wydaje się absurdalny po ciemnej stronie księżyca żyją sobie naziści, którym udało się zbiec ( a raczej odlecieć) po przegranej II wojnie światowej. Przez wiele lat zajmowali się propaganda, wychowywaniem nowych pokoleń, doskonaleniem broni w celu ponownego zapanowania nad ziemia. Aż tu pewnego dnia na ich drodze pojawia się czarny astronauta.
Pomysł absurdalny wiadomo, ale jak najbardziej nadający się do stworzenia filmu pełnego ironii, czarnego humoru, filmu w którym moglibyśmy w krzywym zwierciadle spojrzeć na dzisiejszy świat. Jednak nie udało się stworzyć takiego filmu. Czasami przesadzono z głupotą niektórych scen. Twórcy wyszli z założenia, że im będzie głupiej tym będzie lepiej, niestety tak nie jest . Najlepsze sceny to te pełne ironii (jak np. przemówienie przedstawiciela Korei północnej) a nie pełne głupoty.
Ten film to połączenie scen naprawdę świetnych z scenami bardzo durnymi. Mogło być znacznie lepiej.
5/10
Faktycznie pomysł dobry jak na film komediowy, jednak wykonanie średnie po prostu. Iron Sky dobrze się ogląda, luźna parodia. Mnie osobiście odpychają wulgaryzmy, w pewnym momencie- a raczej ich ilość. Niezłe ukazanie dokładności Niemców, szczególnie w scenie w której bohater pokazuje na kartce tej dziewczynie ich zgodność genetyczną, a ona stwierdza, jakie to romantyczne. Albo jak katują murzyna ich językiem oraz wystąpienie przedstawiciela Korei Północnej. Czegoś mi w tym filmie zabrakło, może był za mało rozwinięty, trochę mnie nudziła ta kosmiczna walka. Z drugiej strony co mogli pokazać w 1h 20 min-tylko!
Pozdrawiam.