ten film to tragedia. pierwszy raz dałam 1/10... w kinie umierałam z zażenowania i miałam
ogromną ochotę na wyjście z seansu. nie polecam - strata czasu i pieniędzy.
Może nie aż tak wielka strata czasu. Aczkolwiek poważnie jest słaby film. Tematyka ok, wykonanie beznadziejne. Warsztatowa film po prostu leży.
dokładnie - sam temat, pomysł na film nie jest zły, chociaż to nie moja bajka. trzeba przyznać, że to przynajmniej coś oryginalnego ;) jednak reszta pozostawia wieeele do życzenia..
racja;> tak słabego filmu dawno nie widziałem. Po pomyśle na film, zapowiedziach + ciekawość z niezależnej produkcja kilku zapaleńców, miałem spore nadzieje... ale ten film to autentyczne nieporozumienie. Humor tak denny i infantylny, że nawet dla amerykanina nie śmieszny.
Wszystko jest po prostu słabe. 1/10 niestety.
Ten film łamie te schematy w zbyt żenująco-słaby sposób. Niestety. Spojrzenie na świat z tej perspektywy (z perspektywy filmu) jest złe. Co więcej, jest niewystarczające. Wiem jakie aluzje i odniesienia miało to fińskie "dzieło." Jednak pod względem typowo warsztatowy jest ono uszykowane na najniższym z możliwych poziomów. Niestety. To co chwalę w tym filmie to jedynie pomysł i efekty specjalne. Przy czym, jak skwitował mój znajomy, takie efekty można stworzyć w zaciszu domowym.
Film po prostu nie wypełnia estetyczno-kulturowo-moralnejj misji. Jest słaby, zbyt oczywisty, zbyt prosty. Naprawdę, zero ściemy. Miałem te same nadzieję co Wy.
Może ten film powinien być dla dzieciaków ... ale humor w textach typu 'myslal ze zrobie mu loda' czy tam ' wielki falus' są po prostu tak debilne że nawet tego nie można zrobić.
Efekty specjalne to jakaś widać że budżetówka - po amerykańskich blockbusterach, Iron Sky to takie pitu pitu..
Nie wiem co oni chcieli zrobić z tego filmu. Mogli zrobić konkretny pastisz to byłoby wiadomo o co chodzi.. a tu ... ee nawet nei chce mi sie wymyślac..
nie skreślałbym całkowicie tego filmu, choć widać, że twórcy raczej nie mogli się zdecydować czy robią całościowo pastiż i komedie czy raczej film S-F. W rezultacie ni to komedia ni S-F co mnie wkurzyło - z obiecującego pomysłu wyszedł typowy przeciętniak. Nazywanie tego tragedią itp. uważam za przesadę - właśnie wyszedłem z kina i nie mam poczucia że zmarnowałem 17 zł, ale przyznaję, że d...y to raczej mi nie urwało. Bardziej boli mnie fajny, zmarnowany pomysł. Film w sam raz na jeden raz i tyle ;)
Zgadza sie - nie wiedzieli co chcą z tego zrobić..pastiż, czy komedię, czy raczej film s-f... i wyszło po prostu nic.
Nie powiem, były momenty lepsze..czy przeciętne, zwykłe.. ale rzeczy typu: humor o lodzikach, czy zabicie Klausa Adlera przez dotknięcie jego ręki jakiejś lampki, czy wiele innych infantylnych rzeczy.. po prostu utwierdziły mnie w przekonaniu, że reżyser czy twórcy byli raczej na haju kręcąc ten film a później chcieli coś z tego jeszcze złożyc..
Myślę, że poniżej jakiegoś poziomu nie powinno się zjeżdżać.. a oni w pewnych momentach to zrobili, myśląc, ze widzowie to jakieś przygłupy i kupią te ich naćpane pomysły.
Zgadzam się na całej linii, mam identyczne wrażenia. Twórcy jakby się zgubili w pół drogi, zapatrzeni w świetny temat nie wiedziei jak nim pokierować. A szkoda, bo naprawdę pomysł miał potencjał.
"Film po prostu nie wypełnia estetyczno-kulturowo-moralnejj misji"
WTF ??? Jak to fajne jak ktoś udaje elokwentnego.
Bo może właśnie te efekty zostały stworzone niemalże w zaciszu domowym? Kurde, budżet tego filmu to 7,5 miliona dolarów!
Ale żeś pojechał - "nawet dla amerykanina nie śmieszny". Dla Amerykanina śmieszny jest American Pie 8 czy reklamowany przed seansem, na którym byłem Seksualni, niebezpieczni czy jakoś tak, czyli w skrócie wyjechać w dal, urżnąć się i kogoś przelecieć...