Jak dla mnie jack ma troche cech seryjnego zabójcy . No ok walczył o prawa do eutanazji, ale tak naprawde zeby chciał pomagac ludziom to by pomagał ze nie starał sie dostac na okładke time . Pozatym przy ostatnim pacjencie celowo sam wstrzyknoł trucizne i rozgłośnił sprawe chciał poprostu zeby go skazali jak wiekszość serial killer. Dziwi mnie tez dlaczego zaczoł ten proceder juz raczej w podeszłym wieku moze jakies ambicje mim targały jako nie spełnionego w karierze patologa niz chcec niesienia ulgi w cierpieniu ludziom.
Też zabrakło mi w filmie, jakichkolwiek emocji Jacka, przedstawienia jego portetu psychologiczneo. Co prawda, gdzieś tak w 2/3 filmu opowiada o bezsilności, jaką powodowało cierpienie jego chorej matki, ale jego uczucia nie były przekonywujące. Nie wiem, może taki miał być - obojętny, trochę jakby obok tego co się dzieje wokół (w sumie lekarz stykający się ze śmiercią musi wybrać sobie jakąś postawę samoobronną). A może to poprostu jedna z gorzej zagranych ról Pacina. Powiem szczerze, że mie on w tym filmie bardzo zmęczył. Sarandon i wszyscy pomniejsi aktorzy byli bardziej realni, prawdziwi niż nasz bohater.
jak dla mnie pacino trzyma poziom , ja tej całej histori nie kupuje pozatym ogladałem ten film dokumentaly o Jacku Kevorkianie i wywiady. On zadowolony jakby chciał jakąs nagrode jeszcze dostac cieszy sie cały czas, a ten adwokat tez był w tym filmie ten to wogule dzieki całej sprawie zdobył ostro popularność. Sprawe eutanazji uzył jako trampoliny do kariery. Osobiste ambicje i kariera na pierwszym planie .
Można to też rozumieć tak, że cały ten szum jaki tworzył wokół siebie Jack, był zamierzony, ale w celu zwrócenia uwagi na problem, a nie na siebie. Jak sam piszesz, to już starszy człowiek, którego życie zawodowe się kończy. Może on poprostu chciał jeszcze przysłużyć się ludzkości nagłaśniając sprawę cierpienia ludzi chorych i zmusić społeczeństwo do zastanowienia się nad kwestią eutanazji i tym samym do ustanowienia przez władze odpowiednich przepisów zezwalających. Gdyby robił to po cichu pomógłby tylko tym osobom z którymi sam osobiście się zetknął. A tak, nagłośnił problem, poruszył ludzi i z tego co mi wiadomo krótko po działalności doktora i jego procesie zaczęto w niektórych stanach i państwach legalizować eutanazję. Ale rzeczywiście wykreoawana przez Pacina postać może nie budzić sympatii. Nie widziałam filmu dokumentalnego o Kevorkianie, ale chętnie zobaczę.