Zaczne od tego, ze film który miał być wielka parodia, okazał sie dla mnie momentami smieszna komedią, jakich wiele w TV. Nie zgadzam sie wogóle z opinią, że jest majstersztykiem parodii. Dlaczego powinieniem ogladnać 50 innych filmów o wietnamie i wojnach zeby zrozumieć ten film? czy nie wydaje Wam się, że takie zabiegi ograniczaja liczbe osób chetnych do obejrzenia go? Ten film jest zrobiony po to, by dowartosciowywał sie swiatek hollyłód. Jest on zrozobiony dla 'swoich" ludzi z branzy, taka komedyjka dla kolesi. I jeszcze Ci kolesie wmawiaja Nam, widzom, że to jest smieszne i gdzie mamy sie smiać. ben stiler gra juz wszedzie, stara sie być smieszny i mysli ze ma patent na komedię. Lubie tego aktora, ale niestety jego poziom wg mnie jest coraz nizszy.
Wg mnie, nie zasługuje ten film na wiecej niż 4.