Ja ten film chcę obejrzeć z trzech powodów:
1. Roberta Downey`a juniora grającego Murzyna.
2. Zmienionego Toma Cruise`a (którego baaardzo nie lubię jako aktora).
3. By się dobrze bawić i pośmiać się (co oczywiste powinno być przy komedii).
Jak będzie w rzeczywistości, czy film mi się spodoba dowiem się za jakiś czas, jak tylko go zobaczę. A zapowiada się nieźle.
Stiller kręci różne komedie, lepsze i gorsze, żadnych jednak rewelacji. Jedynie "Telemaniak" z Carrey`em - tak znienawidzony przez widzów - mi osobiście przypadł do gustu. Czy "Jaja w tropikach" okażą się godne uwagi? Zobaczymy.
Moim zdaniem to pozytywny objaw, że ośmieszają kino wojenne (te w amerykańskim, pełnym patosu wydaniu)
Do tego samego worka można wrzucić Fryzjera Zohana :)poztytyw :)
fryzjer jest kompletnie do bani, to lepsze chociaż też bez rewelacji, ale śmieszniejsze.
Widziałem zwiastun Fryzjera i absolutnie mi się nie podobał. Poza ty nie lubię Sandlera.
dobra zasada - nie oceniaj filmu po zwiastunie
druga dobra zasada - nie oceniaj filmu po osobistych uczuciach do głównego aktora
trzecia dobra zasada - obejrzyj film i dopiero oceniaj