Nie zrobili z niej jakieś wielkiej bohaterki tak samo jak z jej męża i to na wielki plus. Dobrze, że dwukrotnie dano delikatnie do zrozumienia o zdradach jej męża. Świetna muzyka, świetna Portman i dobre zdjęcia. Ciekawe czemu tak słaba ocena...
Bo ludzie chcą emocji. Prymitywni.
To film o żałobie i jako taki jest bardzo stonowany. Opowiedziany z ogromnym taktem. Nic nie zapowiadało, że właśnie ten reżyser i ten scenarzysta podołają opowiedzeniu historii żałoby Jackie. Spisali się genialnie. W filmie nie ma żadnej histerii, żadnego szantażu emocjonalnego, pretensji, patosu. Naga prawda, żal, pretensja, złość, ból, godność i fason - do samego końca.