Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się fajerwerków przed seansem. Ale wystarczyły trailery na początku i pierwszych 15 minut, żebym się wkręcił w wir czystej rozrywki, która w bezlitosny sposób parodiuje Hollywoodzkie produkcje wojenne i ogólnie lokalny showbiznes. Nie będę oryginalny - rola Roberta Downey'a Jr. zdecydowanie przyćmiła resztę... Choć Tom Cruise walczył o pierwsze miejsce zaciekle! Co nie zmienia faktu, że wspomniana reszta gra bardzo równo i dobrze. Film może i momentami przynudza, ale nadrabia braki natychmiast kolejnym wybuchem abstrakcji, śmiechu i wybuchem dosłownie.
Zasługuje na 8/10 bez dwóch zdań. Bardzo dobra satyra.

PS.: To chyba jedyny film, jaki polecam obejrzeć z lektorem (Maciej Gudowski). Tłumacze odwalili kawał dobrej roboty, podsuwając naszemu "głosowi" rewelacyjne i przerysowane dialogi, przez co produkcja zyskuje jeszcze bardziej żartobliwy wydźwięk. "Soczek z Foczek" powala, a później jest tylko lepiej.