Interesujący film ,który porusza odwieczny problem.Czy wspomaganie śmierci na życzenie , czy odbieranie życia na czyjeś życzenie jest zabójstwem , czy też pomocą.
Może film, jest stronniczy , jednak każdy ma swój rozum, swoje poczucie moralności i sam oceni postępowanie Jacka.
Jeśli chodzi o mnie uważam, że jeśli człowiek błaga o skrócenie cierpienia ,nie powinno się mu odmawiać, to jego decyzja, jeśli uważa ktoś ,iż jest to grzech, to ta osoba grzeszy nie my ,więc dalej to jest jego decyzja.
Dano nam własną wole , możliwość decydowania,czy chcemy czynić dobro czy zło.
Ktoś ,kto prosi o skrócenie cierpienia, nawet jeśli w oczach innych grzeszy, lub robi coś złego , nie krzywdzi tym innych ,sam decyduje o swoim losie.
Czemu ma męczyć się ,skoro i tak nic już mu nie pomoże.
Jednak, uważam,że jeśli ktoś choruje na raka i może jeszcze się poruszać , to za wcześnie by kogoś takiego uśmiercić , w moim mniemaniu Jack posuwał się za daleko.
Zaś jeśli patrzyłem na jego ostatniego pacjenta ,który nie potrafi się ruszać i wszystko sprawia mu ogromny ból, nie widzę nic złego w tym ,że powinien przestać cierpieć.
Tak dobry film, z świetną grą aktorską, temat na czasie, czy kiedyś coś w tej sprawie ruszy , czas pokaże, na razie wygrywa tradycjonalizm, tak jak wspominał Jack, jak w średniowieczu.