jak sobie pomyślę, że jeden z moich ukochanych reżyserów nakręcił to COŚ to mam ochotę sobie strzelić w głowę. pewnie nowi fani Wong Kar-Waia, zachwyceni MBN każą mi to zrobić, gdyż obrażam tu ich 'arcydzieło' i niesamowicie 'piękny' film .. no nic, gówno to jest, dziwne, że dla niektórych zjadliwe.