Film przyjemny i optymistyczny. Nie wnikam nawet, czemu akurat Norah Jones zagrała główną rolę, przy konfrontacjach z Portman czy Weisz marność jej doświadczenia aktorskiego rzucała się w oczy.
Mam tylko jedno ale - w końcowej scenie Elizabeth paraduje z wielką torbą Louis Vuitton. Kelnerka z torebką za ponad tysiąc dolarów?? Wiem, że to jest film, ale litości...