Gra aktorów doskonała. Susan i Al nie zawiedli. Jednak tematyka filmu została przedstawiona zbyt płytko, powierzchownie, bardziej skupiała się na samym bohaterze. Widz jakby nie może do końca wyrobić sobie zdania w kwestii przedstawianej w filmie. Ale jak rozumiem takie było zamierzenie reżysera.
zgadzam się,
miałem babcie która przez pół roku była pożerana przez raka, tylko doświadczenie we własnej rodzinie takiego cierpienia i koszmaru, ciągłe patrzenie na to i wiedza iż czeka cię tylko jeszcze większy ból i śmierć na końcu, może przeciwników eutanazji przekonać do jej zaakceptowania.
Popieram. Odniosłem podobne wrażenie, że film jedynie prześlizguje się przez temat i zbiegiem czasu gubi sedno.
dobrze ze taki film powsatał. Rola pacino przyciagnie go iw bije nieco w mainstream. No i dosc czesto jest w telewizji. Pokazuje jak zacofane i chore jest konserwatywne spoleczenstwo, nie tylko amerykanskie. Bez wyobrazni i zaslepieni chrzescijanskimi dogmatami, urojone wartosci nad zycie i wole ludzi.
Ja już myślałem że to kolejny "shit" i nie da się tego oglądnąć. Wciągnąłem się po 10 minutach.Ja myślę koledzy ,że nie tylko chodziło o tą cała eutanazję, tylko by wierzyć w swoje racje i nie odejść do tego.
Doktor nie chciał być ,ani bogaty ,tylko chciał pomagać innym w dość nietypowy sposób.(moim zdaniem).