PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782714}
5,1 5,4 tys. ocen
5,1 10 1 5413
5,3 29 krytyków
Ja teraz kłamię
powrót do forum filmu Ja teraz kłamię

5,5/10

ocenił(a) film na 6

To nie pierwszy raz, kiedy Opus Film wprowadza na polski rynek produkcję stojącą w zupełnej kontrze do tego, czym wielu z nas zaczęło się już odbijać: a więc prymitywizmów Patryka Vegi oraz goniących za zachodnimi trendami komedii, które wcale nie są śmieszne. Po sukcesach „Idy”, „Zimnej wojny” czy nawet „Wspomnienia lata” studio wróciło do współpracy z Pawłem Borowskim: dokładnie dziesięć lat temu powstał dramat „Zero”, za który otrzymał reżyser nominacje do Orła i Złotych Lwów. „Ja teraz kłamię” przede wszystkim zwraca uwagę dzięki wizualnemu przepychowi: nasze rodzime podwórko dawno już nie mogło pochwalić się filmem tak atrakcyjnym dla oka. Sukces leży po stronie scenografek, kostiumograf Anny Imieli-Szcześniak oraz producenta Łukasza Dzięcioła. Dorobek ostatniego z wymienionych zasila kilka międzynarodowych koprodukcji, w tym „Inland Empire” – ostatni, jak dotąd, pełny metraż Davida Lyncha. Dużo mówi to o naturze „Ja teraz kłamię” – thrillera, który urasta do rangi surrealnego kolażu. Czy można więc mówić o najlepszej polskiej produkcji 2019 roku? Niestety, nie. (...)

Pełna recenzja: #HisNameIsDeath

MyNameIsDeath

Naprawdę jest aż tak miernie? Szkoda, bo po Borowskim można sobie wiele obiecywać.

ocenił(a) film na 6
digital8

Moim zdaniem osobliwy styl, piękne zdjęcia i bystry montaż nie budują całego filmu. Więc wizualnie jest sztos, a z fabułą jest spory problem.

digital8

Obejrzyj sobie "Love Gamestation" i będzie jasne, czego się można po Borowskim spodziewać.

ocenił(a) film na 6
Jack_Holborn15

Szczerze wygląda to jak zupełna strata czasu.

ocenił(a) film na 1
MyNameIsDeath

To jest reklamowane jako THRILLER ! Podkreślam bo to nawet nie komedia, a fabuła w ogóle nie przyciąga uwagi i nie wywołuje żadnych emocji - poza znudzeniem i lekkim niedowierzaniem widokom płynącym z ekranu.
Za dużo rodzynków w tym cieście - miała być intryga poruszająca widza, moralitet na temat kondycji współczesnych mediów (współczesnych??? To po co ta dziwaczna stylizacja scenograficzna) a wyszły z tego tylko kolorowe szmatki nie wzbudzające wielkiego zainteresowania.

Bzdurna fabuła (mocno wysublimowana intryga z którą widz nie możne się utożsamić ani umieścić jej w żadnym znanym sobie kontekście) jeszcze bardziej odrealniona i nieinteresująca widza właśnie przez położenie nacisku na pseudo futurystyczny anturaż - jakieś śmieszne stroje i dekoracje niczym wyobrażenia przyszłości z lat 70. w PRLu.
Stare samochody wydające pogłosy pojazdów elektrycznych.
Niepotrzebne gołe cycki, tyłki i orgie - a przy okazji komiksowa brzydota aktorów wydobyta makijażem i oświetleniem - przez który tylko Więckiewicz był ładniejszy niż w rzeczywistości - co prawda nadal brzydszy niż cycki Ostaszewskiej ale i tak ładniejszy od jej twarzy.... Główny bohater intrygi chodzący w piżamie pod kurtką i Isetta w roli samochodu przyszłości - dopełniają bzdur scenograficznych.
Zabawy wizualne perspektywą, kolorami, przejściami ujęć, dziwaczne stroje, obrzydliwy makijaż, bezsensowne dekoracje (np. wielkoekranowe telewizory kineskopowe w rozdzielczości PAL/SECAM z pokrętłami wyboru kanałów i odtwarzaczami na taśmy wideo, zegar z dziennika telewizyjnego TVP czasów stanu wojennego, wzory na ścianach i meble z lat 70. oraz paskudna ceratowa dekoracja i kostiumy) przywodzące na myśl raczej rzeczywistość alternatywną niż jakikolwiek związek z wyobrażoną rzeczywistością - współczesną czy przyszłą.
To wszystko odciąga od i tak słabo opowiedzianej fabuły, która staje się nieczytelna dla widza i zwyczajnie go nudzi.

Tym bardziej ze film reklamowany jest jako thriller, choć zabawy perspektywą ze dwa razy rodzą skojarzenia raczej z komedią :-) A nie wywołuje żadnych emocji... Może poza lekkim obrzydzeniem od patrzenia na te groteskowo przerysowane twarze aktorów i zwłaszcza skojarzenie tych paskudnych gęb ze scenami erotycznymi - widz patrzy na cycki i tyłki a w umyśle widzi wyłupiaste gały Walendziak, nochal i siniaki na kolanach Ostaszewskiej, zatłuszczone kudły Maćkowiaka, czy Buzek jak śmierć na chorągwi.
To naprawdę wysokich lotów artyzm... Ale nie wart 35 złotych za bilet do kina. Można, go sobie z mp4 puścić na komputerze, może jakoś ujdzie :-)

ocenił(a) film na 1
turtko

Ja już dawno przestałem zwracać na przypisanie dzieł do danych gatunków.