Fałszywe trailery znakomicie podgrzewały atmosferę wokół filmu, temat jest bardzo obiecujący - dający pole do autoironicznego popisu, mnóstwa odniesień do kina wojennego i wyśmiewania mechanizmów rządzących Holywood... ale film zwyczajnie nie śmieszy. Dialogi sprawiają wrażenie niedokończonych, zawsze brakuje jakiejś celnej puenty, dzięki której zostałyby w pamięci. Oglądałem film w gronie znajomych i zaśmialiśmy się cichutko najwyżej kilka razy. Sytuacji absurdalnych jest mnóstwo, można powiedzieć, że dobre intencje twórców widać bardzo wyraźnie, jednak nie przekłada się to na dobrą zabawę u widza. Sceny, w których efekt komiczny miał być osiągnięty przez natłok czy to niepohamowanej akcji, wiązanki przekleństw, czy dziwnych sytuacji (taniec Toma Cruise'a) są najbardziej męczące. In plus na pewno można policzyć aktorstwo - tutaj wszyscy się spisali.
Szkoda niewykorzystanego potencjału, film cierpi na brak soczystych gagów i dialogów.
Racja, racja, racja. Zdecydowanie niewykorzystany potencjał! Mogło być naprawdę coś extra. Ale mimo wszystko ode mnie 6/10.